Czy ja mam cos z glowa? Zakochalam sie w postaci rysunkowej

Zakochalam sie w 2-D,kiedys dawnije zakochalam sie w opstaic z gry oraz w szalonym Kapeluszniku z filmu.. Czy to jest normalne?

Ja kochałam Songo, w sumie dziś tez mógłby zostać moim mężem:)

zapytaj wrozki czy to normalne

spadaj wrozko z podskokach!

Ale ja sie w nim tak norlamnie zakochalam jak kiedys zakochalam sie w czlowieku :( Teraz musze cierpiec :(

zaraz sie zalame.. :(

up

Czy to jest normalne, moze powinnam sie leczyc?

za moich czasów to się zakochiwało w janku z czterech pancernych.

Ja w Janku do teraz jestem zakochana :D I w Edwardzie z anime FUllmetal Alchemist :P

No ale nie odpowiedzieliscie czy mam sie leczyc :P

Ja się nie leczę, może powinnam, ale odradzam :D

e tam.. i tak nie pojde :) Tak tylko jestem ciekawa czy moze wg innym powinnam

na kafeterii pytasz o diagnozę? hmm... no, jeśli tutaj chcesz uchodzić za normalną, to mieścisz się w forowej normie.;)

A co to za postać i ile masz lat?

worms?

To jest wokalista z Gorillaz :) Mam 18 lat

mi sie cos takiego zdazalo w dziecistwie, to był koleś z ruchomego zamku Hauru. później w okresie dojrzewania L z death note i Alucard z hellsing xDD Sam przejdzie,zobaczysz.

Sraka w popiele -- wiem, kim jest Mamoru :D Autorko, jesteś w mym wieku

Jeśli nie oczekujesz wzajemności to wszystko jest ok. To jest tzw. faza ;) Zupełnie jak fascynacja jakimś gwiazdorem i obwieszanie sobie całego pokoju jego wizerunkiem. Nieszkodliwe i całkiem zabawne ;) Bo jeśli oczekujesz wzajemności to już gorzej... :(

Sama to wiele razy przeżywałam :D Oglądałam całymi godzinami arty, filmiki na youtubie itp itd i zachwycałam się jaki gościu jest przystojny :D I kłóciłam się ze znajomymi, że jest mój : DDD P.S. Byłam jednocześnie na prawdę zakochana w realnym facecie, który miał mnie gdzieś... :(

Ja mam nadzieję, że z tego nie wyrosnę. W zyciu mi to nie przeszkadza ;). Czasami zakochuję się także w postaciach, które tworzę, pisząc opowiadania. Ostatnio była to dziewczyna :D Ale wymyślę nowe postacie i zakocham się w innej ;).

jak mialam 18-19 lat bylam zakochana w Ikuto z Shugo Chara :)

ale tak serio,serio, ze czulam to zakochanie prawie fizycznie!! i cierpialam tez :) a jak seria sie skonczyla,czulam taaakaa pustke,oraz plakalam:) jakbysmy sie rozstali conajmniej :) hahaha :D

Ten też mi się podobał:D Był taki męski

Jak skończyłam mangę SC (przez anime nie przebrnęłam) to też byłam w mega szoku, że to już koniec, ale nie z powodu miłości do któregoś z bohaterów (szczerze, żaden mi się nie podobał, nie wiem co wy wszystkie w tym Ikuto widzicie), tylko dlatego, że już dawno żadnej mangi mi się tak dobrze nie czytało.

hahaha :D ojaa, jestem w szoku, że ktoś tu zna SC ahh Ikuto, milosci ma

Taa, kafe zadziwia ;)

Mamoru aka Tuxedo był moją miłością do tego stopnia, że kupowałam wszystkie badziewne komiksy z kiosku o czarodziejkach (nie mangi) oraz gumy do żucia z naklejkami owych postaci :-D

Ikuto był zayebyystyyyyyyy Wolę Ed'a