Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

milkaa88

Która jeszcze nie chce wracac do pracy?

Polecane posty

U mnie jest taka sytuacja, że to mąż naciska abym wróciła... ale po powrocie nasze zycie będzie wyglądac tak- ja bedę pracowac 4 dni od 7.00 do 15.00, albo od 15 do 23, jezeli pierwsza zmiana to nie będzie mnie w domu od 5.40 do 16.20, a jak druga zmiana to od 13.40 do 00.00 i potem 2 dni wolne i mąz tak samo, tylko przeciwne zmiany i inne dni wolne ,np. ja mam 2 dni wolne to mąż zaczyna prace na drugą zmiane, potem w jego 3 dzien pracy ja zaczynam pierwszą zmiane i musze jechac z dzieckiem 40km pod zakład i sie z mężem nim wymienic i po moich 2 dniach pracy mąż ma 2 dni wolne i po nich wraca na pierwszą zmiane , a ja mam wolne.Z tego wynika ze z mężem bedziemy sie widziec po pare godzin w dzien i spac w nocy razem, a synek bedzie 3 dni w tygodni podwożony do naszej pracy, ani jednego dnia nie bedziemy miec wolnego razem. Także masakra, dla mnie jest wazne aby móc spędzac czas razem, no ale dla mojego meza chyba nie... zero wspólnych wypadów do znajomych, zero jakiś weekendowych wyjazdów, które tak lubimy... tylko praca, dom, praca dom. Przeraża mnie to... Gdy nie wrócę do pracy damy sobie radę, mąż dostal teraz awans więc bedziemy miec tyle pieniędzy ile mieliśmy do tej pory gdy ja byłam na macierzynskim, a on pracował, a gdy ja pójde do pracy to jeszcze musimy kupic dla mnie samochód, no to kolejny wydatek będzie. Czy ktoś jest w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to mnie dziwi
a czemu mąż naciska, żebyś wróciła do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pot
do roboty pasożycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posłuchaj męża.
bo nie będzie chciał tym bardziej widywać ciebie siedzącej w domu i nie pracującej na jego utrzymaniu :o niektórym kobietom się w głowie przewraca .... naiwny jest że cie utrzymuje. Myślisz że siedząc w domu dłużej znajdziesz potem lepsza pracę? wyobraźni trochę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naciska bo chce pieniędz...bo innego wyjasnienia nie mam... Na nic nie będzie mam brakowac, a nawet damy rade jeszcze zaoszczędzic, bo juz wszystko liczyłam. A jak jeszcze od czasu do czasu ma nadgodziny to w ciagu tygodnia zarobi tyle co ja w 2tyg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
posłuchaj męża- lepszej pracy napewno nie znajde i pewnie wróce do tej tyle, że dziecko bedzie starsze i bede mogła je dac do przedszkola, bo do złobka nie chce go dawac i wtedy damy rade... Poza tym zamierzam jeszcze tylko rok siedziec na macierzyńskim bo potem mamy w planach starania o nastepne dziecko więc trzeba iśc do pracy, choc w Anglii, jeżeli nie pracujesz to i tak masz wszystko za darmo jeśli jestes w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamama26
ja bym nie wracała - wg mnie to jest bez sensu - chyba że wam naprawde bardzo kasy potrzeba - ale co to za rodzina co sie dzieckiem w aucie wymienia a wspólny czas spędza w środku nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna krowa rozpłodowa
:o zak mi ciebie, taka młoda a już zniszczyłaś swoje życie, bachor jeden drugi na utrzymaniu faceta , od siebie NIC :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość riririrri
wracaj do pracy,zrob to dla siebie:) ja wracam do pracy od razu po macierzynskim:)))) inaczej sobie nie wyobrazam:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym nie wracała do pracy
na Twoim miejscu, nie wiem jakie masz relacje z mężem, ale porozmawiajcie jeszcze na ten temat, dzieckojest tylko raz małe i to krótki okres, cóż to znaczy rok dla ciebie posiedzieć w domu, a dla dziecka to jest długi okres czasu i to ważny dla niego, żeby być z Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym nie wracała do pracy
moja córka ma 1,5 roku, jestem z nią w domu i cieszę się ze mam taką możliwość, bo nie wyobrażam sobie ją oddawać komuś pod opiekę, nie chciałabym żeby ktoś mi wychowywał dziecko, bo jak ktoś spędza z dzieckiem 8-10 godzin dziennie to nie oszukujmy się staje się dla niego wzorem, a mama tylko buzi na dobranoc zdąży dać to trochę mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dziś
ja też bym nie wracała, pogadała jeszcze z mężem, ustaliła np jakis czas za pół roku, czy rok i powiedziała że ci zależy aby zostać. Czas z takim maleństwem jest bezcenny, to naprawde jeszcze dzidzius. Ja akurat za dwa dni wracam do pracy, ale sama zdecydowałam, że to już czas, dziecko ma skończone 1,5 roku;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamama26
straszne to że wielu ludziom się wydaje że kobieta siedzi w domu z dzieckiem i co - leży na kanapie przed tv przez 12 godzin? ma luz blues i żadnych obowiązków - ja mam 9 miesięczniaka i mam tyle zajęć że o 20 jak uśnie to padam na twarz - i pracowała w kilku miejscach ale nigdy nie byłam tak zmęczona jak teraz - cieszy mnie to siedzenie z nim i niechce wracac do pracy ale to siedzenie to też praca!! i to na 3 etaty!! cała dobę - jak ktoś tego nierozumie to niech się niewypowiada - chyba ze macie dzieci anioly, puszczacie im bajki i siedzą cale dnie - ale mój taki nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzidzekkkkkk
powiedz mezowi tak: nie po to rodziłam dziecko zeby sie go potem pozbywac, dawac do złobka i zeby obce baby wychowywały moje dziecko!! i jak mu kasy mało to niech on idzie do dodatkowej pracy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judbksdfjbwosdbnnnnnnhuib
Na moje, jesli mezus sam bedzie sie musial zajac dzieckiem, zobaczy jaki to miod to moment zmieni zdanie... Faceci na dluzsza mete nie maja cierpliwosci do dzieci :) Przedszkole w UK? Z tego, co sie orientuje, to moje kolezanki prowadza dzieci na 2,5 godz. dziennie-wiec jaki z tego pozytek, jesli bys poszla do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leniwa mamusia 24
ja bym do roboty nie poszła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leniwa mamusia 24
od roboty rosnie garb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to ciekawe
ja też do pracy nie wróciłabym jeżeli macie kasę. Chwile spedzone z dzieckiem bezcenne a czas tak szybko leci... jak pójdzie do przedszkola to możesz wrócić do pracy. A teraz dla mnie bezsens:) Ale zrobisz jak uważasz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki dziewczyny :) Ci co się wypowiadali, że jestem nierobem, krową rozpłodową, albo że zmarnowałam sobie życie a taka młoda, to po pierwsze życia spobie nie zmarnowalam, mam prawie idealne, takie jakie chce, dziecko planowane, slub był przed ciążą, a to że chce siedziec z dzieckiem to chyba prawie każda Matka, która wiedziałaby że ma taką możliwośc by siedziała, bo dla dziecka mama to mama i najlepiej aby była przy nim do 3 roku życia, tyle że ja chce byc do drugiego i potem wrócic do pracy (do tej pracy w której aktualnie pracuje wracałam juz 3 razy, bo gdy byłam młodsza i przyjezdzałam tylko na wakacje do Anglii do pracy to zawsze tam pracowałam, więc tyle razy mnie przyjeli to i następnym razem przyjmą, zawsze lepiej doświadczony pracownik, niz laik). Poza tym mówią, że jak dziecko pójdzie przed 3 rokiem zycia do żłobka, w którym mówią w innym języku niż w domu, to ten obcy(dla rodziców) jezku będzie pierwszym językiem dziecka, a ja nie mam zamiaru rozmawiac z synem po angielsku. A jak będzie mial 2 latka to wezmiemy tesciową do pilnowania, ja pójdę do pracy na tą samą zmianę co mąż i zaczniemy się starac o drugie dziecko, więc popracuje 7 miesięcy i znowu na macierzynski, taki mam plan i potem posiedze w domu 3 lata i później już zajmę się pracą, dzieci będą większe odchowane, a ja będę jeszcze młoda i wtedy moge poświęcic się pracy. Myslałam tez o tym, że pójde do pracy i niech mąż zobaczy jak to jest byc w domu, musiec zając się dzieckiem, zrobic obiad, posprzatac, wstawic pranie, poprasowac itp. Bo ja mu już powiedziałam, że jak mamy wolne, to te osoby zajmuja się domem i obiad robi ta osoba co ma drugą zmianę danego dnia, więc zobaczymy jak sie będzie wyrabiac, z jednej strony jestem strasznie ciekawa jak by sobieporadzil, bo jedyne co umie zrobic to jajecznice... No ale znowu jak by mu nie szło ipowiedziałby dobra zwalniaj się, to wtedy problem bo po co mi samochód i bedzie trzeba sie glowic, żeby go sprzedac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×