Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PaulinaR.Kkkkk

Błagam was, poradzcie cos, pocieszcie!!!:(

Polecane posty

Gość PaulinaR.Kkkkk

Bo ja juz mam dosc. Mam ojca alkoholika w dodatku choleryka, marude, który całe życie się mnie czepia :-| mam 18 lat i dwie przyrodnie siostry (mamy inne matki) duzo starsze które tez jakoś specjalnie mnie nie lubią :-| mają za to małe dzieci, mieszkają blisko i chcą zebym się często nimi zajmowała. Ja przychodzę do nich ale rzadko bo nie lubię dzieci, ojciec się czepia tego bo chciałby chyba zebym była u nich codziennie :-| moje siostry prawie w ogóle się mną nie zajmowały z tego co mi mama opowiada, ona musiala sobie całkiem sama radzic,chodziła do pracy,po pracy w pole szła plewić (mieszkamy na wsi) i w to pole zabierała mnie bo nie było mnie z kim zostawić bo ojciec pracował, a jak nie pracował to pił i się wyżywal na nas. Jak mama wracała z pola i z pracy to ją bił. Ja bylam tego świadkiem.... I moje siostry przyrodnie nic nie reagowały! Na nich tez się wyżywal ale one jak tylko pokończyły 18 lat się wyprowadzały,wyszły za mąż, więc przez wiele lat ojciec nie miał się na kim wyżywać więc robił to tylko na mnie i na mojej mamie. Teraz kazdego dnia są kłótnie że nie utrzymuje kontaktu z siostrami... Oczywiście on i cala rodzina mowi że siostry się mną zajmowały. Mama twierdzi co innego. Wtedy były inne czasy, kilkanaście lat temu kobiety nie były tak wyzwolone jak teraz że od tak sobie odejdą. Mama poza tym jest katoliczką o bardzo dobrym sercu więc rozwód nie wchodził w grę. Uważała ze musi swoje przecierpieć. Cala rodzina ojca jest przeciwko nam bo on wszystkich nastawia. Mama nie chce się wyprowadzić bo ma z ojcem wiele pól, wspólnie kupowali różne sprzęty a mimo to ojciec twierdzi że przyszła tu i gdyby nie on by nie przeżyła, że żeruje mimo że on zarabia 700zl a mama ponad dwa razy tyle... Po skończonej pracy zamiast odpocząć idzie w pole i pracuje tez w domu. Ojciec NIE POTRAFI NAWET KRANU CIEKNĄCEGO NAPRAWIĆ, twierdzi że jeśli mamie to przeszkadza to niech sama sobie naprawi. Wyzwiska kurwo, szmato itd są na każdym kroku. Ponadto mama ma złe kontakty ze swoja rodzina i ojciec na każdym kroku to wypomina że niech idzie do rodziny itd. Ja kazdego dnia słyszę jaka jestem beznadziejna, mimo że jestem pełnoletnia uważa że powinnam robic i spotykać się z tymi ludźmi z którymi on chce (nie akceptuje w ogóle mojego chłopaka, kiedyś po pijaku powiedzial do niego żeby wypierdalał z jego domu). Awantury są codziennie, wrzaski są codziennie. Jak bylam w 1 kl technikum ojciec przyszedł pijany na moją wywiadowkę od tamtego czasu ludzie śmieją się za moimi plecami, prawie nikt mnie nie lubi, wyśmiewają się ze mnie, teksty typu "pożycz flache od swojego ojca" i gorsze są codziennością :-( ja juz nie mam sił, to trwa juz tyle lat, na codzień jestem silna ale dziś była kolejna awantura i to o mnie, że jestem zjebana,że nie słucham ojca, że pyskuje, że noszę w sobie nienawiść:-| tymczasem ja wlasnie ze wszystkich sił staram mu się wybaczyć ale dziś juz nie mam siły :-( martwię się o mamę bo na nia to bardzo źle wpływa, ja mam dosc szkoly, moich znajomych, mojej rodziny i w ogóle wszystkiego, dziś mam ogromnego dola, pisze to i płacze :-(:-(:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie martw sie! Niedlugo skonczysz szkole i moze bedziesz mogla wyjechac na studia? Jest jeszcze inne wyjscie, ktorego nie polecam, a mianowicie wczesnie wyjsc za maz. Takim sposobem moglabys powtorzyc historie malzenstwa swojej mamy. Badz silna, ucz sie i ksztalc a wszystko bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaR.Kkkkk
Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź... :-* co do wychodzenia za mąż - nie ma mowy, chce się usamodzielnić, wole isc przez życie sama niż z kimś do kogo nie mam pewnosci, bo z moim chłopakiem jestem dopiero 3 miesiace a juz się powoli zaczyna sypać momentami :-( chce byc samodzielną kobietą a nie utrzymanka. Chce się uczyć na błędach mamy a nie je powtarzać (mam na myśli brak niezależności). Co do studiów - tak, chce wyjechać stąd w pizdu. Tylko teraz matura i bede musiala jeszcze conajmniej rok go znosić :-( juz na prawdę mam go dosc, nóż krzywo odłoże albo nie na miejsce juz mnie wzywa :-| na każdym kroku, kazdego dnia. Juz walczę resztką sił żeby mu się nie dac... Ale sił z każdym dniem ubywa mimo że nie chce się poddać :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starababajaga0
Miałam podobnie.Wyjechałam na studia do innego miasta.Uczyłam się i pracowałam.Po paru latach ułożyłam sobie szczęśliwie życie. Ty też tak zrób!! Absolutnie nie oglądaj się za siebie!!Wiem,że szkoda Ci mamy,ale jej nie możesz pomóc,jeśli ona sama tego nie chce...Ja tego próbowałam.Jednak już po dwóch tygodniach moja mama była gotowa wszystko przebaczyć ojcu i gdy ją przyjechał przeprosić-wróciła (bo schudł,zmizerniał,mówił,że powiesi się,spalił garnki...itp.) Chce żyć w piekle-Jej sprawa. Ja nie chcę!!! I Ty,jeśli nie chcesz-to sama musisz o to zadbać. Trzymaj się i dąż do celu! Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaR.Kkkkk
Dziękuję Tobie tez bardzo :-* takie słowa mi są bardzo potrzebne... Proszę, czy moglabys jakoś dokładniej swoje przeżycia opisać? Albo chociaz to jak dawałas sobie radę z awanturami, co sobie mowilas, jak nie przejmowałas się opinia innych? Bo to tez jest mój problem, u siebie na wsi nikt mnie nie lubi, ludzie są zawistni i obiaduja innych a ja nie chce w tym uczestniczyć, mam dosc tego miejsca, czuje tutaj ogromną negatywną energie, nie chce tu mieszkać, nie odnajduje się w nienawiści... Po kłótni zawsze muszę np godzinę się uspokajać, i jak tylko wyjde na dwór widzę niemiłych mi ludzi, zawiść, nienawiść, zazdrość, fałszywość i wszystko co najgorsze i mój nastrój znowu się psuje... Ludzie bardzo mnie nie lubią, pewnie tez przez to co ojciec mowi ze pyskuje, jestem nie do życia itd a ja się tym przejmuje :-( chce wyjechać stąd jak najszybciej :-| proszę napisz cos jeszcze jak dawałas sobie radę... W moim sercu jest duzo miłości do świata, do zwierząt itd a ludzie ją zabijają... Nie chce byc taka jak oni nie chce życzyć innym źle, nie chce cieszyć się z cudzego nieszczęścia i wpychac nos w nie swoje sprawy.... I co zrobić żeby ojciec przestał mi rozkazywac co mam robic? Bo ja nie chce się poddać, chce walczyć o swoje szczescie, wyrzucić z siebie caly żal i isc do przodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starababajaga0
Rozumiem Cię doskonale. Ja również przeżywałam ogromnie każdą awanturę...Starałam się schodzić ojcu z drogi, byłam zamknięta w sobie...Wstydziłam się zaprosić koleżankę do domu,bo ojciec zawsze był pijany..Mnie rzadko zaczepiał,bo unikałam go,jak mogłam.Wyżywał się na mamie...Ciężko było mi na to patrzeć.Niejedną noc przepłakałam:( Ale wierzyłam,że zły los się odwróci. I Ty tez w to uwierz! Po złych dniach muszą nadejść dobre :) Byleś nie uciekła w przypadkowe małżeństwo,po to,by wyrwać się z domu...To częsty błąd...Najpierw zainwestuj w siebie a potem rozważnie poszukaj kochającego i odpowiedzialnego faceta (bo tacy też są!!!). Mówi Ci to stara,doświadczona kobieta :) SZCZĘŚLIWA KOBIETA :):):) Trzymam za Ciebie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaR.Kkkkk
no tak na pewno nie zrobię ;) nie chce brać ślubu przez najbliższe 7-10 lat. Póżniej się zobaczy... no wierzę, że są jeszcze fajni faceci :) ja na swojej drodze spotykam prawie samych beznadziejnych.. ale los sie jeszcze uśmiechnie do mnie :) i wszystko się ułoży, jak nie z moim obecnym (bo teraz wychodzi że on tez lubi wypić...) to z innym... a ja nie bede sie pakować w związek z facetem który lubi popić. O nieeeee picia w moim życiu jest zdecydowanie za dużo. CZY KTOŚ MA JESZCZE JAKIES RADY?? BARDZO TEGO POTRZEBUJĘ ZEBY SIE NIE ZAŁAMAC BO SYTUACJA JEST NA PRAWDE TRAGICZNA...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaR.Kkkkk
dobija mnie tez to ze non stop się śmieją ze mnie ;/ te akcje z flaszkami - kiedys koleżanka powiedziała ze idziemy na piwo i zebym zawołała mojego tatę bo moze tez ma ochotę ;/ strasznie mnie wtedy upokorzyla, ja nie wiedzialam co odpowiedziec, spaliłam buraka. i tak jest często śmieją sie ze mnie nawet przy mnie ;/ sprawia im to radochę ze mnie poniżają, a ja nie potrafie sie obronić nawet :( nie moge sie od nich uwolnić bo chodzimy razem do klasy, na przerwach jest to samo, zawsze jakieś głupie komentarze. Teraz najbardziej mnie męczy chyba to ze prawie nikt mnie nie lubi, kazdy myśli o mnie dziwoląg, odludek i córka pijaka. mijam sie z ludźmi z mojej wsi to jakbyśmy sie nie znali, ja im pierwsza mówić cześć nie bede bo większosc chodzi do 3 gimnazjum - są młodsi, to czemu ja mam pierwsza czesc mówić i to w dodatku do chłopaków? to mnie strasznie męczy ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaR.Kkkkk
dziwoląg bo nic nie odpowiadam na to o piciu ojca jak ktos mnie zaczepi. a ojciec jest największym pijakiem na całą okolice - przed ludźmi udaje świętego mily i w ogóle a w domu skurwiel jakich mało ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaR.Kkkkk
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhkjhkjh
Jeny ja już nie wiem co mam powiedzieć, strasznie mi Ciebie żal - szkoda dziecka ze dorasta w takim patologicznym gównie!! Słuchaj jeśli twoja matka ma takie chore przekonania ze rozwód to zło i kobieta musi cierpieć to na to już nie ma słów!! ona wybrała życie w piekle i to juz jej sprawa - nigdy nie zmienisz jej myślenia!!! Autorko od takich ludzi sie ucieka gdzie pieprz rośnie!!!! i nie ogląda się za siebie!! To nie rodzice, tylko psychopata i współuzależnione od psychola ofiary !!! Co mogę Ci doradzić?? Znajdź sobie jakąś pracę, jakiekolwiek źródło utrzymania, czy Twój chłopak może CIę przenocować? Wystarczy praca bylejaka, ale powoli idź na przód, jak byś się znalazła sama w obcym mieście to szukaj noclegów dla bezdomnych - tam trzeba być tylko trzeźwym Nie dasz rady naprawić tego patologicznego świata - mozesz najwyżej uciec i postawić na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaR.Kkkkk
Mama jest na prawde ok. poza tymi poglądami na temat związków. Jak ojciec jest wypity i robi awantury to się z nim kłóci i broni mnie. A jak jest trzeźwy to już jest dla niego dobra „bo przeciez nie można całe zycie się kłócić. No brak słów. Raz go oskarża, a raz broni, że SĄ JESZCZE GORSI OD NIEGO. To mnie strasznie wkurza, co z tego że są gorsi, skoro i tak mam mini piekło w domu? ;/ Rok musze jeszcze przecierpieć za 9 miesięcy matura nie ma sensu teraz wywracać swojego życia do góry nogami, poza tym nie mam nawet za bardzo wyboru, bo tu gdzie mieszkam są tylko dwa technika o profilu żywieniowym ;/ A macie jakieś rady jak nie przejmować się tym że mnie nie lubią? Że śmieją się ze mam ojca pijaka nawet prosto w twarz, ośmieszają mnie i jego itd.? Czasem mam wrażenie że to zwierzęta a nie ludzie. A wydawałoby się ze 18 latkowie już powinni mieć choc troche poukładane w głowach. Nie wiem czy to ja mam pecha ze trafiłam na takich skurywsynów co cieszą się z cudzego nieszczęścia czy teraz wszyscy w moim wieku tacy są?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhkjhkjh
wiesz co gdybym mogła to już wynajełabym Ci pokój w moim miescie bo szukamy studentów którzy chcą wynająć 3 pokojowe mieszkanie :O a swoimi "koleżankami" się nie przejmuj, wiem łatwo powiedzieć .... nie wiem jak mozńa kopać leżącego :O W jakim województwie mieszkasz? Ja myśle że psycholog by Ci pomógł jak się nieprzejmować idiotkami, są psycholodzy w ośrodkach pomocy rodzinom dysfunkcyjnym i bezpłatnie udzielają porad psychologicznym i prawnym takim jak Ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhkjhkjh
wychowałaś się wsród skurwysynów to nie Twoja wina, żal mi takich dzieciaków jak Ty Olewaj swojego starego, unikaj towarzystwa które Cię dołuje, unikaj psychicznych koleżanek ratuj samą siebie dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaR.Kkkkk
dzięki za rady,... nad psychologiem się zastanawiam.. ale sama nie wiem, moze jak pojde na studia to wtedy pójdę... mazowieckie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaR.Kkkkk
no staram się nie poddać z całych sił. Kiedyś myślałam jakby to było gdyby mnie nie było.... teraz chce walczyć - chociaż tyle. no największy problem to chyba "co ludzie powiedzą" na prawde wmawiam sobie ze ich opinia powinna mi latać koło tyłka ale jakoś do mnie to nie dociera i dalej sie tym przejmuje... juz nawet wole chyba psychicznego ojca i całą rodzinke niz takie przejmowanie sie co ludzie powiedzą. Mi to potwarzano od małego wiec mam to zakodowane baardzo głęboko w podświadomosci... np. ojciec mówi - nie ubieraj sie tak, bo co ludzie powiedzą, nie słuchaj tej muzyki, bo co ludzie powiedzą, nie zadawaj się z nimi bo co ludzie powiedzą itd... i jeszcze bez przerwy mnie do wszystkich porównuje. to tez cięzko mi znieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhkjhkjh
szkoda , ja kujawsko - pomorskie nie zastanawiaj się i nie czekaj, w google można znaleźć informacje gdzie masz najbliżej do takiego psychologa oni chociaż mentalnie pomogą Ci stanąć na nogi i ruszyć do przodu a co do toksycznych koleżanek które nabijajaą się z cudzego nieszczęścia to pokaż im palec środkowy i unikaj takiego patologicznego towarzystwa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaR.Kkkkk
a tego towarzystwa unikac nie moge bo chodzimy do jednej klasy. ;/ w tym drugim technikum jest tak beznadziejny poziom ze nie ma sensu sie tam przenosić, nie chce zawalić matury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhkjhkjh
oj ja mam głęboko w dupie co ludzie powiedzą , nie chcę żyć tak jak inni , chcę być kimś :P ludzie którzy obrabiają dupę innym nie mają własnego życia dlatego podcinają skrzydła swoim sąsiadom, rodzinie, znajomym itp!!! obgadywanie, plotkowanie , obrabianie dupy to typowe zachowanie dla tych którzy nie wiedzą co zrobić z własnym życiem :O ludzie którzy do czegoś doszli mieli głęboko w poważaniu o tym co inni powiedzą i szli swoją drogą oraz osiągneli sukces

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhkjhkjh
olej sikiem prostym zachowanie tych którzy Cię gnębią i głowa do góry, jesteś młoda , zdasz na pewno tą maturę , zarabiaj i inwestuj w siebie i rozwijaj swoje zainteresowania , nie patrz nigdy za siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaR.Kkkkk
dziękuję Ci baaardzo baardzo za wszystkie rady :* :) na prawdę tez chciałabym tak olewać sikiem prostym heh musze nad tym popracować... dziś chciałam tyle zrobić, nie udało sie bo ojciec i ta cała sytuacja, moje zycie doprowadziło mnie do płaczu... ale teraz zbieram sie w sobie zeby zając sie tym czym chcialam sie zająć dziś rano... albo obejrze jakąś komedie, nie wiem sama jeszcze. W każdym razie wiedz, ze Twoje słowa bardzo wiele dla mnie znaczą, wiele znaczy to ze nawet chciało Ci sie to przeczytać, bo duzo sie upisałam... ja tez nie chce byc taka jak inni, chce żyć z pasją spełniać marzenia, nie być szarym człowieczkiem- dom praca, TV, obgadywanie, dom, praca, Tv obgadywanie itd... i chciałabym podróżować.. mam nadzieje ze sie uda :) zastanawiam sie czy nie poświęcic tych wakacji na naukę bo to mi sie w przyszłosci przyda, a teraz chyba i tak w takiej atmosferze nie wypocznę. odpoczynek by sie przydał ale w moim domu jest tyle nienawiści ze nie da się odetchnąć, a niedługo czas wiśni itd to musze pomóc w domu... no będę musiala kombinowac. na wakacje mnie nie stać bo wszystkie oszczędności odkładam na prawko bo chce na jesieni zapisać sie na kurs. musi mi wystarczyć to co mam. BĘDZIE DOBRZE, WYJDE Z TEGO BAGNA!! :) dziękuję wam jeszcze raz za wszystkie odpowiedzi ale licze ze jeszcze znajdzie sie ktos kto mial podobną sytuacje do mnie i sobie poradził i to opisze bo takie coś bardzo dodaje otuchy.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhkjhkjh
sekretem sukcesu jest mieć swój własny plan życia i za nim podążać:) i nie oglądać się wstecz ! bardzo mi miło że mogłam Ci pomóc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały odkrywca
Jak Ci dokuczają z powodu ojca to Ty im też walnij jakiś głupi tekst tak żeby dotknął ich slabego punktu- każdy jakiś ma a dziewczyny najbardziej nie cierpią jak im się powie żeby pilnowały swojej grubej dupy albo coś innego co rzucza się w oczy np wyjebistego nosa;) Nie bierz do siebie tego co mówią, jak jest Ci przykro to staraj się zmienić tor myśli na inny albo potraktuj ich starym, dobrym "spierdalaj"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaR.Kkkkk
dzięki za przypomnienie bo juz ten filmik kiedyś widziałam :) poozytywny jest :) no ja staram sie kształcic w tej dziedzinie - tzn praca nad własnymi słabościami itd :) mały odkrywca - tak staram sie robic ale niestety wygadana nie jestem i nie mam ciętego języka a ich jest kilkoro to ich nie daje rady przegadać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgfghfh
miej wyjebane na tych ludzi a będzie Ci dane :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaR.Kkkkk
ja zmieniłam juz bardzo wiele rzeczy w swoim życiu - samoocene od totalnego zera a nawet na minusie do dość wysokiej, schudłam, zaczęłam zdrowiej żyć itd. a tej jednej rzeczy nie moge sie nauczyć - ciagle mimo wszytsko sie przejmuje tym ze np ktoś mnie upokorzyl przed chwilą, ze się nie odgryzłam itd.. i to moj najwiekszy problem, łatwo powiedziec nie przejmuj sie- trudniej wykonać heh. już nawet podniesienie samooceny jest dla mnie łatwiejsze niz postawa mam was w dupie ;) Przydałyby sie konkretne rady, jeśli ktoś ma to bardzo chętnie poczytam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały odkrywca
Ponoć jest taka metoda jak chcesz złapać dystans czyli przysłowiowo olać coć/kogoś popatrzna całą sytuację tak, jakby to było nie Twoje życie tylko kogoś innego, a Ty byłabyś obserwatorem. Wiem że to trudne ale trzeba sobie wyćwiczyć. Jak ojciec zaczyna drzeć jape albo ktoś Ci dosrywa powtarzaj sobie "nie ma mnie tu":D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie sprawa jest prosta
tak całkiem w dupie nie możesz mieć;) ale z czasem, im bardziej będziesz zadowolona z siebie, tym mniejszą wagę będziesz przykładała do drobnych niepowodzeń.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaR.Kkkkk
Z ojcem i innymi ludźmi w jego wieku jak ktoś się czepia mnie to sobie wyobrażam tabaką kulę ochroną ze te wszystkie złe słowa do mnie nie docierają. Zwykle działa dzisiaj po prostu była kumulacja złych zdarzen i nie dałam rady, nie wytrzymałam tego. Natomiast co do znajomych to nie za dobry sposób bo jak ktoś mnie obrzuca błotem a ja na to pozwalam to nie za bardzo jest bo oni to widzą i jeszcze bardziej dokuczają na temat ojca. Czyli chyba pozostaje mi tylko jakos to przecierpieć ale też dzięki za rady :) drobnych niepowodzeń - tylko ze te moje nie są drobne heh ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie sprawa jest prosta
te ze strony znajomych nie są drobne? sama im nadajesz wagę.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×