Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kasia1407

Chyba przestałam kochać męża:( Co mam robić?

Polecane posty

Gość bvbvbvb
poza tym faceci bardzo nie lubią jeśli sie stroi fochy i odmawia seksu nie mówiąc dlaczego..wy chyba mówicie ale często kobiety popełniają taki błąd...zamiast wprost wytłumaczyć dlaczego nie mają ochoty ale nie najeżdzając na męża " bo jesteś głupi,bo źle robisz to i to".Wiem też,że oni faktycznie wyłączają się kiedy na nich narzekamy i sie czepiamy...bo nie powinno sie tak krytykować,bardziej na nich działają pochwały... "Stosuj zasadę: pochwała krytyka pochwała. Wtedy on nie zjeży się, że znów się go czepiasz, a ty możesz liczyć, że wreszcie nauczy się po sobie sprzątać. Poza tym, jeśli mężczyzna słyszy nieustanne narzekania, gdy ty znów uderzasz w swój krytyczny ton, wyłącza się i przestaje zwracać uwagę na twoje słowa. Dlatego zamiast irytować się, że znów zostawia gazety na stole, powiedz: „Podoba mi się w tobie, że interesujesz się polityką. Ale nie znoszę, gdy rozrzucasz gazety po całym domu. Wiem, że mogę na ciebie liczyć, i dlatego proszę cię, żebyś sprzątał je po sobie. Stosuj tę metodę konsekwentnie, a przekonasz się, że takie zdania działają znacznie lepiej niż cały wieczór narzekania. Podaruj mu dzienniczek ucznia i stawiaj dobre oceny! Oczywiście tylko wtedy, gdy na nie zasłuży." http://www.kobieta.pl/drukuj/artykul/co-najlepiej-dziala-na-mezczyzne/?TB_iframe=true&height=350&width=600&cHash=dba6b7b8b7c5761675350ece00186bb0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvbvbvb
ale na Waszym małżeństwie to ja już stawiam krzyżyk..sama napisałaś,że prędzej czy później sie rozjedziecie ;/ wobec tego po co to przeciągać skoro i tak sie stanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alauda może i sobie coś przemyślał, nie chce ciągnąć tego jego obrażania i dlatego zachowuje się normalnie choć to jest wkurzajace bo lepiej gdyby przyszedł i porozmawialibyscie wtedy było by coś jasne a tak to on ucieka od tematu, ale faceci tak wolą... Wiesz jak to jest bez niego było by lepiej, ale jak by go nie było to też by było źle i kółko się zamyka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeprosił mnie... Powiedział tylko kilka słów, a mi się już nie chciało powtarzać co mi nie pasuje, powiedziałam tylko, że przeprosiny przyjęte tylko co z tego, że przeprosił skoro dzisiaj znowu wyszedł na małe piwko... Nie powinnam mu tak łatwo ustępować, ale już nie mam siły, chcę z nim być, kocham go, ostatnio się nam coraz lepiej układa, ale są w nim takie cechy które mnie doprowadzają do szału, choć w zasadzie jest tylko jedna, alkohol, codziennie MUSI iść na piwko, choćby małe, a jak ma wolny wieczór to na jednym się nie kończy... Jak jest jakaś impreza i podłapie smaki to potem nie potrafi skończyć pić, do momentu aż nie potrafi utrzymać się na nogach, potem wymiotuje... Kiedyś za nim sprzątałam, ale jakiś czas temu się postawiłam... niech sobie posprząta rano a ja z dzieckiem idę spać do innego pokoju... Nie podoba mi się to do tego stopnia, że byłabym w stanie wyrzucić go wtedy z domu. Następnym razem jak tak będzie wyglądał chyba go zawiozę do jego rodziców i niech oni się z nim męczą, skoro go tak rewelacyjne wychowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różyczka czarna
Dziewczyny, ja sie zastanawiam dlaczego zawsze tylko my widzimy ze cos niedobrego sie dzieje i to my próbujemy wszystko naprawiac a faceci to takie swiete krowy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alauda zrób coś z tym piciem bo na dłuższą męte nie wytrzymasz, po 1 jak on codziennie pije piwo tzn ze pojawia się problem... albo ma juz problem, według mnie - przeczytałam wszytsko on jest nie dojżały do roli ojca, nie odpowiedzialny... tylko pstro ma wgłowie ja na twoim miejscu jak przyjdzie z pracy bym zostawiłą go samego z dziecko, albo jak ma dzien wolny i wyszła sobie gdzies odreagowac i niech sie zajmie dzieckiem, niech zobcayz co to nzcayz... bo to sie powoli robi żałosne to co on wyprawia... wiem ze jest źle miedzy wami, ale nie mozesz tylko ty sie starać, ty walczyć, ty kombnować co i jak... a on za przeproszeniem ma to w głeboko w dupie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adulka rozumiem Cię doskonale z tym alkoholem... Bo mój też musi wypić codzienie przynajmiej jedno piwo bo przecież po pracy mu się należy. I też mnie to do szału do prowadza te jego podejscie jestem po pracy to mi się należy cisza piwo i telewizor czy koledzy a gdzie jest w tym wszystkim rodzina zabawa z dzieckiem(jak mu powiem to się pobawi)ale to przecież nie o to chodzi bo to on sam z siebie ma łapać z małym kontakt być ojcem, czy mile wieczory razem można je policzyć na palcach dzisiaj się taki zapowiadał ale zadał jedno pytanie i wszystko popsuł czy może iść z kolega na piwo. Trzeba coś z tym zrobić bo muszą widzieć że rodzina jest najważniejsza a nie koledzy i piwo. Moja teściowa zawsze mówi że chciała wychować swoich synów na porządnych i jej się nie udało ale dużo rzeczy jak np szacunek wynosi się z domu takiego widocznie przykładu nie mieli... Szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DLAALLUDY
MASZ CIERPLIWOSC, 1, ze twój mąż ''musi'' wypić to już ma problem, 2, to , że nie kontroluje picia i zapija do bólu to naprawdę duży problem, namów męża , zeby spróbował nie pić na jakiś czas, tylko po to czy on potrafi nad tym panować, bo być może on naprawdę już ''musi'' a jezeli tak to masz przechlapane sama jestem w kryzysie w związku po 10 latach i nie mam zadnej rady ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia1404
Dziewczyny znam wasz problem bo ja się dzisiaj pokłóciłam z moim właśnie o picie piwa codziennie:/ I również uważa że mu się należy po całym dniu w pracy. Uważam że on ma problem z alkoholem może nie upija się do nieprzytomności ale pije codziennie. Między mną a moim mężem się niby poprawia niby coraz lepiej się dogadujemy mniej kłócimy ale ja wiem że to tak jest na krótko chyba że się tym razem mylę. bvbvbvb podejrzewam że nigdy nie byłaś na moim miejscu i dlatego tak mówisz. Zastanawiam się czy jak by twój facet traktował cię jak dziw** i cię od nich wyzywał czy ty byś nie walła mu w twarz i czy byś go nie wyzwała. łatwo mówić nie ciągnij tego dalej jak ma się gdzie wyprowadzić i nie ma się dzieci. A jak masz już dziecko to cały czas masz nadzieję że się między wami poprawi i tak jest między nami. Łatwo kogoś osądzać jak się nie było nigdy w podobnej sytuacji. Przepraszam dziewczyny że mnie ostatnio wogóle nie było ale 2 tygodnie nie miałam neta teraz będę was częściej odwiedzać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu trzeba być dobrej myśli że teraz się poprawi, nie wolno cały czas myśleć negatywnie bo takie myślenie nas przeprasta i wtedy napewno nic się nie poprawi... Nie które rzeczy trzeba poprostu zaakceptowac bo naprawdę można zwariować od takich codziennych kłótni bo zawsze coś jest nie tak a przecież widziałysmy z kim się wiążemy tylko wtedy tego nie zauważałysmy tak jak teraz gdy wspólnie się mieszka ma się dziecko i wszystko jest zobowiazujace jak ma się rodzinę, nie mówię tu oczywiście o alkoholu bo z tym trzeba walczyć bo najczęściej zaczyna się od codziennego "jednego"piwa a to jest najgorszy wróg rodzin bo rozwala wszystko. I zgadam się z tym że łatwo kogoś oceniać jak nie jest się w takiej sytuacji, emocje, nerwy robią swoje oczywiscie łatwo i książkowo się mówi że trzeba umieć zapanować nad emocjami ale po jakimś czasie cierpliwość się kaczy i przestajemy nad tym panować, najgorsze że najczesciej odbija się to na dzieciach. Trzeba walczyć o swoją rodzinie jeżeli chociaż trochę w to wierzysz że się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaczynam wierzyć że się uda bo on ostatnio naprawde zaczyna się zmieniać kłócimy się ale już nie tak a po za tym jest dla mnie miły, potrafi przytulić cmoknąć w czółko:) Tylko ja się bardzo boję że znowu się to skończy bo już często takie etapy przechodziłam z nim i po 2 tygodniach było znowu tak samo. Jedziemy w tym roku na tydzień sami do Egiptu bez synka i mam nadzieje że to nas zbliży do siebie i chcielibyśmy tam się postarać o córeczkę:) Jeżeli chodzi o sprawy łóżkowe też się bardzo poprawiło:) Jest o wiele lepiej od kiedy założyłam ten temat. Mam nadzieję że tak już zostanie albo będzie jeszcze lepiej:) Czas pokaże! A jeżeli chodzi o alkohol to nie potrafię go przegadać że to prowadzi do alkoholizmu ponieważ on twierdzi że pije piwo od 5 lat prawie codziennie i nie zwiększa ilości a więc nie jest alkoholikiem. Ja już nie mam siły się z nim o to kłócić bo on i tak stawia na swoim bo twierdzi że chce mu jego największe przyjemności zabronić, rzucił papierosy bo go o to prosiłam ale piwka już sobie nie odmówi. Ja nie chce żeby on całkowicie rezygnował ale żeby ograniczył spożywanie tego piwska:) Dziewczynki a jak tam u was? Jak wasze relacje z mężami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny piszcie co tam u was słychać jak wasze relacje z mężami? U mnie jak narazie wspaniale:) Między nami dawno nie było aż tak dobrze :) Mam nadzieję że u was też się wszystko układa. Napiszcie bo jestem ciekawa jak u was się wszystko potoczyło.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jest w porządku, bez rewelacji, raz lepiej raz gorzej... ostatnio czuję, że jest mi już wszystko jedno... czuję, że znowu zaczynam mieć stany depresyjne, oby tylko nie skończyło się w szpitalu... tylko dzięki mojej córeczce jeszcze jakoś się trzymam, tylko dla niej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alauda tak mi przykro że się u ciebie nie układa. Ja zakładając ten temat miałam właśnie już ciągnące się prawie pół roku stany depresyjne choć ja uważam że to była depresja i wiem chyba co czujesz. I bardzo cię proszę nie pogrążaj się dalej w tym stanie pomyśl o tym że musisz się wziąć w garść że nie możesz pokazać swojej córeczce że mamusia jest smutna. Ponieważ jak sama sobie tego nie uświadomisz twój stan będzie się pogarszać Bynajmniej tak było w moim przypadku. Pisz jak najwięcej co się u ciebie dzieje. Pozdrawiam i trzymam za ciebie kciuki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, wyjeżdżam z moim mężem i córcią na urlop, to co prawda tylko 5 dni, ale mam nadzieję, że jak będziemy sami to jakoś się nam wszystko poukłada... Poza tym mój małżonek ostatnio sam od siebie podchodzi do mnie całuje w policzek albo w usta i mówi, że mnie kocha... dziwna odmiana, ale całkiem to miłe, oby jak najdłużej mu tak zostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny ja niedawno wróciłam z Egiptu. Tam z moim spędziłam przecudowne chwile było jak w bajce!! Niestety wróciliśmy do Polski i wszystko wróciło np. już drugi dzień się nie odzywamy do siebie:/ a już myślałam że nas to wszystko zbliży!!! Strasznie jest mi przykro że on się tutaj tak zachowuje a tam był wymarzonym księciem z bajki nawet nie wiedziałam że mam takiego romantycznego męża!a 2 dni po powrocie zamienił się w gbura wiecznie narzekającego:( A u was jak tam dziewczyny? dlaczego nic nie piszecie? Mam nadzieje że u was wszystko w porządku, że się dogadujecie ze swoimi chłopami:) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak czytam drogie Panie wasze wypowiedzi i widzę dużo prawdy o nas....facetach....tylkopamietajcie o tym że facet to nie zabawka...tak samo jak wy kobiety.....jeśli się kocha to przezwycięży sie wszystko......nie wolno siepoddawać.....sam mam problem w moim małżenstwie......ale wiem że to oja wina i przyznałem sie do tego.....lubicie być rozpieszczne doceniane kochane .......ale mamy tak głupie czasy że sami nie mamy na to czasu....obowiazkipraca....jesteśmy też czasem zmęczeni....i lubimy leżeć bez czynnie...ładujemy wedy akumulatory właśnie po to by Was..kochać szanować,podziwiać ,rozpieszczać,a często tego nie mammy okazji robić .....bo jesteśmy wydymani...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie 7 lat po ślubie.Było źle! Wczesniej ?Obiad podany na czas!Posprzatane,sex dzień w dzień,zadbana byłam dzieci czyste i jeszcze dorabialam w domu.On olewka!koledzy piwko po pracy a co 2 dzień naj.....ny.W domu nie robił nic!.Moja terapia:ja włosy tłuste ,ubrana brudno,dzieci tylko umyte i nie głodne no i zabarwione,sexu brak,obiadu brak ,garow tona w zlewie.!Ja jak przychodził z pracy kladlam się i spalam on siedział z dziećmi.po paru tygodniach moich "starań" wziol się za naczynia,odkurzyl,Obiad zrobił,tak przez miesiąc lub dwa -cos kolo tego.Po tym czasie stwierdził ze nie daje rady czy mogę mu pomagać:-D Ja udając święta krowę ...pomagalam nie wysilajac się.....Zaczął gadac ...jak ty to wszystko ogarnialas?Przeprosił!Koniec z kolegami-po pracy do domu!Jemy razem kolacje!Dzieci do spania a my bara bara.Zaczelam dbać jak dawniej o dom o siebie !Widocznie docenił:-) Stwierdził ze może mieć gorzej hahahahaha:-) U mnie podzialalo:-) Aaaa ... jeszcze na jego oczach facetów w necie wyrywalam i chwalilam mu się ze są bardzo mili:-P .Ps.przepraszam za błędy.szybko pisalam bo maz.....:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny czy ktoś tu jeszcze zagląda? jak rozwinęły się Wasze sytuacje w małżenstwie? bo przezywam cos podobnego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo slub to wymysl debili i najgorszy blad jaki mozna zrobic zaraz po robieniu bachora:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwina1212
Dobrze czytać,że nie jest się w czymś osamotnionym.Ja też nie lubię jak mój mąż mnie dotyka,całuje i wszystko co intymne.Normalne mogę z nim porozmawiać jak z przyjacielem,pośmiać się trochę ale jak by chciał się przytulić itd.to najchętniej bym uciekła daleko stąd. Mam już tak prawie rok i naprawę ciężko tak żyć a chciałabym ruszyć dalej jakoś z tym życiem.Teraz jestem 2 lata po ślubie i nie potrafię myśleć o dziecku.Mąż już ma dziecko z poprzedniego związku, którym się zajmujemy.Z nim też ciężko mi się dogadać.Naprawdę jest ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karola

Ciekawa jestem czy ktos tu jeszcze zaglada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kusiciel
53 minuty temu, Gość Karola napisał:

Ciekawa jestem czy ktos tu jeszcze zaglada...

 Oj zagląda, zagląda 😉 Chciałabyś zebym przy weekendzie ci zajrzał? 😉  😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela

Dziewczyny to że mężowie nas tak traktują to nasza wina bo im na to pozwalamy, ja 15 lat po ślubie z 3 dzieci na jego utrzymaniu wypruta z emocji uczuć do niego też mam dość!!!! Nie widzę możliwości zmian i to mnie dobija. Jedynie co mnie teraz pociesza marzenia o  fajnym facecie ze stacji benzynowej patrzy tak miło na mnie ale co z tego ..... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×