Prawo jazdy . porażka. dla zaslepionych .czytac

Cześć ..zaczne od tego w zasadzie robiłem rok temu kurs prawa jazdy po 3 godzinach niestety klęska . 3/4 z mojej winy zanim do niego podszedlem byłem jeszcze niedojrzaly głupi bahor robiłem to w stylu: tzw chorej fascynancji BMW za np 60 tysiecy nie docieralo do mnie ze najpierw trzeba zdac prawojazdy, nauczyc sie jezdzic.Zapisałem sie na kurs nie chcialem sie uczyc bo mysl o BMW,trafilem na niemilych instruktorow,pierwsze 2 godziny jazdy klapa.a niestety 3 godizna to juz dno doszlo do tego ze instruktor sie na mnie wydzieral i nerwy mi popuscily i powiedzialem spier*dalaj. Po tym zdarzeniu zawdzieczam troche tej sytuacji patrze trzezwo na wszystko,doszlo do tego nawet ze bylem na wystawie samochodow starych co prawda ale nie zrobilo to na mnie wrazenia,nie ukrywam fajnie miec takie cos. tak samo widze jakiegos czlowieka co pedzi niewiem nieznam sie ale duzo na godzine i nie robi na mnie wrazenia te BMW juz. nawet tez doszlo ze bedac za granica widzac naprawde dobre samochody moj kuzyn mowi ojjaaaaa itd a ja przeciez to stal tylko. Wiec czy mam szanse na jakie kolwiek zrobienie kursu tego nie mowie ze teraz ale zamierzam kiedys zrobic je w koncu. Nie dla szpanu przed laskami po to by jezdzic super bryka ale dla mobilnosci podrozowania z miejsca do miejsca i zycia codziennego