Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Olenaaass

Zniszczyłam sobie życie :(

Polecane posty

Gość Olenaaass

Witam. Mam ogromny problem i potrzebuję rady. Otóż rok temu zawaliłam studia - miałam potężną depresję i byłam bliska skończenia ze sobą. Nic mi nie wychodziło, czułam się rozsypana na części...koszmar po prostu. Poddałam się na samym końcu semestru, bo byłam tak bezsilna, że nawet nie podchodziłam do egzaminów. Powiedziałam o tym tylko mamie - mam z nią lepszy kontakt, no i zataiłyśmy się to przed tatą. Dzięki Bogu wszystko się ułożyło - poszłam na psychoterapię, zarobiłam na powtarzanie semestru, no i w lutym tego roku wróciłam na studia odmieniona. Postarałam się o dobrą średnią, znalazłam sobie pasje, poznałam nowych ludzi i teoretycznie mogłabym zapomnieć o tamtym koszmarze, gdyby nie to, że odczuwam potworne wyrzuty sumienia, że zmarnowałam rok. Najgorsze jest to, że tak zawiodłam tatę. On nigdy mi już nie wybaczy i wyrzuci z domu, jeśli dowie się prawdy. A ja chyba umrę, jeśli tak się stanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenaaass
Okey, moja wina, zniszczyłam wszystko, ale czy ta jedna rzecz jest w stanie zaprzepaścić całe moje dalsze życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jugyyh
zmarnowałaś rok? przecież byłaś bliska ocebrania sobie życia myślisz ze to byloby lepse rozwiazanie niz zawalenie roku? :o takie rzeczy się po prostu zdarzaja, powinnas byc raczej z siebie dumna ze pomimo choroby udalo ci sie dobrnac do końca, ogarnij sie dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajny temat na dzien ojca...współczuje jesli tak myslisz o ojcu, wspólczuje jesli faktycznie taki jest. ale przeciez sie pozbieralaś, depresja to choroba, wiec to tak jakby rok ci przepadł bo miałas np. żółtaczke, powinien byc dumny, ze dałas rade i znowu jestes na wierzchu. szkoda, ze mu nie powiedziałyscie, bo w rodzinie nie ma miejsca na tajemnice i napewno go zaboli ze nie zasłuzył na twoje zaufanie, ale teraz sa dwa wyjsca-powiedziec ze nie chciałas go denerwowac, nie myslałas racjonalnie, chciałas zeby w ciebie nie zwatpił etc lub błagac los zeby sie nie dowiedział. Nie przejmuj sie, w rodzinie wiele sie wybacza, trzymaj sie dzielnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenaaass
Tak, udało mi się z tego wyjść, ale przeszłość nie daje mi spokoju. Żyję w ciągłym lęku, że któregoś dnia zostanę wyrzucona z domu. Najchętniej bym już teraz wyjechała i zerwała kontakt z rodziną, bo zawiodłam ich i chcę uciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 888889393939
miałam tak samo.. jestem już po studiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jugyyh
zawiodłaś rodzine? widze ze odczuwasz jakas ogromną presje zeby zadowolić wszystkich wokoło oprócz siebie :o uwierz mi twój ojciec na pewno nie jest taki głupi, a jakbyś zachorowała na raka i zawaliła studia to tez by cie wyrzucil z domu bo bys go zawiodla? to tylko twój durny strach ktory narodził sie w twojej głowie, jesli tak bardzo sie boisz to sie nei przyznawaj, było mineło, matka i tak stanelaby w twojej obronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenaaass
Raczej nie chcę mówić prawdy, bo ojciec to człowiek nadwrażliwy, nerwowy, impulsywny, zawzięty. Nigdy nie miałam z nim dobrego kontaktu, bałam się go. Niemal całe życie musiałam go słuchać we wszystkim. Nie mogłam wyjechać do innego miasta na studia, tak jak chciałam, bo słyszałam, że sobie nie poradzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenaaass
Dokładnie. Już dawno zapomniałam o tym, co to znaczy mieć własne życie. Muszę ciągle spełniać oczekiwania innych, swoje plany odwlekam. Nie czuję się z tym dobrze, ale zarazem jestem tak uzależniona od rodziców, że chyba bym tego nie przeżyła, gdyby mnie odrzucili. Najgorsze jest to, że nie mam dokąd uciec i nie mam nikogo, kto podałby mi dłoń w tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jugyyh
twój ojciec to toksyczny człowiek, lepiej bedzie dla ciebie jak się nie przyznasz, jesteś jego dzieckiem, osobnym istnieniem!!!! a nie obiektem na ktory on bedzie przenosił swoje widzimisię!!!! powinien akceptować twój odrębny byt a nie byc wiecznie niezadowolonym z tego w jakim kierunku podazasz!! nie masz absolutnie powodów aby mieć do siebie pretensje, pomimo przeciwności losu dałaś rade skończyć studia i widzisz stało sie na przekór zapowiedziom ojca, który uwazal ze nei dasz sobie rady, takim pieprzeniem tylko cie niszczy, co to za ojciec ktory tłamsi swoje własne dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jugyyh
napisalas ze czujesz sie uzalezniona emocjonalnie od rodziców: - stalo sie tak zapewne z tego wzgledu ze twoj ojciec skutecznie wmowil ci ze sobie nie poradzisz z niczym - powinnas malymi krokami zyskiwac niezaleznosc, masz studia to szuaj pracy, zdobedziesz jakies swoje pieniadze to utwierdzisz sie w przekonaniu ze jednak rodzice nei sa ci az tak potrzebni i z czasem dorosniesz do mysli ze najwyzszy czas sie od nich wyniesc - nie mozesz brac na siebie odpowiedzialnosci za emocje dorosłych ludzi, ktorzy sa twoimi rodzicami, to oni powinni ciebie wspierac a nie na odwrot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenaaass
Źle się czuję w domu. Ile bym dała, żeby się wyprowadzić, wyjechać do innego miasta, bo mam już dość takiego życia. Rodzice ciągle się kłócą ze sobą, oboje są znerwicowani (mama ma straszną depresję, łącznie z pobytem w psychiatryku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 888889393939
ta.. a to kim jesteś zawdzięczasz tylko jemu. Spełniasz jego chore ambicje. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenaaass
Jeszcze nie skończyłam studiów, tak gwoli ścisłości. Stąd jest ryzyko, że cała historia może się wydać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jugyyh
oleanas ta chora sytuacja w domu udziela sie tobie, to przykre ze najwazniejsi ludzie w twoim zyciu nie potrafia sie dogadac i nie sa ze soba szczesliwi, ale oni sa dorosli i sami za siebie odpowiedzialni, nie bierz na siebie cieżaru ich zadowolenia, skup się na sobie, ty im krzywdy nie robisz tylko oni tobie, poszukaj pracy w innym miescie, z poczatku bedzie ciezko sie odzwyczaic od mieszkania z nimi ale bedziesz miala kontakt telefoniczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenaaass
Tak właśnie myślę, czy by nie rzucić tego wszystkiego w cholerę i nie wyjechać. To pozwoliłoby mi się zdystansować. Z drugiej strony mam jeszcze trzy lata studiów, więc szkoda byłoby to zmarnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenaaass
Inna sprawa, że jestem z tym wszystkim sama. Co prawda mam kilka bliskich koleżanek, które mnie wspierają, ale nikt nie podejmie kroków za mnie. Generalnie to mam plan na życie, chcę studiować fotografię lub etnologię, kręci mnie też dziennikarstwo, ale problem w tym, że nie mam odwagi iść własną drogą. Moje decyzje są zawsze krytykowane, no i choć wiem, że nie zawsze mam rację, to chciałabym brać pełną odpowiedzialność za swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno,rok to nie nie wyrok.Skończysz studia i będzie dobrze.Jaki studiujesz kierunek?Każdy ma prawo do chwili słabośći,depresja jest chorobą.Udaj się do specjalisty,jeżeli nie dasz rady sama lub z pomocą przyjaciół tego pokonać.Mądry rodzic to zrozumie.Trzymam kciuki. Moja kuzynka jest lekarzem,też miała przerwę.Wybrała psychiatrę i jest super fachurą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenaaass
Studiuję filologię polską. Właśnie kończę drugi rok. Prawda chyba nie wyjdzie na jaw, bo na studiach nie mam żadnych znajomych z mojej miejscowości i innych "życzliwych", ale zastanawiam się co zrobić, kiedy zapyta o licencjat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenaaass
Czuję się taka smutna. W domu źle się wiedzie, jestem samotna, nadwrażliwa, nie mam się do kogo przytulić. Nigdy nie miałam chłopaka, choć do brzydkich ponoć nie należę i trafiali się adoratorzy, ale co z tego, skoro jestem tak skrzywiona psychicznie, pozbawiona jakiejkolwiek wiary w swoje możliwości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenaaass
Mama jest po mojej stronie. Czuje do ojca ogromną niechęć. Nigdy nie było między nimi zgody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To teraz zadam może niezręczne pytanie-kto trzyma kasę w domu?Od tego też wiele zależy.Jak mama ,w Twoim np .przypadku byłoby ok.I jeszcze jedno,czy mama nie może wpłynąć na tatę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenaaass
Mama nie pracuje. Ojciec jest jedynym żywicielem rodziny. Stąd też odczuwam wyrzuty, że tyle kasy na mnie idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenaaass
Nie może. On by jeszcze ją obwiniał, a tego nie chcę, bo mama jest niesamowicie wrażliwą osobą, już dwa razy próbowała popełnić samobójstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dla mnie jesteś godną
podziwu i naśladowania dziewczyną. Walczyłaś o poprawę, poszłaś na terapię i wyszłaś z depresji, ponownie jestes na studiach za własne pieniądze, które sobie zarobiłaś, ręce same składają się do oklasków. Stracony rok? Żartujesz? A ty myślisz, że życie układa się według prostego schematu, że wszystko zawsze wychodzi i jest poukładane? Radzę poiczytać biografie wielu zanaych ludzi to od razu otrzeźwiejesz i już nigdy nie pomyślisz o jakiejś tam stracie jednego roku - zwłaszcza, że go wcale nie straciłaś, tylko poradziłaś sobie świetnie - niektórzy nie dają rady i siedzą w maraźmie latami, a ty dałaś radę! Wyrzuci cię ojciec z domu? Powinien być z ciebie dumny, że taką ma córkę! Porozmawiaj o tym z mamą, może razem coś ustalicie i może mu powiecie skoro cię to tak męczy i stresuje, lepiej rozwiązać sytuację niż żyć w nerwach. I nie wierzę, że wywali cię z domu, no nie chce mi się wierzyć dziewczyno... ale skoro tak piszesz, to pewnie znasz sytuację. Z mojej strony szczere i prawdziwe gratulacje - i piszę to jako facet! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenaaass
Dzięki za ciepłe słowa :) Chyba zrobię tak jak radzi moja przyjaciółka - nie będę nic mówić, znajdę sobie pracę, lokum, skończę studia i pójdę własną drogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i amen
a te ciepłe słowa to po prostu prawda i życzę ci powodzenia - idź za marzeniami, zanim je porzucisz dla tandety i strachu przed odważnymi decyzjami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×