Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agata87

Flirtuje ze mną facet który ma kobiete

Polecane posty

Gość Zuza888
Podnoszę, bo mam podobny problem. Sytuacja trochę inna - poznaliśmy się w pracy, kiedy oni byli związkiem na odległość i - od razu zaznaczę - ja o jej istnieniu nie miałam pojęcia. Spędzaliśmy dużo czasu, coraz więcej, także we dwoje i szybciutko wdarł się flirt, poddenerwowanie, rumieńce itd. O niej dowiedziałam się przypadkiem, bo raz wspólny znajomy o niej wspomniał. On był bardzo zmieszany tą wzmianką, ale flirtować nie przestał. Niestety, jej imię padło za późno - zdążyłam go już naprawdę polubić. Aż... ona przyjechała i już nie są związkiem na odległość. Od tego czasu jego zachowanie się zmieniło i dostaję bardzo mixed signals. Z jednej strony on wpatruje się we mnie nieustannie, nawet w pracy, czuję na sobie jego wzrok, jak w malowane wrota. Z drugiej - nie wychodzi z żadną inicjatywą. Tzn. czasem wychodzi, ale... Ostatnio zaprosił mnie do wspólnego projektu - nie wiem, czy to dlatego, żeby ze mną spędzać czas czy po prostu się do tego projektu nadaje (choć nie da się ukryć, że nawet jeśli to drugie, jeśli się nadaje, w zaistniałej sytuacji - naszego flirtu - mógłby po prosić 100 innych osób. W każdym razie nie wiem, czy to była rzeczywiście jakaś "inicjatywa". Mam wrażenie, że facet prowadzi jakąś dziwną grę... Wiem, że najlepiej olać w takiej sytuacji. Między nami do niczego nie doszło, to był po prostu miło spędzony czas i niewinny flirt. Ale serce nie sługa. Zakochanie to może za duże słowo, ale trochę mi w głowie namieszał, zanim dowiedziałam się o niej. I o co chodzi takiemu facetowi? Jest nieszczęśliwy w związku, czy chce mieć dwie dziewczyny na raz? Podczas lata się nie widzieliśmy, teraz znów będziemy razem pracować, może samo się wyjaśni. Ale sytuacja i tak już, jak widać, mnie męczy. Widuję ją na jego fejsie... Z drugiej strony jakieś maile od niego. o co mu chodzi i co robić...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zuza888 Olej tego faceta. Był w związku, a flirtował z Tobą. Bawił się wami. Nie powiedział nawet i istnieniu tej drugie to wcale dobrze o nim nie świadczy. Ja wiem, łatwo powiedzieć, zapomnij, ale to moim zdanie jedyne, rozsądne wyjście. Ludzi niestety mają skłonności do przypisywania pewnych znaczeń do zachowań, a zwłaszcza osoby zakochane. Uwierz, gdybyś dla niego coś znaczyła to by się nie angażował w związek z tamtą dziewczyną tylko zerwał znajomość. Czuł się samotny(dziewczyna była daleko), ty mu się spodobałaś i w ten sposób umilał sobie czas. Okrutne, ale prawdziwe. Powinnaś go po prostu unikać na tyle, na ile to możliwe. Oczywiście w pracy zachowywać się profesjonalnie.Zwykłe cześć, rozmowa, ale tylko na tematy służbowe. Nie możesz dać mu tej satysfakcji, że cierpisz, że ci zależy etc. Wiem z autopsji i ze słyszenia od znajomych, że cierpi zawsze ta druga, bo facet nie zostawi dziewczyny, a przecież jego ego rośnie jak możesz bajerować dwie. Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza888
Dzięki za radę. Postaram się olać, choć to nie będzie proste - będziemy się widywać znów regularnie. Na udział w tym projekcie, który mi zaproponował się nie zgodziłam - po prostu dlatego, że nie miałam czasu. Ale i tak widzę, że on angażuje się w inne projekty, w których ja tkwię - możliwe, że to przypadek, ale jednak będziemy się widywać regularnie. Ja nie wiem, czy to takie czarno-białe. Tak zwane 'okrutne prawdy' są często trochę uproszczeniem. Facet nie miał powodów, żeby zrywać ze swoją stałą partnerką - między nami naprawdę nic się nie wydarzyło, jeśli już, to co najwyżej coś się zaczęło dziać, lekko zaiskrzyło. To nie jest powód, żeby natychmiast zrywać związek. On też przecież nie ma pojęcia, czy ja byłabym tak naprawdę zainteresowana czymkolwiek z nim, czy się tylko dobrze bawiłam, niewinnie flirtując. Więc nie chcę go zbyt surowo oceniać, mi się żadna krzywda nie stała. Choć rzeczywiście wobec swojej partnerki chyba nie jest do końca w porządku. Słabo go znam tak naprawdę, wydaje się normalnym człowiekiem, ale cholera wie z facetami, może to i jakiś playboy. Teraz się może coś wyjaśni, jak się znów zaczniemy spotykać, zobaczę, w jakim kierunku to idzie, jak on się zachowuje. Ale na pewno w żadne trójkąty nie wchodzę. Jeśli się nie określi jakoś, oleję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze mna tez flirtuje zonaty facet , chociaz flirtuje to za duzo powiedziane bo to jednostronne ale nie powiem czasami lubie mu slodko dosrac , w moich oczach to padalec bleeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza888
no właśnie ja też zwykle tak reaguję - że to padalec blee. jak jakiś żonaty się przystawia i czuć na kilometr, że nie miałby problemu ze zdradzaniem żony. z tym moim niestety jest inaczej właśnie dlatego, że mam wrażenie, że to normalny człowiek, a nie jakiś babiarz. nie wiem, na ile poważny jest związek z tą jego dziewczyną... nie każdy facet jest ch*jem, czasem ktoś się po prostu pogubi. tak czy inaczej mam wrażenie, że jest przejęty, skrępowany, skołowany sytuacją, a nie że po prostu chce por*chać i nic by sobie ze zdrady nie robił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie chciala faceta ktory za plecami swojej kobiety umawia sie z innymi, a co dopiero zdradza.Nie rozumiem tych waszych rozkmin, dla mnie sprawa jest jasna. Czasami sie zdaza, ze zwiazek jest z przyzwyczajenia i jak poznajesz TA osobe to sobie to uswiadamiasz. Tylko ze jak nie ma dzieci i kredytow to sprawy sie wtedy tocza blyskawicznie, facet zrywa z dotychczasowa partnerka by sprobowac ta nowa. A wszytko inne to kretactwo, ktore stosuja szmaciarze by zamydlic wam oczy. Nie ma sobie tutaj co dopowiadac. Trzeba dac do zrozumienia, ze zadnych spotkan, zadnego kontaktu (facet w zwiazku znajduje sobie nowe kolezaneczki wtf?) dopoki nie uporzadkuje swoich spraw. Ale nawet jak dopniecie swego, to ja bym i tak sie bala ze ze mna zrobi to samo jak mu sie znudze, nigdy bym nie zaufala takiemu wiec co to za zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza888
gość 21:19 zaraz mnie pewnie zlinczujecie, ale... co tam, to anonimowe forum ;) normalnie bym się z Tobą w pełni zgadzała, gdyby nie to, że... sama kiedyś zdradziłam chłopaka. a uważam siebie za lojalną osobę z zasadami. po prostu bardzo bardzo się pogubiłam i zamotałam. jestem pewna, że nigdy więcej nie zrobię tego nikomu. z chłopakiem po zdradzie zerwałam, bo nie mogłam udźwignąć poczucia winy. anyway, dlatego właśnie uważam, że to nie zawsze takie czarno-białe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza888
ale zgadzam się zasadniczo - istnieje typ facetów, którzy myślą f**tem, zdradzają notorycznie i nie widzą w tym nic złego. również nie rozumiem kobiet, które się za takich biorą, licząc, że przy nich się zmieni albo coś... też nie potrafiłabym zaufać, nie wspominając już o zwykłym, fizycznym obrzydzeniu. ale prawda też inna, że nie każdy facet, któremu się spodoba koleżanka z pracy to właśnie taki typ faceta-gnoja-męskiej d****** różnie bywa, nie można wszystkich wrzucać do jednego worka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli naprawdę chcesz wiedziec, co on myśli i czuje i jak ułozy Wam się przyszłość , napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza888
up. nikt nic więcej nie powie? jutro się z nim zobaczę, pierwszy raz po dłuższej przerwie. mamy spotkanie w pracy, na którym on na pewno będzie. potem wspólne firmowe wyjście. sama jestem ciekawa, jak on będzie się zachowywał. i... boję się, że ona tez tam będzie, że przyjdzie z nią. chyba rzeczywiście za dużo o nim myślałam, skoro ta wizja - ich razem - mnie stresuje. nie wiedziałabym, jak się zachować i bałabym się, że wyjdzie po mnie zmieszanie, albo - co gorsza - smutek, rozczarowanie... bo jednak liczę na to, że on skoro wie, że ja tam będę, postara się przyjść sam, bez partnerki. dotychczas bardzo się krępował, gdy przy mnie choćby padło jej imię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza888
haloo??? xx szczerze, jedyna sensowna odp, która pojawiła się dotychczas, była taka, że facet się mną bawił i że powinnam go olać. i ja wiem,w iem, rozumiem... ale jednak miałam nadzieję przeczytać też inne opinie, może bardziej optymistyczne. xx zwłaszcza, że - na moje wyczucie to nie jest facet, który się bawi. to nie typ playboya. bardziej nieśmiały, zakompleksony. w mojej obecności cały zakłopotany, skrępowany. dlatego mam wrażenie i nadzieję, że się nie bawił, tylko że to cos autentycznego.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza888
Nikt mi tu nie odpisuje... :( xx Widzieliśmy się dziś. Był bez dziewczyny. Ale po raz pierwszy wspomniał jej imię w mojej obecności. Wymieniliśmy spojrzenia, zmieszał się... Był miły i słodki jak zwykle, choc nie nazwałabym tego flirtem. Po prostu neutralnie miły. Też prawda, że nie było okazji, nie bylismy sami. xx Ale widzę i nikt mi nie wmówi, że cos mi się wydaje - widzę, że jest.. hm, zrobiony. Był cały oniesmielony, zdenerwowany i zmieszany na mój widok. Patrzy się na mnie jak wół w malowane wrota... Było seminarium, wykład, wszyscy niby skupieni na pracy, a ja czuję na sobie jego wzrok non stop. xx Naprawdę myślę, że bardzo mu się podobam, jeśli nie mówić o jakimś zakochaniu... Bo to onieśmielenie - to więcej niż samcze napalenie, naprawdę! xx Ale ma dziewczynę, po tym, jak się tu przeprowadziła, mieszkają razem... xx Czemu po prostu nie zerwie z nią i nie spróbuje umówic się ze mną? xx To chyba ewidentne, że w ich związku coś nie dziala, skoro on tak łatwo zauracza się inną kobietą, skoro tego szukał (bo szukał)... I tak nie będą razem szczęśliwi... Brakuje mu odwagi, żeby zerwać? Czy sam nie wie, o co mu chodzi? xx A może ja mam jakoś subtelnie pomóc w podjęciu tej decyzji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza888
I są też inne rzeczy, nawet naprawdę drobne, ale po których widzę, że on jest zrobiony. Np. na fejsie - zawsze, kiedy ja jestem aktywna, on sie pojawia. Niby nic, ale ja WIEM, że on jest ciekawy, co ja robię na fejsie - co zamieszczam, jakich znajomych dodaję itd. Jego to wszystko ekscytuje i interesuje! No takie drobnostki, ale widzę, że mu się podobam, że jest zainteresowany... Więc czemu czegoś nie zrobi? Czemu jest z nią? xx Ja staram się być wyrozumiała, wiem, że to nie jest łatwa decyzja - on ma w miarę ułozone życie, dobrą dziewczynę, która jest w nim bardzo zakochana... Ja nie jestem powodem (zwłaszcza, że między nami naprawdę nic się nie wydarzyło), żeby nagle to wszystko zaprzepaszczać, żeby robic rewolucję w swoim życiu. Więc staram się zrozumieć, ale... moja wyrozumiałość ma swoje granice. xx Dziś, po tym jak padlo jej imię w mojej obecności, mój pierwszy odruch był taki, żeby umówić się z kimś, najlepiej z jego dobrym kolegą, tak, żeby on o tym wiedział. Najlepiej gzić się z tym drugim na jego oczach. Więc, że to super niedojrzałe... Ale ja tez mam uczucia i czuję się lekko sfrustrowana sytuacją. Facet nie wie, czego chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ty r*******a jesteś, szok :O debilizm jednak nie zna granic... i gdzie ty pracujesz że masz seminaria projekty i jeszcze można do pracy z partnerami przychodzić... wtf? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do karoliny
:D uśmiałam się czytając te wypociny i dylematy... masz jakieś ostre problemy z psychą koleżanko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza888
dlaczego? dlaczego tak się uśmialiście? :( xx pracuję na uczelni za granicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza888
no k**wa, ja po prostu myslę, że my jesteśmy w sobie ze wzajemnością zakochani. to sie nie zdarza czesto... ale temu pajacowi brakuje odwagi, żeby zrobic jakiś konkretny krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ile masz lat ? Zachowujesz się jak dziecinna lalunia która owszem nie da sie przeleciec ale daje sie polizać w opakowaniu .jestes dobra aktorka a twoje teorie maja sie nijak do niszczenia innej kobiecie życia .pamietaj jak suka nie da pies nie weźmie ale podkręcać atmosferę potrafisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza888
mam prawie 32 lata. możliwe, że jestem niedojrzała. frazę 'jak suka nie da pies nie weźmie' znam dobrze, ale nigdy się z nią nie zgadzałam. xx co to za robienie z mężczyzn psów, na smyczy swoich kobiet, psów, które nie potrafią podejmować racjonalnych decyzji, tylko kierują się wyłącznie popędem. xx ja nie jestem typem lafiryndy, kochanki, tej drugiej. gdybym wierzyła, że to jest poważny, udany związek, to bym zapomniała. po prostu myślę, że nie jest. to nie jest małżeństwo, nie mają dzieci. ona nie ma z nim poukładanego życia, tylko spotyka się z nim od niedawna (z tego, co wiem). nikomu nie chcę niszczyć życia, po prostu uważam, że etap randkowania to czas, kiedy ludzie mają zdecydowac, z kim chcą spędzić życie. ten facet najwyraźniej nie jest zdecydowany co do swojej partnerki (i nie ma w tym nic złego).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracując na uczelni powinnaś być chociaż ciut inteligentna... a tu klops :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza888
jestem inteligentna, nie bój żaby. akurat taki atak mnie nie zaboli, bo co do tego jestem pewna siebie. jednak gorzej chyba z tzw. inteligencja emocjonalną, życiem uczuciowym itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Każdy sobie itd
Jeszcze to co pisałaś jakiś czas temu było w miarę sensowne, ale to co teraz odstawiasz to jakaś żenada :/ Wmówiłaś sobie jakąś wymyśloną miłość i ciągle się sama nakręcasz. Jesteś starsza ode mnie a o wiele mniej kumata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Każdy sobie itd
Jeszcze to co pisałaś jakiś czas temu było w miarę sensowne, ale to co teraz odstawiasz to jakaś żenada :/ Wmówiłaś sobie jakąś wymyśloną miłość i ciągle się sama nakręcasz. Jesteś starsza ode mnie a o wiele mniej kumata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza888
może masz rację, coś sobie wmówiłam i nakręcam się. tak jak pisałam wcześniej, zdążyłam go polubić, zanim się dowiedziałam, że ma dziewczynę i teraz... to jest trudne. on nie jest mi obojetny. przez cały ten rok będziemy się widywać regularnie. plus, jak pisałam ostatnio, byłam pod wpływem, moze dlatego tak bzdurnie. nie zmienia to faktu, że... chyba mi na nim zależy i trochę się miotam. xx z drugiej strony, nie wiem, czemu uważasz, że coś sobie wmówiłam? myślisz, że tylko ja coś czuję i w jego zachowaniach doszukuję się tylko tego samego? mnie naprawdę intuicja nie myli w tym wypadku. widzę przecież, jak na mnie patrzy itd. to nie ułatwia sprawy. gdyby był po prostu zupełnie obojętny, neutralny, wylądowalibyśmy naturalnie w tzw. friend zone i wszystko by było ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Każdy sobie itd
Wmawiasz sobie, że to materiał na przyszłego partnera, ot co. Zauroczyłaś się, on zapewne też, ale to on jest w związku, a nie ty. To on ma zobowiązania wobec swojej dziewczyny i powinien być wobec niej fair. Ja sama miałam podobną sytuację, ale to nie jest mój topik. Dam ci radę, myślę, że najlepszą. Jeśli jest między wami chemia to nie ucinaj kontaktu z nim. Bądź jego koleżanką, przyjaciółką, ale nic więcej. Nie umawiaj się z nim na żadne spotkania, nie narzucaj mu się, nie "uświadamiaj", że np. Jego związek nie jest najlepszy, po prostu bądź dla niego wsparciem, gdy jest w potrzebie itd. Jeśli w jego związku nie dzieje się najlepiej to sam zobaczy różnicę między kontaktem ze swoją dziewczyną, a z robą. Jeśli nie zerwie z tą dziewczyną, albo zacznie się do ciebie przystawiać, flirtować będąc w związku to daj sobie z nim spokój. Nie chcesz być skrzywdzona i też nie chcesz krzywdzić innych (tak sądzę). To on musi podjąć męską decyzję, bo chyba wolisz być w uczciwym związku niż być jego skrytą kochanką i odskocznią od problemów. A tak w ogóle jesteście po trzydziestce, a macie dylematy jak gimnazjaliści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza888
Dzięki za radę, brzmi rzeczywiście rozsądnie. Wiem, że jak gimnazjaliści, z tego się chyba nie wyrasta ;) xx Ja nigdy mu się nie narzucałam i nadal nie zamierzam. To on wychodził z inicjatywą, pisał smsy po nocach itp. xx Choć to, co piszesz... nie wiem, czy mnie nie przerośnie. Nie wiem, czy mam w sobie takie pokłady cierpliwości. Już jestem o nią zazdrosna, nic nie poradzę, takie emocje są chyba naturalne. Już się czuję niezręcznie i relacje między nami to prawdziwe nie-wiadomo-co. Bo że są czysto przyjacielskie-koleżeńskie to się nawet nie da udawać. Za dużo chemii i jakiegoś skrępowania. xx Dlatego nie wiem, czy nie byłoby mi łatwiej po prostu definitywnie się z tego wycofać, profesjonalne kontakty wiadomo, ale poza tym unikać. Tylko czy to będzie mozliwe, jesli bedziemy się widywać kilka razy w tyg, a on będzie jak ten wół? No nic, spróbuję zrobić tak jak mówisz... Chyba muszę więcej luzu jakoś znaleźć w tej sytuacji. xx Miło się wyrzygać na kafe! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Każdy sobie itd
A dałabyś radę szczerze z nim porozmawiać? Powiedzieć mu o swoich uczuciach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza888
Szczerze mówiąc, chyba nie. Miałabym poczucie, że to już jest narzucanie się - przecież on ma dziewczynę. Ale najważniejsze, że ja nie jestem pewna co do swoich uczuć. Jasne, gdyby był wolny, leciałabym na randki z nim jak na skrzydłach. Podoba mi się, tęsknię za nim. Ale czy to już zakochanie... Sama nie jestem na tyle pewna swoich uczuć, żeby aż tak ewidentnie wp**lać mu się w związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza888
I jeszcze, skoro już tak rzygam (mało kto odpisuje, ale trudno) - dopiero teraz widzę, że wakacje to był koszmar. Teraz też się męczę, ale jest o wiele łatwiej, bo wiem, kiedy dokładnie go znów zobaczę i że to już niedługo. Nie było dnia latem, żebym o nim nie myślała. Jak tak czytam to, co tu piszę, to czasem myslę, że zależy mi na nim bardziej niż sobie uświadamiam. Albo jestem rzeczywiście wyjątkowo kochliwa/egzaltowana jak na swój wiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zuza, a czego Ty oczekujesz? Komentarzy typu: "Nie ma takiego wagonu, którego nie da się odczepić" czy "Przecież dziewczyna to nie żona"? Ogarnij się kobieto! Faktycznie, trudna sytuacja, ale chyba masz swój rozum i powinnaś się nim kierować. Jesteś człowiekiem, a nie zwierzęciem, jeśli Ci tak trudno to zrób coś żeby wyjaśnić sytuację miedzy Wami lub ustawiaj swój grafik (o ile to możliwe) tak, żebyś go widywała jak najrzadziej. Zastanów się nad swoim zachowaniem, bo możesz stracić bardzo wiele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×