Beliar 6 Napisano Czerwiec 29, 2011 Jakiś czas temu przeprowadzone pewne badania, jednak nie o nich mowa. Bardziej zastanawia mnie wypowiedź Rona Barriera, członka American Atheists; ,,(...) W etyce ateistycznej nie ma miejsca na nonsensy o "uległości" głoszone przez zarówno grupy baptystyczne i inne chrześcijańskie, jak i żydowskie. Ateiści odrzucają zresztą słusznie te prymitywne patriarchalne postawy wobec małżeństwa obecne w wielu religiach". Jak wszyscy wiedzą w ateizmie nie ma miejsca dla żadnych ,,patriarchalnych postaw" wobec małżeństwa. To co mnie najbardziej interesuje to fakt, że sam jestem ateistą (dosyć agresywnym na punkcie swoich poglądów) jednak z pewnymi prawidłami głoszonymi przez znienawidzony kościół, dotyczącymi małżeństwa jestem się w stanie zgodzić. Nie jestem szowinistą, nic z tych rzeczy, jednak nie podoba mi się zbytnie wyzwolenie kobiet. To całe równouprawnienie to czysta kpina. Akurat mnie mniej interesuje kwestia zachowania dziewictwa do ślubu, jednak z tego co widzę dla wielu osób nie jest to kwestia bez znaczenia. Pariodując kazanie pewnego wyleniałego klechy przysłuchałem się przypadkiem pewnym słowom ,,kobieta winna być posłuszna mężczyźnie" i choć szczerze nienawidzę wszelkich kościołów i religii, te słowa spowodowały u mnie cień żalu że tak w rzeczywistości nie jest. Co o tym sądzicie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach