alimenty od ojca-jest sens?

Zacznę może od początku. Za 2 miesiące kończę 18 lat. Od 10 lat mieszkam tylko z mamą. Gdy miałam 8 lat mama przyłapała ojca, jak mnie "dotykał". Kazała mu się wynosić. Po 2 lat wzięli rozwód, ale nie miałam nigdy alimentów, ponieważ mama bardzo dobrze zarabiała i nie chciała, abym miała cokolwiek od tamtego człowieka. Zdarza mi się budzić jeszcze czasami w nocy, bo śni mi się on. Chłopaka nie mam, bo nie zniosłabym dotyku mężczyzny. Ale kilka tygodni temu mama została zwolniona z pracy, teraz szuka nowej ale UP{ wysyła ją tylko na kolejne szkolenia, których kosztów nie pokrywa(tzn kosztów dojazdu do innych miast, w których są szkolenia). Dlatego chciałam we własnym imieniu wystąpić do sądu o alimenty od ojca. Skończę szkołę, pójdę na studia i chciałabym odciążyć mamę, która i tak mi dużo dała w życiu. Jak się do tego zabrać? Mogę już teraz wnieść pozew czy muszę mieć ukończone 18 lat? Mam szansę na alimenty? Ojciec mieszka w sąsiednim mieście, ale nie miałam z nim kontaktu przez ostatnie 10 lat mimo, że utrzymuję kontakt z dziadkami z jego strony. Do babci i dziadka nic nie mam, oni też są przeciwko synowi po tym, gdy dowiedzieli się co mi robił:/

takie jest prawo po prostu. Gdyby to było takie proste to połowa tatusiów wykorzystałaby ten patent na wymiganie się od alimentów. Molestowana czy nie musisz tak samo jeść i kupować sobie książki do szkoły.

Również uważam, że jest sens. W tym wypadku nie unoś się honorem. Zapewnić Tobie godny byt jest jego obowiązkiem, a skoro okazał się takim a nie innym ojcem, to niech chociaż w ten sposób Cię wspomoże.

powinnaś wystąpić o alimenty jak ja też się zastanawiałam ale warto teraz mam 800 zl co miesiąc :) tylko przygotuj się na trudne pytania, ja wyszłam z sali ze łzami bo strasznie to przeżyłam