Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kamios__80

Odeszła odemnie bo jej było źle.

Polecane posty

Gość kamios__80

Poznałem ją 7 lat temu w pracy za granicą. Potem spotkaliśmy się w Polsce, gdyż wróciłem do tego kraju aby skończyć studia. Dostałem się na jakieś studia zaoczne i tam się uczyłem. Między czasie szukałem pracy w Polsce i żyłem z oszczędności jakie udało mi się zarobić w Niemczech. Z początku pomagała mi też moja mama. Moja dziewczyna studiowała na Umk kończąc ostatni rok, a ja mieszkałem w Toruniu na stancji, gdyż pochodziłem z innego województwa. Zacząłem studiować w Bydgoszczy i czas leciał. Gdy dziewczyna skończyła studia zaczęła szukać pracy i mieszkała u mnie. W związku układało nam się dobrze do chwili gdy moja dziewczyna nie znalazła pracy w Bydgoszczy. Wtedy ona wyprowadziła się do Bydgoszczy i przez kilka miesięcy jeździliśmy do siebie. Mieszkała na stancji w jednym małym pokoju. Kiedyś przyjechałem do niej w odwiedziny i spaliśmy razem na małej wersalce. Wtedy pojawił się pierwszy zgrzyt. Ona obudziła się w nocy i kazała mi wracać do Torunia o 3 bo chciała się wyspać do pracy. Stwierdziła ,że się wiercę i że nie może spać. Obraziłem się na nią i wyszedłem. Była noc i padał deszcz. Czekałem 2 godziny na przestanku na Autobus do Torunia. Wtedy mocno mnie to zabolało. Smutki jednak minęły i za jakiś czas przeprowadziłem się do Bydgoszczy. Wynajęliśmy razem mieszkanie, co było mi na rękę bo i tak studiowałem w Bydgoszczy. Udało mi się skończyć jeden rok studiów, a nam układało dobrze. Postanowiłem wówczas sprzedać mieszkanie w miejscowości swojego pochodzenia. Gdy sprzedałem mieszkanie kasę podzieliłem ze swoją siostrą, która mieszkała w Niemczech. Zostałem w sumie bez mieszkania mając tylko oszczędności. O pracę było mi ciężko w Polsce i nie mogłem znaleźć nic sensownego. Żyłem więc z oszczędności i z kasy jaka mi została. Moja dziewczyna mimo mojej miłości do niej nie miała do mnie z początku zbyt wielkiego szacunku. Strasznie denerwowało mnie, że jest taka egoistyczna i troszkę to dużo psuło między nami. Wydaje mi się, że wydawało się jej że ona czuje się lepsza, że już skończyła studia a ja nie. Między czasie moja dziewczyna znalazła inną Pracę w Toruniu i o niczym mi nie mówiąc zgodziła się ją przyjąć. Byłem na nią wściekły bo rzuciła dobrą pracę i nie patrząc na mnie postanowiła wracać do Torunia. Powiedziałem jej, żeby odmówiła i żebyśmy zostali w Bydgoszczy. Ona jednak powiedziała , że już złożyła wymówienie z pracy. Tak więc zostałem pozostawiony przed faktem dokonanym. Przeprowadziliśmy się więc razem z powrotem do Torunia i tam mieszkaliśmy w nowym wynajętym mieszkaniu. Ja zajmowałem się nauką, a ona pracowała. Każde z nas żyło za swoje. Po za tym miałem tą niegodność, że musiałem znowu dojeżdżać na studia. Pewnego, ona postanowiła odejść, gdyż było jej źle. Bardzo mnie to zabolało. Ale pomogłem jej się przeprowadzić na pokój na stancji i ona tam mieszkała. Po jakimś czasie udało mi się ją przekonać abyśmy wrócili do siebie bo jedno bez drugiego nie mogło żyć. Tak mi się wydawało. Dalej mieszkaliśmy gdzie poprzednio w Toruniu wynajmując to samo mieszkanie. Tam mieszkaliśmy razem przez ponad 3 lata. Między czasie założyłem własną firmę i dobrze zarabiałem. W końcu zaczęło nam się układać i oboje się kochaliśmy. Od czasu do czasu były kłótnie, ale nie były to spektakularne awantury tylko ostra wymiana poglądów. Jako para świetnie się rozumieliśmy i zbiegaliśmy myślami w tym samym czasie. Często mówiliśmy nawet to samo w tym samym czasie bez powodu, tak jakby nasze umysły działały w telepatii. Gdy już wszystko układało się dobrze, dostaliśmy wypowiedzenie z mieszkania, bo właścicielka chciała tam zamieszkać. Znaleźliśmy wtedy mieszkanie 3 pokoje do wynajmu. Super urządzone itd. Mieszkanie było drogie i troszkę nie bardzo było nas stać. Ale nie było wyjścia, trzeba było je brać bo mieliśmy dużo gratów i czas naglił. Między czasie w firmie pojawiły się problemy ze względu na sprawy niezależne ode mnie. Urząd miasta remontował drogę przy mojej firmie i obroty spadały. Ja starałem się wtedy pracować po 16 godzin na dobę. Nie mieliśmy już dla siebie zbyt wiele czasu . Miałem kredyt z ratą ponad 3000 zł. Nie mogłem sobie pozwolić na to aby w firmie źle szło. Niestety sprawy mnie przerosły. Jakby problemów było mało zacząłem chorować na kości. Okazało się, że mam bardzo rzadką chorobę genetyczną i musiałem przejść chemio terapię. Co tydzień brałem leki, które hamowały rozwój choroby. Od tej pory musiałem przyjmować mnóstwo leków. W styczniu zaczęło brakować nam kasy i w końcu nie mieliśmy na mieszkanie. Trzeba było coś wymyślić. Tylko co ? W końcu moja dziewczyna powiedziała mi, że ona już tak dalej nie może. W ciągu trzech godzin spakowała swoje rzeczy i odeszła zostawiając mnie z długami i chorobie. Nie zostawiła mi nawet adresu dokąd się wyprowadza. Gdy wróciłem do domu widziałem tylko odjeżdżającego busa z jakimiś ludźmi z przeprowadzki i nią w środku. Byłem w szoku. Wtedy świat się mi zawalił na głowę. Odeszła osoba , którą kochałem tak bardzo. Jak żyć z chorobą, w długach i bez osoby którą kochało się nad życie ? Nie wiedziałem co dalej. Myślałem, żeby się zabić, bo nie widziałem sensu dalszego życia. Mój cały świat runął. Nagle przestało mieć znaczenie wszystko inne i nic nie miało już sensu. Przyjaciół nie miałem żadnych bo przez 7 lat życia mieliśmy tylko siebie. Tylko między sobą spędzaliśmy każdą wolną chwilę. Tęskniłem za nią bardzo i patrzyłem się w puste ściany po meblach, które zabrała. Dzwoniłem do niej i prosiłem aby wróciła. Jednak ona nie chciała. Bardzo mnie to bolało, że odeszła zostawiając mnie z tym wszystkim. Prawie miesiąc wracałem do siebie. Pozbierałem się jednak i postanowiłem przeprowadzić się do Poznania. Tam chcę zacząć nowe życie. Wynająłem tanie mieszkanie i firmę zawiesiłem. Po 2 tygodniach wyjechałem do Niemiec aby odbić się od dna i zarobić troszkę kasy na nowy start. Niemiecki znam dobrze więc w pracy sobie poradzę. Wracam jednak myślami do swojej ukochanej. Od czasu do czasu dzwonię do niej i pytam się co porabia i co czuje. Ona chce być sama. Nie tęskni no może troszkę mówi. Ona już nie dzwoni i ja dla niej w zasadzie nie istnieje. Zastanawiam się co mogło skłonić kochającą mnie głęboko kobietę do takiego zachowania ? Ona mówiła, że bardzo mnie kochała. Przez ostatni rok wiele dla mnie robiła. Ale czemu odeszła ? Czy taki człowiek zasługuje aby do niego wracać ? Czy nakłaniać ją do powrotu ? Takie pytanie dręczą mnie każdego dnia. Z jednej strony chcę być z nią, a z drugiej nie mogę pogodzić się z myślą, że zostawiła mnie w tej sytuacji. Teraz już sam nie wiem czy chcę do niej wrócić po tym wszystkim. Cały czas mocno ją kocham. Ale czy ze wzajemnością ? Nawet gdy wrócilibyśmy do siebie , to skąd mam wiedzieć, że nie zostawi mnie kiedyś w jeszcze gorszej sytuacji ? Czy to jest miłość ? Za jakiś czas ja mogę być kaleką i nie wiem co przyniesie jutro. Nie chcę marnować jej życia ani swojego, choć czuje że już je zmarnowałem. Mimo wszystko kocham ją i chcę dla niej jak najlepiej. Jest mi jednak przykro, że tak wyszło. Pozdrawiam, Kamil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanake987123
Ah, to się wyżaliłeś, ale to dobrze. Nie zatrzymuj jej... widocznie to już nie miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zdanie na ten temattt
daj jj spokoj...nie jest ciebie warta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyżbyś stracił najlepsze swoje lata? Sądzę ze tak. Daj sobie z nią spokój.Odbijesz się od dna i ciesz się życiem. Nie była Ciebie warta. Jednym słowem wycyckała Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamilku! Musisz o niej zapomniec. Jestes jeszcze mlodym facetem. Na pewno znajdziesz szczescie, tylko odetnij sie od tej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ataknietak
Kobieta która kocha nie zachowuje się tak jak ona. Daj sobie spokój z nią nie jest tego warta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janinazewsi
jesli ktos odchodzi to nie warto do niego/niej powracac bo i po co,po kolejnego kopa?szanuj sie!powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe.........
ciekawe jak ta historia wyglada ze strony tej dzieczyny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieładnie
Dziewczynie zauroczenie minęło, zresztą zawsze mija po ok. 2-3 latach. Może chciała w niedalekiej przyszłości mieć męża, dzieci, jakąś małą stabilizację. A autor przy swoim stanie zdrowia nie mógłby jej tego zapewnić. No a jak wiemy, kobiety wybierają na ojców najlepszy materiał genetyczny, a niestety u Autora ujawniła się poważna choroba genetyczna. Dziewczyna postąpiła całkiem sensownie. Małżeństwem przecież nie byli gdzie obowiązuje przysięga " na dobre i na złe, w chorobie i zdrowiu, aż do śmierci" ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptasiek nastroszony
jest tak , że czas leczy rany i jest też ten cud niepamięci. takie cuś wpisane jest w życie. trza patrzeć nie tylko na cycki .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika_1029
Widzisz , jeśli ona by ciebie kochała to by nie odeszła. To musiała być zwykła szmata i blachara. Z takimi ludźmi nie warto razem żyć. Ona na ciebie nie zasługuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dse45rfrff
ona cię nigdy nie kochała, dawała ci to odczuć, tylko wtedy gdy zarabiałeś była jakby milsza, to ty ją kochałeś a ona karmiła się twoją miłością, wykorzystywała cię, potrzebowała faceta, ale jak było źle to miała cię w dupie. To egoistka, nigdy z nikim nie będzie szczęśliwa, bo normalna osoba nie wykorzystywała by drugiej. Zastanów się co w niej kochałeś, może po prostu wydawało ci się że jest cudowna i wyjątkowa, zakochany człowiek jest ślepy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dse45rfrff
albo po prostu poleciałeś na jej urodę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvfdere
przetrąc ją samochodem, jak będzie kaleką to sobie uświadomi co straciła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i po co sie meczyc
ojejku chlopie jak to czytam to nasuwa mi sie jedo pytanie....czy ty jesteś jakims masochistą???? Ta kobieta cie nie kochała, była z toba bo było jej wygodnie, nie liczyła sie w ogole z toba z twoim zdaniem a ty sie tak rpzed nia płaszczysz???:-( Miales kase to było super nie miałeś to ona pakuje manatki...chlopie otworz oczy!!! i jeszcze jedno co mnie powaliło...sprzedałeś mieszkanie i orzetrwoniłes polowę sumy mieszknia??????????????????????????????????????????????no comment:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drogi AUtorzeee
Widać, ze bardzo kochasz tę dziewczynę, ale miej też swoją godność. Jestes wspaniałym, uczciwym, ambitnym mężczyzną, a dziewczyna tkórą kochasz nie zasługuje na Ciebie, bo jesli się kogoś kocha to nie zostawia się tej ososby,a już na pewno nie w chorobie :-O nie nakłaniaj jej do niczego, bo nawet jesli w chwili słabości wróci, to potem i tak odejdzie, a będziesz ciepriał jeszce bardziej. Odetnij się od niej, wypełnij sobie każdy dzień tak, aby nie myśleć za dużo o niej, z czasem sam zobaczysz, ze będzie Ci łatwiej i poczujesz ulgę, że nie jestes już od niej uzależniony. POWODZENIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frustrat matacz
postaraj sie o niej zapomniec, nie dzwon , nie krzywdz sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala_29_dodo
Takie dziewczyny same nie wiedzą czego chcą. Za jakiś czas pewnie sama zrozumie, co straciła. Z drugiej strony skoro odeszła zostawiając ciebie w takiej sytuacji to z pewnością nie mogła ciebie kochać. Ja też byłam z facetem, który początkowo nie mógł znaleźć pracy i wydawało mi się, że nigdy nie będzie nas stać na własne M. Dopiero po 12 latach było nas stać na ślub i zakup własnego mieszkania na kredyt. Tak więc jeśli ona ciebie zostawiła, to świadczy to tylko o słabości jej charakteru. Być może nie potrafiła stawić czoła problemom w waszym życiu. Niestety nie ma idealnej miłości i wiele kobiet tego nie rozumie wolą odejść niż walczyć o swoją miłość. Trzymaj się Kamil :) Ona jeszcze za tobą zatęskni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michaelo
Widzisz ja miałem podobny przypadek.Odeszła ode mnie dziewczyna któą sprowadziłem z podkarpacia wraz z jej dzieckiem,którą poznałem przez internet.SZybko się przeprowadziła do mnie i mojego domu w którym czasem pomieszkuje mój dziadek.Zameldowaliśmy ich,zapisaliśmy do szkoły ,do urzeędu pracy,do przychodni...miała wszystko nawet nasz dwa samochody.Cóż nie potrafiła tego uszanować,rzuała epitetami na nas oboje z dziadkiem,wyzwiska typu pijaki,chu..,kórwia...e,tego nie da się opisać i co? jak w dodatku mój sąsiad znalazł jej prace by nam pomóc bo ja równierz szukałem przyczepiła się o zgrzewke piwa na piątek i zrobiła mega awanture wyżywając się na nas..po 3 dniach wyprowadziła się do koleżanki która pracowała razem z nią.Szybko podejmuje decyzje,ale wiem że życie pokarze jej jeszcze sprawiedliwość.Ja też cierpie i wszyscy mi mówią że nie była tego warta mając to czego dostałą.Zła kobieta brnąca po trupach do celu,ale jestem pewien że się wkrótce obudzi ze swojego prostactwa,chamstwa i braku szacunku do ludzi którzy ją pokochali!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam kiedyś w dość podobnej sytuacji. Zostawił mnie chłopak, odszedł do innej nie tłumaczac zbyt wiele. I co zrobiłam? Będąc w depresji zamówiłam na niego urok miłosny (na http://urokmilosny24.pl z tego co pamiętam). Facet wrócił do mnie na kolanach błagając o przebaczenie. I jestesmy razem do teraz. Z tym, że ja już nie traktuje Go tak dobrze jak wcześniej, a on stara się duzo bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×