juz sobie z tym nie radze

mam cudownego chlopaka, ktory jest czuly, opiekunczy, wiele dla mnie robi, chce wszystko jak najlepiej dla mnie...ale mial wczoraj urodziny... w nocy przynioslam winko rano sniadanie do lozka a po poludniu zawiazalam mu oczy i byl torcik. w nocy z nd/poniedziallek zostalo nam wino i zapalilam podgrzewacze na podlodze. Ogladallismy tv a on zasypial... bYlam wsciekla!!! na nk mial zyczenia od roznych osob ...ale podizekowania w wiadomosci prywatnej odpowisal tylko mamqie i dwom sastra swojej bylej. Dlaczego nie odpisal najlepszemu kumplowi i innym ?! siedze i rycze ... mam dosc... czemu wszyscy faceci sa tacy beznadziejni.... a teraz jeszcze mi napisal smsa i wyslal buziaka. Dodam ze jestsmy razem od grdnia i jeszcze nie uprawialismy sexu. Zalezy mi na nim ale ...jak tak dalej bedzie to nie wiem.

po prostu on jest taki ze latwo sie przywiazuje i mimo ze nie jest 2 lata ze swoja byla widzialam jego mine jak szla... czuje sie taak jakbym nie potrafila z nim dalej byc ... mimo ze nie daje mi do tego odczuc to od srodka jakbym wiedziala ze jemu ona nadal sie podobai i wspomina ja

powiedzcie co sadzicie, czy moze ma ktos podobne uczucia czy to po prostu ja jestem przewraziwiona...:/