Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kobieta z biurowca

Czy odegralibyście się na moim miejscu? Decyzja należy do ciebie...

Polecane posty

Gość kobieta z biurowca

W mojej pracy mam taką zołzę, która oczernia mnie za plecami, obgaduje, donosi do szefa, nie odpowiada na dzień dobry i etc. Ma alergie na mój widok. Przez trzy lata mnie gnębiła, ale z czasem szef zauważył, że jestem dobra w tym co robię i chyba coś jej tam powiedział bo przestała. Ale nadal mnie nie trawi, ale przynajmniej udaje miłą. Ja ją mam w głębokim poważaniu. Teraz owa kobieta ma pełno rzeczy do zrobienia na komputerze, pełno zestawień itp. To dla niej wielka trudność bo jest na bakier z komputerem (a w aktach co rusz certyfikaty z kursów komputerowych). Widzę, że się do mnie czai, że lada dzień a zapewne zapyta czy jej napiszę. Co zrobić? a) zgodzić się b) powiedzieć, że za to wszystko co mi zrobiła mam ją gdzieś i niech prosi kogoś innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do piknamoni
oczywsice ze B o ile jestes PEWNA ze ona cie obgaduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjn
nie widzisz ze martwi sie o swoja dupe,potem myslisz ze powie komus ze to ty jej pomagałas? moze niech szef zobaczy co ona umie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdgfdasgdasg
powiedziec ze masz duzo innej roboty i nie mozesz sie tym zająć :P ja za chuj bym jej nie pomogla :P niech spierdala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serena***
to w jakim biurze wy pracujecie, że ktoś nie potrafi obsługiwać komputera??? matko, to chyba niemozliwe gdybym ja miała taki ogromny uraz to wykręciłabym się od pomocy co oznacza wojnę, możesz też okazac się dobrym człowiekiem i w ten sposób zakopać topór wojenny, twój wybór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adsfsfsda
Ja bym się nie zgadzała. Ale z drugiej strony jeśli odmówisz to ona pewnie znowu żyć ci nie da. Może jak zacznie rozmowę to po pierwsze spytaj czemu sama tego nie zrobi. Przecież na kursach była, obłsugę komputera zna. Tylko grzecznie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kebab z mogadiszu
oczywiscie ze B

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie można dac się gnębic " bo życ nie da" co to jest za wytłumaczenie? Niech się wali ... to jej obowiązki nie twoje, nie możesz odwalac jej roboty... tylko dlatego "że powie złe słowo". Nie ma mowy o zakopywaniu toporów wojennych bo ona traktuje cię jak niewolnika. Na zakopanie toporów wystarczy rozmowa i słowo "przepraszam" a nie odwalanie za kogoś czegoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperada32
pomozesz czy nie ona i tak ci dupe obrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też maaaaammmm
też mam taką w pracy:O najpierw nie odpowiada na dzień dobry a do szefowej donosi że ja jej nie mówię(!!!), wymyśla takie ploty że to przechodzi moją wyobraźnię, sama niewiele potrafi, za to "dorabia" donoszeniem masz szczęście że szef jest za tobą- moja szefowa powiedziała do tej baby(przy wszystkich, przy mnie też) że mnie nie lubi ale jest szefową i NIESTETY musi się do mnie jakoś odnosić....:O za chooja bym takiej nie pomogła, nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ah i oh
ja bym powiedziala ze to jest jej praca i jej obowiazek, tym masz swoje rzeczy do roboty..i tez musisz zdarzyc...ze nie masz czasu nawet na kawe...i w tym momencie bym wyszla na kawe czy ciastko i siedziala dluzej niz zwykle tam...i przyszla wypoczeta:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz do nie j i powiedz
jezus przebaczał grzesznikon to i ja tobie przebaczam chciałbym wtedy zobaczyc jej mine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta z biurowca
Ja już mam z nią spokój. W ciągu trzech lat wyrobiłam sobie porządną reputację. Szef tylko drży, gdy mówię, że odejdę. Po prostu pokazałam się z najlepszej strony. Ona jest zazdrosna, bo zajęłam jej miejsce. Można rzec, że jestem jego prawą ręką. Poza tym ona jest chyba w nim zakochana. Mąż 30 lat temu odszedł od niej do starszej od siebie kobiety. Mieszka sama, dzieci w świecie i dziwaczeje. Szef to jedyny mężczyzna w jej życiu. Kobieta ma 60 lat i ani myśli iść na emeryturę. Gdy widzi szefa to dostaje orgazmu, wszędzie za nim lata a gdyby mogła to by na niego weszła. Trochę żałosny to widok. Poza tym ma bardzo wredny charakter. Jest bardzo roszczeniowa i jeszcze nigdy nie słyszałam, aby się o kimś pochlebnie wypowiadała. Do każdego ma pretensje. Co rusz zmienia lekarzy rodzinnych bo wiecznie jej coś nie pasuje. A mnie to szczególnie nie lubi. Takie mi świństwa robiła, że nawet nie chce mi się ich opisywać. Najgorszemu wrogowi tego nie życzę. Do czego jest zdolna stara, niewyżyta baba, wiem tylko ja, gdy tylko na jej polu pojawił się ktoś młody. Bo wcześniej na moim stanowisku pracowała kobieta, która wszystko za nią robiła bo się jej bała. Przyszłam ja i się nie dałam. Kosztowało mnie to sporo nerwów i pracy, ale przynajmniej teraz idę do pracy bez stresu i wiem, że jestem dobra w tym co robię i wszyscy już to wiedzą, Nawet wiem, że pewien facet w sąsiedniej firmie widziałby mnie na podobnym stanowisku, ale u siebie. Nie sypiam z szefem, ani z nikim z firmy (mam swojego faceta, w którym jestem zakochana na zabój)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×