mzczyzna poznany podczas zagranicznego pobytu sie nie odzywa

Wyjechalam do szkoly zagranice. Tam poznalam francuza, spotykalismy sie kilka miesiecy. Wrocilam do Polski 2 tygodnie temu a on si enie odzywa. Kompletni emni eolal.Czemu faceci sa tacy beznadziejni, ze tylko chca wykorzystac?? czy sa jeszcze porzadni mezczyzni?

prosze o pomoc

teraz szuka kolejnej naiwnej ja sie pytam dlaczego kobiety sa takie naiwne? myslals, ze moze przeprowadzi sie do Ciebie, czy ze sciagnie Ciebie do siebie. pewnie sadzil, ze Ty tez wiesz o tym, ze jest zwiazek, jest fajnie ale wtedy jak jestescie w kraju razem

no cóż, typowa zabawa erasmusowa

m a d z wlasnie nie myslalam o tym ze mnie tam sciagnie. mowil ze bedziemy mieli kontakt, ze sie jeszcze spotkamy. o sam kontakt mi chodzi a nie wykorzystac i zapomniec. to nie byl wyjazd z erasmusa

widocznie slabo operujesz jezykiem

zeby kogos poznac trzeba sie znim pospotykac prawda? a skad ja mialam wiedziec ze on chce mnie tylko wykorzystac?

Kiedyś w książce Gretkowskiej czytałam o dziewczynie, która podczas zagranicznego wyjazdu poznała księcia z bajki. Gdy musiała wrócić do Polski, książę odstawił ją na lotnisko i wręczył paczuszkę z prezentem, którą panienka miała otworzyć w samolocie... Po otwarciu jej oczom ukazały sie dwa zdechłe szczury i karteczka z napisem: witaj w świecie HIV.

to juz skrajnosci..

up

Może go błagaj, żeby chciał mieć z Tobą kontakt ?

Ale jaki masz dylemat? Nie odzywa się, bo widać nie poczuł dotąd takiej potrzeby.

nie bede blagac, z reszta pierwsza do niego nie napisze. chodzi o to, ze mowil ze musimy pozostac w kontakcie i ze jeszcze sie spotkamy. gdy tam mieszkalam mielismy ciagle kontakt a teraz tyle czasu si enie odzywa.

"czy sa jeszcze porzadni mezczyzni?" :) nie

to jak mozna im zaufac jesli tak postepuja?

Chyba Ty byłaś tymczasowym wypełniaczem, przygodą, rozrywką, króciutkim epizodem, który się wnet zapomni. Ktoś inny jest, lub będzie na serio. Ty tymczasem jeszcze długi czas będziesz siedziała gapiąc się tęsknym wzrokiem na telefon czy czekając na listonosza, żywiąc się nadzieją że kocha, szanuje i tego typu podobne bzdury (i to naturalne ze temu zaprzeczasz, przecież obok złości czai się równie potężna "nadzieja" na co zresztą sam nick wskazuje), podczas gdy on... cóż pewnie pojawi się znowu gdy wrócisz za granicę, powie kilka wyświechtanych frazesów, poczujesz się znowu jak w niebie, skleroza serce ogranie i... historia zatoczy piękne kółeczko... Oczywiście to wariant pesymistyczny i może jest/będzie inaczej ale... po co czarować gdy proza szczerzy w szyderczym uśmiechu lisią mordę.

nie czekam na listonosza. on tez byl dla mnie przygoda tam,takim wypelnieniem. do czasu jak zaczelam czuc do niego cos wiecej. to nie moja wina.

Faceci jak chcą zdobyć zawsze zbajerują nie wiem co w tym takiego dziwnego.

up