na ktoś ochotę na normalną rozmowe?

rosną faktycznie tylko czy to normalne że jak już zaczyna mi zależeć to wtedy dowiaduje się o tej osobie takich rzeczy że moje myślenie i problemy to pikuś np. narkomanka - udało się jej z tego wyjść powiem nieskromnie że dość duża w tym moja zasługa - jak już się wyprostowało to się odwidziało

tak to bywa.....

mnie tez ogarnia smutek jak sobie pomysle,ze wybralam zla droge zyciowa....ale co mozna poradzic?

Nie mozemy bagatelizowac nawet najmniejszych problemikow. Jeden poradzi sobie ze wszystkim drugiego moze dobic byle co. Pomagasz komus I co? Zapomina o tobie? Czy jak?

zapomina - parę razy chciałem podtrzymać znajomość no ale nic na siłe

NO TO JESTEM W SZOKU CO TO ZA LUDZIE...PRZYKRO MI W TAKIM RAZIE I. ZA NIC NIE MOGE TEGO ZROZUMIEC. A MOZE SIE WSTYDZA I "UCIEKAJA" ? ALBO BOJA SIE ZE "ZAZADASZ ZAPLATY" ZA POMOC

TO CO TAKIEGO SIE STALO ZE DZIS POSTANOWILES TO WYRZUCIC Z SIEBIE? JAKAS GRANICA MUSIALA "PUSCIC"

przyczyn nie znam i nigdy nie poznam ale w moim postępowaniu nic się nie zmienia nie stawiam innych warunków nie żądam zapłaty

chyba to że znów liczyłem że coś się uda zmienić zrobić i coś poświeciłem i zostałem oszukany

E

ECH....TZN ZE MASZ CUDOWNY CHARAKTER NIE BARDZO POTRAFISZ ODMOWIC CHETNIE POMAGASZ A LUDZIE TO WYKORZYSTUJA-SKAD JA TO ZNAM. MOZE CZAS SPROBOWAC POSTAWIC SIE z tej drugiej str?

Super miec kogos komu mozna powiedziec doslownie wszystko Czasami osoba witrualna jest do tego znakomita. Nie wie jak wygladasz nie zna twoich znajomych wiec krzywdy nie zrobi. Teoretycznie...

nie wiem czy dobrze zrozumiałem proponujesz że tak to ujmę spowiedź?

Piszesz ze masz mnostwo znajomych a jednak czujesz sie Sam...mam to samo moze. dusza towarzystwa nie jestem mam kolezanki ktore chca ze mna rozmawiac Itp jednak brakuje mi bratniej duszy kogos kto da mi poczuc ze jestem wazna. nie mowic bo slysze to nieraz....jednak w roznych. Sytuacjach zyciowych wcale tego nie widac :(

Ja chciałam się wyżalić. Podepnę się pod temat. Chodzi o to, że jestem samotna. Miałam dwójkę ludzi których chyba na wyrost nazwałam przyjaciółmi. Dziś na festynie w mojej miejscowość nawet do mnie nie podeszli, wcześniej dzwoniłam do koleżanki o której mowa ale nie odebrała.. uznałam, że pierwsza nie będę podchodzić bo nie będę się narzucać. Porozmawiałam chwilę z innymi znajomymi, a potem poszłam do znajomych moich rodziców w wieku 40 lat. Nie wiem co ze mną nie tak, że odpycham rówieśników. Mam 18 lat.

zapraszam na meila podałem go wyżej może coś się uda

Spowiedz? jak to brzmi ja rogrzeszenia nie udziele. A jesli masz mysli przelanie wszystkiego co ci ciazy bardzo prosze. Moze nie udziele pomocy tak dobrze jak Ty ale chetnie wyslucham. Pisze z tel I troche mi to zajmuje....

27 dlugich dni- to do mnie?

z tym mailem pisałem do nicSZCZEGOLNEGO26