Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koyotka25

za 2,5 miesiąca slub a tu...

Polecane posty

no nie wiem w czym ci tu współczuć. Masz to na co się zgodziłaś. Można było wybrać remont zamiast odpustowego weselicha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie do końca rozumiem ideę wiary, że po ślubie będzie inaczej, że facet się zmieni... Nie znam ani jednego przypadku, by tak się stało. Co więcej - często lenistwo i ignorancja facetów pogłębia się po ślubie, bo już nie muszą się starać, mają już swoją żonkę, która o nich zadba, bo przecież przysięgała na dobre i złe... Nie chcę generalizować, piszę na podstawie obserwacji najbliższego otoczenia, ot, choćby mojej siostry, która wierzyła, że on przestanie kłamać i zacznie zajmować się domem - po 3 latach małżeństwo zamieniło się w piekło, sprawa rozwodowa właśnie się zaczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko, rozumiem, że niektórzy nie popełniają błędów.... Przyznaję rację - jak się łudzisz, że po ślubie coś się zmieni - to tylko na gorsze :) A zmienianie faceta zacznij od zmienienia siebie. Faceta trzeba traktować jak faceta, partnera, równoprawnego członka związku, a nie jak dzidziusia co to pralki nie włączy, wody nie zagotuje, firanek nie zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koyotka25
no to mnie pocieszyłyscie... to nie jest tak że on nie potrafi czegos zrobć..tylko że wszystko jego najczęstrza odpowiedzią na obowiązki jest ZA CHWILE!!a ta chwila czasami trawa tydzień:/...czy da sie z kimś takich żyć całe życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andriej
Dziewczyno. Weź swoje życie w swoje ręce. Nie możesz się tak poddawać woli otoczenia. Twój chłopak powinien być razem z Tobą, a nie gdzieś z boku na kanapie. Oni (ten chłopak i teściowie) zajadą Cię na śmierć. On swoim lenistwem, a oni zaborczością. Jak pokażesz, że się dajesz, to już z Ciebie nie zejdą. Takie weselicho to pierwszy krok do uwikłania się w zależność finansową i psychiczną od teściów. Ta impreza to ich impreza a nie Twoja. Umęczysz się, a potem latami będą wypominać że dali pieniądze, więc... My (ja i żona) nie daliśmy się wkręcić w żadne ich (rodzice) weselicho. Skromna uroczystość. Rodzice, przyjaciele, żadnych ciotek. Ważne, żeby to było ,,my. Jak nie jest, to daj najpierw chłopakowi ostrzeżenie, że wszystko to pierdolniesz. Powinno poskutkować. Jak nie, to to pierdolnij. Wesele, albo od razu cały związek. Inaczej nawet błogosławieństwo Ci nie pomorze. Co do relacji z teściami - zasada jest prosta. Politykę ustalacie wspólnie z chłopakiem. Ty rozmawiasz ze swoimi rodzicami, a on ze swoimi. Każdy jest odpowiedzialny za swoją działkę. Nigdy nie dawaj się wkręcić w rozmowy z teściami. On ma pilnować by do tego nie dochodziło. Jak dochodzi, odmawiasz i powołujesz się na niego. Jak on temu nie umie sprostać, to jest fujarą i lepiej będzie Ci żyć jako singiel niż z nim. Metoda sprawdzona. Nie daliśmy się wkręcić w żaden ślub kościelny, żadne chrzciny, żadne cudze idee fix. Żyjemy tak jak sobie razem ustalimy i uwierzcie, że jest nam z tym bardzo, bardzo dobrze. Rodzice? Buziaki, causy, prezenty, ale wszystko na długość kija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×