Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takie jest życie ,,,

Problem z matką

Polecane posty

Gość takie jest życie ,,,

Mam 24 lata to tak na wstępie. Od zawsze miałam nie najlepszy kontakt z matką. Tzn od dziecka mnie upokażała traktowała jak zło konieczne, gdy byłam mała biła. Matka jest chora i ja to wiem chociaż nigdy nie poszła do lekarza. Jest bardzo nerwowa osoba, czesto przeklina, wyzywa. Zawsze wprowadzała podziały miedzy mną a siostra. Wiadomo rodzeństwo jak czasem sie kłoci, matka często się wtraca i zawsze obarcza mne cala wina, nigdy nie probujac poznac problemu. Gdy jest miedzy mna a siostra dobrze probuje nas sklocic. Mnie zawsze bardzo zle traktowala i traktuje mimo iz jestem dorosla. Probowalam nawiazac z nia nic porozumiena ale w niej jest tyle zlosci. Ojca traktuje tak samo jak mnie. I teraz pytanie, bo juz mam z tego powodu duze problemy. Ona jedym slowem bardzo wplynela na moje zycie, tak ze jestem zamknieta osoba, nie umiem sie usamodzielnic ( bo za kazdym razem jak probuje wzbudza wyrzuty sumienia u mnie) Boje sie co bedzie w przyszlosci. Boje się zycia, nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzic. Nawet gdy sie wyprowadze, to boje sie ze ona tak nastawi siostre przeciwko mnie ze nawet my nie bedziemy mialy kontaktu. A siostra niestety dala sie bardzo zmanipulowac bo jest jeszcze dzieckiem. Zastanawiam sie czy przez takie stosunki bede mogla kiedys miec normalne zycie, i jak sie uwolnic z tego blednego kola?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepper
Czy masz jakieś wykształcenie? Gdzie mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jest życie ,,,
Tak pracuję, w domu jestem tylko wieczorami i w weekendy, a mimo wszystko tak mnie traktuje ale to od zawsze. Umie tez mi ubliżyc na każdym kroku, komentuje że mam do kitu prace i różne takie inne rzeczy. Załamac sie mozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepper
Rozumiem, że nie masz faceta...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jest życie ,,,
Nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyprowadz sie z domu i to jak najszybciej. Twoja mama jest toksyczna osoba i musisz sie od niej uwolnic. Jak masz prace, to co Cie jeszcze tam trzyma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jest życie ,,,
Ale wiesz wyprowadzka to ucieczka, a ja bym chciala to jakos rozwiazac. Owszem moge sie wyprowadzic i niedlugo to zrobie ale zastanawiam sie co bedzie dalej. Zerwiemy kontakt? Boje sie ze zostane sama chociaz wiem ze to glupie, ale boje sie ze jak sie wyprowadze to ona juz wszystkich nastawi przeciwko mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepper
Tak się dopytuję , bo trochę to wygląda tak jak w przypadku mojej siostry, tyle, że u nas toksyczny jest ojciec. No i mam facetam który mieszka z nią i moimi rodzicami, też zero szans na zmiany, przynajmniej ona to tak widzi. A ja rok starsza od niej poszłam w świat w wieku 19 lat. Ryłam całe LO, aby wydostać się z patologii. Poszłam na studia 300 km dalej. Nie było łatwo, czasem bardzo ciężko. Skończyłam studia, nie zawsze miałam pracę. Teraz akurat mam, no,ale dodatkowo skończyłam 3 kierunki podyplomowo. Powiem tak, najłatwiej biadolić, narzekać, pytać jak zmienić... A trzeba po prostu zacząć zmieniać, samemu, nie patrząc na chorą matkę, czy ojca pijaka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jest życie ,,,
Rozumiem, jednak u mnie jest taki problem że matka swoją toksycznością spowodowała to że ja boję się życia. Wiem że najlepiej wziąsc wszystko w swoje ręce, ale jak kiedy mam bardzo niskie poczucie własnej wartości, ogólnie jestem skryta, pewnie cierpię na depresję co też znacznie mi wszystko utrudnia. Wiem że matka bardzo zle mnie trkatuje ale ja boje się ze pozniej bede załowac ze sie wyprowadzilam itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jest życie ,,,
A możesz cos wiecej napisac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jest życie ,,,
może ktos jeszcze cos doradzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepper
Jeśli sama nie zaczniesz czegoś zmieniać, walczyć o lepsze jutro dla siebie, nie bacząc na rodziców, to nie licz, niestety, że świat Ci pomoże. Tak po prostu nie jest, a życie nie zmienia się z dnia na dzień. A jak będziesz mieszkać w takim domu, to problem będzie narastał, bo z czasem może i usłyszysz od matki gorzkie słowa dotyczące nop. swojego stanu cywilnego, czy rodzinnego.... Niestety bardzo często (wiem to na przykładzie swojego ojca, jego braci i rodziców przyjaciół), że to bardzo prości, niewykształceni, biedni, zakopleksieni rodzice najwięcej komentują życie swoich dzieci. Sami do niczego nie doszli, a chcieliby zamożne, "ustawione" dzieci. Widzę jak mój ojciec dręczy moją siostrę...A ona biernie tkwi w chorym układzie rodzinnym. ALE SAMO SIĘ NIE ZMIENI...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mialam taka sytuacje
ale nie mieszkam jzu matka tylko z mezem od paru lat, nad moja matka pastwila sie jej matka, czyli moja babcia wiec ona wyniosla sie z domu w wieku 21 lat, ale wpadla z deszczu pod rynne bo wyszla za maz za damskiego boksera, czyli mojego ojca, pil i bil ja przez 7 lat od slubu, wiec ona wyzywala sie na nas czyli dzieciach, ja jestem najstaarsza wiec zawsze obrywalam najwiecej, tez nastawiala dziecko przeciw dziecku, ja i moje rodzenswo zawsze siedzielismy w odzielnych pokojach bo z braku rodzinnej atmosfery nie moglismy na sibeie patrzec...jestesmy juz dorosli i niestety nie ma miedzy nami zadnej wiezi a matka jest w porzadku wobec ktoregos dziecka jak ma dobry humor, nigdy nie moglam z nia szczerze pogac, czy cos powiedziec wogole nie tolerowala jak sie mialo swoje zdanie...i coz...ma ja w dupie bo w domu byla sasiadka a nie matka, zazdroszcze kolezankom np. mojej przyjaciolce ktora ma 37 juz lat i czasem jak przyjezdza jej matka z ktora zyje bardzo dobrze to moja psiapsiola potrafi usiasc swojej mamie na kolanach i zartowac: mamus kogo kochasz najbardziej i sie smieja, az mamm lzy w oczach, moja matka nawet nie umie sie ze mna przywitac usciskiem jak przyjezdzam do domu, niektore kobiety nie powiiny miec dzieci, ale pouczac potrafia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekja
też tak miałam. jak wyprowadziłam się z domu, to wszystko wróciło do normy. miałam straszne problemy, byłam zupełnie niesamodzielna i bałam się ludzi, ale teraz po 2,5 roku nareszcie odżyłam :) kontakt z matką zupełnie zerwałam, nie rozmawiam z nią nawet przez telefon, nie chcę jej już nigdy widzieć. i też ostatnio naszły mnie przykre myśli, że np. jak kiedyś będę miała dziecko, to nie mogę na żadną pomoc z jej strony liczyć, zostałam ze wszystkim sama i trochę się boję, jak to będzie w przyszłości, ale wiem też, że dam radę. wyprowadź się i zacznij żyć swoim życiem, jak najszybciej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to sa toksyczne relacje
tak samo jak zwiazki toksyczne z facetem, od tego trzeba uciekac bo im dluzej w tym bedziemy to tym gorzej dla nas, to ze to jest matka nie znaczy ze mamy jej sluchac we wszystkim i dawac sie pastwić, bron boze nie!!!!!ona tez moze miec zly charakter, byc zla zazdrosna i zakompleksiona jak np. nasi znajomi od ktorych uciekamy, trzeba zajac sie swoim zyciem bo niestety kiedys bedziemy i tak zdani tylko na siebie czy nasze relacje z rodzicami beda dobre czy nie, jest taki znane powiedzenie: umiesz liczyc??? licz na siebie.....i to jest prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×