Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość asiulka192

kocham cie ale nie mozemy byc razem...co to znaczy?

Polecane posty

Gość asiulka192

witam was, mialam faceta, zakochalismy sie bardzo szybko, poznalam go kiedy bylam jeszcze mezatka, ale z mezem juz dawno nam sie nie ukladalo, wiec postanowilam tamto skonczyc i byc znowu szczesliwa. Wzielam rozwod, zostawilam dla niego wszystko, moja rodzina byla bardzo przeciwna, on jest mlodszy ode mnie kilka lat. Bylismy razem 2 lata. Naprawde bylam szczesliwa jak nigdy. On czasami mial dziwne nastroje, rozstawalismy sie wczesniej juz na krotko, wczesniej z powodu tego, ze jeszcze nie mialam rozwodu,chociaz mieszkalam sama, i moj byly maz nie wtracal sie do nas, kiedy juz mialam rozwod to zamieszkalismy razem. Bylam bardzi szczesliwa, az tu nagle on odszedl, wymyslil sobie jakis bzdurny powod i odszedl, jednak za chwile prosil mnie zebym mu dala szanse, mowil, ze nie moze zyc beze mnie i ze jest nieszczesliwy beze mnie. ze zawsze bedzie kochal tylko mnie, wiec ja sie zgodzilam, uwierzylam znowu w to wszystko. Minelo kilka tygodni a on znowu odszedl... jego rodzina nigdy mnie nie lubila i ciagle mu cos gadali na moj temat. tego dnia kiedy odszedl to bylo wszystko dobrze, on po rozmowie z rodzina przyszedl do mnie i zaczal sie ze mna klocic, Powiedzial mi , ze nie bedziemy szczesliwi i ze do siebie nie psujemy, ze tak mowili do niego w jego rodzinie, ja sie nie chcialam klocic ale on ciagle sie mnie czepial. Wtedy sie rozstalismy. Powiedzial, mi jeszcze, ze on mnie kocha i chcial byc ze mna, ale ze go roczaraowalam, ze on czuje sie jakbym go zdradzila (bo jestem fotomodelka i czesto jezdzilam na sesje zdjeciowe, chociaz bylismy razem prawie 2 lata nigdy mu to nie przeszkadzalo...),ja nigdy nie zrobilam nic zlego jemu, zawsze bylam lojalna i szczera, nigdy bym go nie zdradzila. Jeszcze dzien przed naszym rozstaniem planowalismy wspolna przyszlosc, mielismy sie zareczyc, wyjechac razem... ehh :( a on powiedzial, ze ja to wszystko spieprzylam, ze on mnie kocha, i ze chcial byc ze mna zawsze. Ja nie czuje, zebym mu zrobila cos zlego, mysle ze to byla tylko wymowka. Jego rodzina mnie nie lubila od samego poczatku dlatego, ze mialam wczesniej meza. :( ja nie rozumiem jak mozna mowic ze sie kogos tak kocha, planowac razem wszystko i nagle powiedziec, ze koniec i nie bedziemy juz razem... tak po prostu....chyba, mnie po prostu nigdy nie kochal tak jak ja jego :( tylko puste slowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulka192
mysliscie, ze naprawde mnie kocha? o co tu chodzi? nie rozumiem dlaczego ...jak tak mozna sie zachowac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz osoba zakochana nie umie spojrzeć na wiele rzeczy obiektywnie, sam odszedłem od kobietki ale cały czas dawałem jej sygnały, była rozmowa aby zwolniła swoje zapędy bo też jestem człowiekiem i czuje, chyba tego nie widziała, przelała się miarka i odszedłem teraz jest mi dobrze mam spokój ciszę coś czego normalnie brakowało... być może jest człowiekiem na którego rodzina ma wpływ, albo jednym z tych co powiedzą ludzie? będąc mężatką czuł się bezpiecznie wręcz bez zobowiązań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulka192
ja di niego powiedzialam, ze dla niego zrezygnuje ze wszystkiego, ale jego to nie obchodzilo, czuje sie oszukana i czuje, ze to jest niesprawiedliwe wobec mnie, ze przez tyle czasu cos nie przeszkadza, a nagle robi z tego powod do tego by odejsc, mimo tego nawet, ze mowilam mu, ze zostawie to wszystko bo on jest dla mnie wazniejszy... my sie nawet nigdy nie klocilismy, naprawde bylismy szczesliwi... a przynajmniej tak mi sie wydawalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odszedł bo poznał kogos nowego, a rodzina to tylko dobra wymowka. A po ile macie lat? moze to jakis emocjonalnie rozchwialny malolat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulka192
on 23, ja 28...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulka192
wydaje mi sie, ze po prostu mnie nie kochal, jak sie kogos kocha, to nie mozna tak po prostu odejsc, to sie nie spi po nocach, teskni, mysli o tej osobie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry ale co oczekujesz od 23 latka .... porażka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem to była zwykła wymówka.Zresztą chłopak 23 letni sam może nie wie czego chce.Z jednej strony chciał być z Tobą a z drugiej widzę ,że jego rodzina ma na niego strasznie duży wpływ.Ale wydaję mi się ,że jeżeli była by to prawidzwa miłośc nie oglądał by się na rodzinę.Poprostu za młody chłopak i tyle.Takie jest moje zdanie.Mam brata i znajomych w tym wieku więc widzę ich podejscie do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulka192
wiem, ze mlody, ale w koncu bylismy razem prawie 2 lata, to przez tyle czasu, ludzie sie przeciez zblizaja do siebie, przez ten czas on sie stal dla mnie najwazniejszy...widac ja dla niego nie. Ja wiem, na swoim wlasnym doswiadczeniu, ze jak sie kogos kocha to nic innego sie nie liczy, mi tez wszyscy mowili, zebym sie w to nie pakowala, ale nie chcialam nikogo sluchac, tez mi sie wydaje, ze to byly wymowki. No ale w takim razie po co bylo blagac i plakac o szanse, mowic ze kocha mnie najmocniej jak tylko sie da, ze nie moze beze mnie zyc, po co planowac przyszlosc, jak zaraz wszystko to juz nie ma dla niego znaczenia??? nie rozumiem jak mozna mowic to wszystko a za chwile odejsc... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm a możne wkradła się rutyna do waszego związku ?n ale pamiętaj "pół światu tego kwiatu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może tak jak juz pisałam za duży wpływ rodziny.Wiesz Ty troszkę inaczej na to patrzysz bo jesteś starsza od niego.Myślisz tylko o poważnym związku i przyszłosci razem.Może jemu się wydawało ,że tego chce ,ale to jest młody chłopak ,któremu szybko może się poodmieniać.A może dla niego trudne było to ,że miałas męża juz przed nim .Może z czasem dopiero zaczeło mu to przeszkadzac.Nie wiem ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcial seksu i tyle stad te bajki o byciu razem. Facet lat 23 wybacz ale to niedojrzały szczyl. Nie walcz o niego bo jesli wroci to na chwilke, w koncu odejdzie na dobre, odpusc sobie szkoda Twojego czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulka192
wlasnie widzisz, nie bylo u nas czegos takiego jak rutyna, wszystko bylo takie intensywne jak na poczatku, dlatego nie moge sie z tym pogodzic, ze tak zdecydowal, bo wszystko bylo super. Czlowiek kocha, poswieca sie i swiata nie widzi, a ktos Ci pozniej powie: ja chcialem byc z toba zawsze a ty to wszystko spieprzylas, i za to mam do ciebie zal. Nie rozumiem, jak ja mowilam, ze chce byc z nim zawsze i ze go kocham to tak myslalam...i tak czulam... myslicie, ze to wszystko to byly tylko wymowki, zeby odejsc? czy naprawde to mogl byc powod...? ja juz sama nie wiem czy to ja jestem nienaormalna czy on...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aby istnieć, trzeba coś robić
to znaczy, że: "tak na prawdę to cie nie kocham". Jakby kochał, nie bylo by zadnych przeszkód w byciu razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ja chcialem byc z toba zawsze a ty to wszystko spieprzylas, i za to mam do ciebie zal" zaraz ale o co ma do ciebie zal? co niby spieprzyłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulka192
wiem, ze musze sie z tym pogodzic, ale ciezko :( strasznie ciezko, tyle wspolnych planow, wszystko razem a teraz nic... :( jakby cale zycie sie zawalilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noi własnie o to mu chodziło .Spieprzył wszystko winą obarczył Ciebie(chociaż jak sama mówiłas nic nie zrobiłas)Ty teraz siedzisz i wierzysz w to ,że to napradwe Twoja wina.O to właśnie mu chodziło.Nie daj się dziewczyno.Poprostu trafiłas na nieodpowiedzialnego gnoja .Wiem ,że teraz to boli ,ale sama wiesz .Przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
być może nie miał odwagi powiedzieć tego Tobie fakt wybrał najgorszą metodę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulka192
ja jestem fotomodelka, i czesto wyjezdzalam na sesje zdjeciowe, i jak sie rozstawalismy to on mi wypominal ostatnia sesje zdj, bo ja robie tez na sesjach akty, nie jakies tam porno, tylko wszystko zakryte, ale on wiedzial o tym i nigdy mu to nie przeszkadzalo, nawet mu sie podobalo. i powiedzial, ze on sie czuje jakbym go zdradzila, i ze sie rozczarowal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulka192
ja mu powiedzialam, ze moge to wszystko dla niego zostawic, chociaz z tego zyje, ale on nie chcial tego sluchac. powiedzial, ze to juz nie wazne, nie obchodzilo go to... ale jak ogladal moze zjdecia w magazynach to bardzo mu sie podobaly i nigdy nic nie mowil... dopiero ostatnio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sciema, bo rznie na boku inna
po prostu kogos nowego poznal. zawsze smiac mi sie chce z tych wyswiechtanych tekstow w stylu: kocham cie, ale nie mozemy byc razem, nie odbieraj mi samotnosci, nie jestem godny twojej milosci itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulka192
powiedzialam mu , ze nie musze robic rozbieranych zdjec tylko fashion, dlaczego to nic dla niego nie znaczy? ze rezygnuje z czesci mojej pracy dla niego? jak mu mowie, ze on jest dla mnie wazniejszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty swoim pierwszym mężem
też sie szybko znudziłaś, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulka192
jak z nim rozmawialam pozniej, juz po rozstaniu naszym, to powiedzial, ze teraz sie koncentruje na szczesciu swojej rodziny, ze teraz to jest dla niego najwazniejsze, a ja musze sie pogodzic z tym, ze juz nie bedziemy razem... i ze moje zycie to jest zycie dla singla, a nie dla rodziny, bo jak ja sobie wyobrazam, ze robilabym takie sesje, a bylibysmy rodzina... i takie tam... :( i ze on mnie nienawidzi, za to, ze to wszystko spieprzylam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzialy galy co braly
... ten facet to zwykly manipulant i gnojek. nie masz za kim plakac i zmieniac swojego zycia dla kogos takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulka192
ja swoim bylym mezem sie nie znudzilam szybko, po prostu juz bardzo dlugo nam sie nie ukladalo... a ja chcialam byc po prostu szczesliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę,że 23-letniego chłopca troszkę przerosła ta sytuacja. Kiedy byłaś mężatka taki układ jemu odpowiadał. A później coż.. być może wystraszył się przyszłości. Nie ma co ukrywać,ze chłopiec w wieku 23-lat mało kiedy myśli poważnie o swojej przyszłości. Do tego dochodzi niechęć jego rodziny do ciebie i coż.. na efekty nie musiałaś długo czekać. Widzisz, gdyby był dojrzałym , pewnym siebie i swoich deczji mężczyzną nie sugerował by się opinią rodziny. A tu ewidentnie działał pod ich wpływem. Dlatego sądzę,że nie ma tego złego... poradzisz sobie... poza tym zastanawiam się co bez mała 30-latka widzi w 23-letnim młokosie.. hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×