Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fallindown21

co to za życie..

Polecane posty

Gość fallindown21

mam już wszystkiego dość. od jakiegoś czasu czuję się jakbym żyła gdzieś obok, wszystkie bodźce które do mnie docierają są jakby w polowie słabsze..kiedyś byłam pełna życia, zadowolona imprezowiczka, teraz nie mam na nic sił. Mam małe zafiksowania ze zdrowiem. (niby nic poważnego hormony czy coś) ale dostałam obsesji na punkcie zdrowia boje się że kiedyś po prostu padne umre i tyle. boje się wychodzić z chaty bo ludzie sie jakoś dziwnie na mnie gapią.. Ponadto nie mam nic ani pracy ani kasy ani faceta ani nikogo komu mogłabym sie wyżalić ... w przeciągu pół roku moje życie zamieniło się w jakis koszmar nawet nie wiem jak to opisać! wydaje mi się ze to coś poważnego a lekarze mnei olewają. :( załamana jestem chcę znów normalnie żyć! nie wiem gdzie przyczyna tego wszystkiego...moje porażki życiowe? zdrowie? czy na odwrót... nie wiem nic! siedzę i się użalam jak stara baba a mam dopiero 22 lata chcę się cieszyc życiem ale nie mam na to sił..jak coś zrobię to się męczę, albo się po prostu boje czegoś zrobić..pomocy;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njck
ja tez mam 22 lata i nie mam na nic sily, wszystko mnie przerasta, czuje sie gorsza od wszystkich i gleboko w to wierze-ale to chyba zasluga tego ze nie mam ojca, tzn mam ale tylo na papierze ale alkoholika:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicee
na moje oko to masz bardzo silna nerwice, stan depresyjny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fallindown21
na dodatek znowu rycze a rano już nie było aż tak źle nawet zrobiłam ostatnio liste rzeczy jakies postanowienia, nad łóżkiem kartka "będzie dobrze" a jest jak zwykle...w zasadzie najgorsze jest to że nie przezyłam żadnej traumy czy coś ludzie zmagają się z takimi problemami a ja.. póki co nie mam powodu do nerwicy a chyba rzeczywiście ją mam.. gdyby mi ktoś rok temu o tym powiedział zaśmiałabym sie prosto w twarz.. choć zawsze byłam nerwusem, bardzo impulsywną osobą to takiego czegoś nigdy nie miałam.. boję się ze jak się nie ogarnę to mnie w psychiatryku zamkną boje się brać tabletek bo się uzależnie i potem bez nich sobi nie poradzę ale chyba w końcu pójdę do jakiegoś specjalisty bo dłużej wiem ze nie wyrobię..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fallindown21
njck myślę ze u mnie przyczyna moze tez być brak wiary w siebie i we własne możliwości.. najlepsze w tym wszystkim jest to, że studiuję psychologię, nikt w życiu nie uwierzyłby ze mam takie problemy! kazdemu doradzam, pomagam udaję silną ale ostatnio nawet to mi nie wychodzi.. łamię się przy najmniejszych niepowidzeniach dlatego odrzucam od siebie ludzi - nie chce zeby widzieli moją slabość.. czasem wychodzę, bo muszę, wtedy sie uśmiecham, maskuje się a w środku wszystko krzyczy. WIEM ze jestem w niewłaściwym miejscu w niewłaściwej skórze.. wszystko co robię - nawet tylko dla siebie i w dobrej wierze - na prawdę okazuje się bezsensownym działaniem...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stała kafeteri anka
jak sobie sama nie pomozesz to nikt Ci nie pomoze. Stara prawda, ale aktualna zawsze. Jak nie mialam pracy, tracila ja kilkukrotnie to nawet znajomi mi nie odpisali na mail jak pytalam o prace. Kazdy czlowiek jest w zyciu tak naprawde sam. 3maj sie🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fallindown21
to nie jest tak że nie chcę sobie pomóc - widzisz spisałam sobie wszystkie rzeczy które muszę zrobić.. jakies postanowienia. jeden dzień było ok a potem mała rzecz i już. dół, zrezygnowanie, przekonanie że lepiej już nie bedzie ze to co fajne mam już za sobą. mam okazje wyjechac za granicę.. ale to nie będzie mozliwe jeżeli nie zdam sesji i nie napiszę pracy licencjackiej. Więc siadam do nauki, piszę..pięć minut i nachodza mnie myśli a to zdrowie a to zaraz padnę a to nie dam rady ... grrrrrrrrrr! mam tydzień na zaliczenie ! czuję ze mnie to wszycho przerasta. jeszcze mama zamiast mnie wspierać wyżywa sie na mnie i każe się brac w garść i tego typu testy które jeszcze bardziej mnie dołują. ahh.. jeszcze czekam na wyniki badąń dość ważne i po prostu za dużo tego. :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×