macocha-czy ktoś ją ma?

moja macocha jest młodsza od ojca 21lat, ojciec jest bogaty i chorowity, ma ktoś tak?

albo może zna ktos taka sytuacje???

up

witam. ja tak mam podobnie ztym ze moj ojciec nie jest bogaty

Ja mam macochę

Ale nie jest młodsza...ale dała nam w kosc ....

a jakie macie relacje ???

a ja nie mam matki - ojciec każe mi jeszcze ja traktowac jak matke a ona mówi,że mnie nie lubi jak nie ma ojca cwana gapa

Na poczatku katastrofa....po dziesieciu latach dotarłysmy sie....ale szału w relacjach nie ma...

straszne jest wredna chciwa ale ogolnie sie tolerujemy a co z twoja mama?

Zaznaczam,ze ja tez nie mam matki...umarła dawno temu...

a moja jak mialam 2miesiace wyjechala do usa a mna ciocia sie zajmowala

Bardzo Ci współczuję...ale musisz walczyc o swoją pozycje w domu ,miec silny charakter...a poza tym co Twojemu ojcu strzeliło do głowy aby związac sie z tak duzo młodszą osobą????

zotawiła mnie przy urodzeniu ojcu, a macocha jest też chciwa ! kupuje swojej córce wszystko a ja musze walczyć nawet o żarcie :)

To nagraj pokryjomu co do ciebie mowi jak niema ojca i potem mu pusc, niech wie jaka france poslubil. Ja juz bym sobie z taka poradzila. Malo brakowalo a mialbym ojczyma, ale udalo sie mame od tego odwiesc. Nie daj sie, tez miej swoje sposoby.

Mam inaczej, moja macocha jest w Ojca wieku i jest baba z piekła rodem. Mnie i rodzeństwo zakazala wstępu do domu i do Ojca, niesamowite ploty na nas robiła , Ojca odsaperowała od rodziny i przyjaciół, on mieszka w jednym pokoju a ona w drugim, oboje mają po osiemdziesiątce, ona leków mu nie podaje, gotuje kiedy chce i jak w ogóle ma ochotę,, ojciec wynajmuje gosposię i opłaca a ona emeryturę ma na ciuchy, kosmetyczka- która do niej przychodzi jak również fryzjerka. Poza tym żeby wiedział kto w domu rządzi tłucze go jak niegrzeczny a on raz chce uciekać od niej a innym razem świata poza nią nie widzi. Pomyśl co Cię czeka , ale jesteś już dorosła i układaj swoje życie niezależnie od Ojca, on już wybrał a może lepiej trafił niż moj?

Kurcze a ja myslałam,ze tylko moja była taką wredną suczą...ale widzę,ze to wcale nie takie sporadyczne....wiem jedno..trzeba walczyc,nie poddawac sie bo to Cie zniszczy...