Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PaulinaR.Kkkkk

Błagam was, poradzcie cos, pocieszcie!!!:(

Polecane posty

Gość PaulinaR.Kkkkk
a znacie jakies godne polecenia strony, blogi itd gdzie ktoś przeszedł droge heh od zera do milionera? ktos kto byl w podobnej do mojej sytuacji i dał rade?? :) myśle ze to jeszcze bardziej mnie zmotywuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaR.Kkkkk
chodzi o to ze mnie upokarzają ;) ogólnie opinią innych sie az tak nie martwie, raczej tym ze sie ze mnie śmieją a ja na to pozwalam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy w Twoim środowisku tylko twój ojciec pije? Bo ja mieszkam w takim miejscu, gdzie nikt nie szydzi z dzieci pijaków z tego prostego powodu, że co trzeci jest taki.... Wiem jak to jest, sama jestem DDA. Nie wiem co ci poradzić, ja tez mam niską samoocenę, ale świadomości, że to książkowy objaw DDA, trochę działa na mnie łagodząco.\ a co do Matek, to tak samo Twoja jak i moja jest współuzależniona... Ja dziś od swojej dowiedziałam się, że mój ojciec NIE JEST ALKOHOLIKIEM. Ona daje się upokarzać i obijać do tej pory, mimo, że oboje są już po 70-tce. A to co ludzie powiedzą, to faktycznie tkwi głęboko. Nawet ja sama czasami nie mogę całkiem się od tego uwolnić. Moja mama nawet dziś mi to przypomniała, gdy dałam jej do zrozumienia, ze chce zakończyć nieudane małżeństwo. Bo co ludzie powiedzą? On przecież nie pije i dba o dzieci, a poza tym włożyłam tyle kasy w ten dom... Tak więc opinia ludzi i te graty w domu są ważniejsze ode mnie... Jedyne co bym radziła, to zrobić sobie plan i konsekwentnie go realizować. Starać się nie przejmować docinkami. Możesz nauczyć się reagowaś smiechem na wszystkie podobne teksty... nawet jakby Cię to miało drogo kosztować. Jak zobaczą, że Cię to niby bawi to moze przestaną sie wyżywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały odkrywca
a propos tego śmiechu niektórzy tak mają że śmiejąc się z siebie wyprzedzają agresorów i tym samym odbierają im broń. Wiem że ojciec alkoholik to tragedia ale wszystko da się obśmiać. Ja np tak sobie radziłam jak mój ojciec znalazł sobie kochankę i poszedł w długą. Jak któreś z moich znajomych zaczynało temat to mówiłam: "ojciec i jego laska" a to naprawdę totalny maszkaron po 50tce i Ci którzy ją znali z widzenia mieli padakę. Ty mogłabyś spróbować rzucić tekstem: "mój ojciec z takim motłochem nie pije" tylko że ze śmiechem a to już jest mega trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja kochana .....
bardzo poruszyła mnie Twoja historia. Często spotykam ludzi , tak bardzo pokrzywdzonych przez los, który zgotowali im ci inni, źli ludzie- tak jak w Twoim przypadku. Nie będę oryginalna w dawaniu Ci rad- przede wszystkim, musisz UWOLNIĆ SIĘ od tej sytuacji, od rodziny, skoro czujesz się w tej sytuacji źle. Najlepiej idź na studia lub do pracy po szkole ( zależy, co w życiu planujesz robić), koniecznie wyjedź po maturze do innego miasta. Są miasta, w których możesz wynająć pokój lub miejsce w pokoju za na prawdę niewielkie pieniądze. Sprawdź, czy nie przysługuje Ci stypendium socjalne i żywieniowe, przyznawane na uczelni- to świetne rozwiązanie. Uważaj- znam dziewczynę, która po "piekle domowym", jakie przeszła, wyjechała i efekt początkowo odbiegał od wyobrażeń, chciała wracać. Ale nie dała się depresji, złym myślom, została w mieście do którego przyjechała i teraz uważa, że była to najlepsza decyzja w jej życiu. "np. ojciec mówi - nie ubieraj sie tak, bo co ludzie powiedzą, nie słuchaj tej muzyki, bo co ludzie powiedzą, nie zadawaj się z nimi bo co ludzie powiedzą itd... i jeszcze bez przerwy mnie do wszystkich porównuje. to tez cięzko mi znieść." Nie obwiniaj się za nic, nie myśl o sobie źle (wiem, wiem,... łatwo powiedzieć), ale wiedz, że ojciec wykreował w Tobie taką postawę... Jak następnym razem zaczniesz się we wnętrzu za coś obwiniać, to postaraj się pomyśleć w taki sposób: "Zamknij się, nie będę cię słuchać. " Potem pomyśl o czymś miłym. Wiem, głupio brzmi, ale chodzi o to, byś zaczęła krytykować sama w sobie to, co każe Ci myśleć negatywnie nt. samej siebie. Skorzystaj z porady psychologa- przyda się terapia DDA...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaR.Kkkkk
hmmm... staram sie śmiać sama z siebie ale jakoś tak oni potrafią dogryźć nawet na to co ja sama z siebie sie śmieje... moja kochana - no nie dam sie, wiem ze czas z tym skonczyc, wydaje stąd daleekooo, nie chce znać tych ludzi, chce zacząć wszystko od nowa. swoją drogą znalazłam ciekawy artykuł - moze komus oprócz mnie sie przyda :) http://michalpasterski.pl/2010/01/jak-przestac-martwic-sie-tym-co-mwia-inni/ w ogóle ja pracuje nad sobą, interesuję sie rozwojem osobistym i jest lepiej niz kiedys, rzadziej dopadają mnie dni zwątpienia takie jak ten dzisiejszy... ale jest juz lepiej niz przed południem :) z ojcem od rana sie nie widziałam bo jest w pracy. moze i to mi daje spokój :) I chyba najlepiej bedzie jak te wakacje przecierpie zeby lepiej zdać mature i się poświęce bo i tak i tak nie miałabym wypoczynku raczej z moim ojcem pod jednym dachem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaR.Kkkkk
mogłabym iść do psychologa u siebie w szkole ale sama nie wiem. Znając życie bym się poryczała do reszty i to tak masakrycznie ze nie dalabym rady mówić a jakoś mi tak głupio. Zawsze gdy chce komuś powiedziec o krzywdach jakie mi wyrządzono chce mi się automatycznie płakać... nie wiem czemu ale tak juz jest to tak głupio poza tym musiałabym u niej dłuuugo siedziec i nie wiem czy potrafiłabym sie otworzyć przed nią, nie wiedziałabym chyba jak zacząć.. no sama nie wiem. DLa mnie mówienie o uczuciach nei jest proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna :(((((
jak ja bardzo Cię rozumiem :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaR.Kkkkk
podobna - wyrzuc to z siebie, napisz co Ci na sercu lezy, to bardzo pomaga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaR.Kkkkk
ja narazie ide, ale odezwe sie jeszcze jutro :) dziękuję na prawde z całego serca bo baaardzo mi pomogliście!! :) świat znów jest kolorowy!! :) :***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulinaa93.kkkkk
uppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulinaa92.kkkkk
błąd w nicku :) złą cyfre nacisnęłam ;) teraz jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja kochana .....
To zawsze tak jest, że na takiej terapii zaczyna się od płaczu, cięzko mu o tym wszystkim opowiadac, ale po którymś spotkaniu człowiek się otwiera i jest ukierunkowany na zmiany, a nie tkwienie w przeszlosci... Taka terapia pomaga, odwołuję się do sytuacji kolezanki, która miala niemal tak samo jak Ty. Teraz gdy patrze na nią, widzę jak odżyła i że czesciej jest radosna i ze jak bedzie kontynuować na pewno uda jej się zerwac z przeszloscią. sam wyjazd nie zmieni życia, bo rany niestety istnieją i będą istnieć na duszy... Życzę Ci powodzenia z całego serca:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaR.Kkkkk
dziękuję :) i może jednak się zeecyduję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×