co to za badANIE ??!!!

Witam, prosze wam drogie koleżanki o pomoc, dostałam skierowanie na USG ale nie wiem w jakim kierunku to badanie bedzie wykonane... na skierowaniu pisze USG - ocena narządu rodnego... czy moglbyscie mi pomoc??? prosze...

Tak jak w innym dziale - ocena narządu rodnego do padanie usg dopochwowe w celu zbadania czy/jakie zmiany zaszły w twoim narządzie rodnym (głównie pod kątem zmian rakowych).Na to badanie najczęściej kierowane są kobiety z nadżerką.

ja się troche nie zgodze. usg dopochwowe stosuje się także w celu zobaczenia czy rosną Ci pęcherzyki i jak wyglądają jajniki. masz jakiś problem, że lekarz Cie skierował na usg?

tak,, od grudnia moje cykle sa bardzo nie regularne, gdzie do grudnia byly jak w zegarku... zaczeli mi przepisywac luteine na wywolanie @ itp. badania hcg czy nie jestem w ciazy.. ale nie... no i teraz pobrala mi cytologie i skierowala wlasnie naq usg ocene narzadu rodnego..

ja mam to samo, biore luteine a cykle mam 24-25 dniowe dlatego mam miec usg by zobaczyc czy z jajnikami ok i czy sa pecherzyki. usg sie robi tuz po okresie max do 10dc :)

mialam wykonywane dwukrotnie podczas rutynowej kontroli ginekologicznej. Twoj lekarz najwidoczniej nie ma odpowiedniego sprzetu w gabinecie i dlatego wypisal skierowanie dalej. Podobnie jak u kolezanki powyzej ginekolog sprawdzal prace jajnikow (pokazywal mi nawet na monitorze, ktory pecherzyk za dwa, trzy dni peknie i uwolni jajeczko), podawal wymiary narzadow, sprawdzal czy mam przodo-czy - tylozgiecie macicy itp.

tak sie sklada ze akurat w tym miesiacu dostalam @ bałam sie ze nie skonczy sie do badania ale sie skonczyla.. bylo bardzo dziwna ta @ bo 27 mialam brazowe plamienia a 28 silne krwawienie iii 29 juz nic,,, aa zawsze moja @ trwala 5 dni... boje sie ze moge miec raka bo moja babcia miala raka macicy ...

czyli jak bedzie widac ze przecherzyki ii peknie to mozliwe ze bede mogla zajc w ciaze?? dodam ze bardzo bym chciala... ale to nastepny problem poniewaz kocham sie z narZyczonym bez zabezpieczenia caly czas i nic...

to o czym piszesz teraz to obesrwowanie owulacji, chodzi sie na usg co kilka dni by zobaczyc jak pecherzyk rosnie i kiedy najprawdopodobniej peknie. niestety moja droga przy 28 dniowych cyklach jak w zegarku wspanialych wynikach i trafieniu w 100% w ten dzien (wyznaczony przez lekarza, potwierdzenie usg) daje 1/3 szans na ciąże. niestety nie jestesmy plodnymi ssakami.

lekarz na pewno zauwazy ewentualne nieprawidlowosci w budowie narzadow, ktore moga utrudniac zajscie w ciaze, a przede wszystkim zobaczy, czy jajniki pracuja jak nalezy (wkolo nich powinno byc po kilka pecherzykow, mniejszych i wiekszych. Jeden na miesiac z kazdej strony po kolei powinien wypuszczac po jajeczku). Spokojnie, to tylko diagnostyka :) jakiego raka miala Twoja babcia? Szyjki macicy? Jesli regularnie badasz sie cytologicznie i wyniki sa prawidlowe niczego sie nie boj. Od zmian w cytologii zaczyna sie stan zapalny przy zakazeniu wirusem hpv (tym, ktory jest odpowiedzialny za ten rodzaj raka), a cytologia to wykaze. Od tego etapu do utworzenia stanu nowotworowego mija wiele lat. A wszelkie poprzedzajacego go stany sa w stu procentach wyleczalne! Dlatego tyle sie trabi o badaniu cytologicznym jako tym, ktore ratuje zycie :) w wypadku raka jajnika jest trudniej go wykryc we wczesnym stadium. Ale idziesz na usg, a tam juz sie dobrze Twoim jajnikom przyjrza :) dla pewnosci mozesz to badanie wykonywac czesciej. Powiedz tylko swemu ginekologowi o raku w rodzinie. A jesli to zlekcewazy - zmien lekarza i tyle.

a propo's krwawienia 27 dni, ja tez mialam przez 26 dni, trafilam na izbe przyjec do szpitala do konowal z Lux-medu nie chcial mnie przyjac bo mial przerwe. okazalo sie ze przyczyna byla torbiel 4x4cm... dali mi tabletki i po kilku m-cach sie wchlonal. powtorki z rozrywki juz nie bylo nigdy :)

poczekaJCIE chwilke zaraz wroce :)

nie wiem jakiego raka miala babcia... cytologie niestety robie pierwszy raz... bo lekarz do ktorego wczesniej chodzilam powiedzial ze cytologhie sie pobiera od 23 roku zycia wiec poszlam do tej lekarki ktora mam teraz.... ale gdy pobrala mi cytologie pytala czy pale czyy bylam w ciazy ii czy w najblizszej rodzinie jak rodzice rodzenstwo nie bylo raKA wiec powiedzialam ze nie,, aa zapomnialam wlasnie wspomniec oo babci raku poniewaz bylam zdenerwowana.. nawet nie wiecie jak sie boje ze mam raka albo ze nie bede mogla miec dzieci... nikomu o tym nie mowie ale jestem przerazona.. mam ochote plakac ale nie chce zeby moj narzyczony widzial ze sie przejmuje bo powie ze bedzie dobrze i ze przesadzam .....

spokojnie, nie stawiaj sobie sama diagnozy. A juz tym bardziej najgorszej z mozliwych :) lekarka przeprowadzila standardowy wywiad, teraz skierowala na standardowe badanie. Na pierwsze wnioski przyjdzie czas po tymze badaniu :)

cytologia to standart i dzieki niej możesz naaaawet jeśli zostać w miare szybko uleczona gdyby kiedyś coś było nie tak. babcia napewno cytologii nie miala to nie były te czasy chociaż jak patrze na dzisijesza technike i mozliwosci i nasz ciemnogród tzn kobiet, ludzi ogólnie to jestem przerażona, ale bywa. Ty się nie przejmuje. lekarz zbada i powie co nie tak, może po prostu masz za niki progesteron lub wysoką prolaktyne stad te zaburzenia, jak u wiekszości z nas kobiet. ciężko Ci domyślam się, ale masz obok siebie kochajacego czlowieka jak mniemam wiec czasami sie warto podzielic swoimi obawami. a że był stres- też. napisz sobie na kartce wszystko przed wizytą i idz z ta karteczka do lekarza, wtedy nic Ci nie wypadnie z glowy.

czytalam, ze coraz wiecej mezczyzn ma malo "wydajna"sperme. Plemnikow jest skapa ilosc i sa malo ruchliwe. To tez znak naszych czasow, wynik rozwoju cywilizacyjnego, wplyw stresu itp.

a najciekawsze jest to ze tylko w klinikach nieplodnosci bada sie sprawe 2 na raz on i ona... ciezko tez jest faceta przekonac by zrobil badanie..

najgorszy strach to chyba ten ze powie mi ze nie moge miec dzieci.... albo zawsze mialam taka fobie,,, usg mam 2 lipca i wizyte 4. cytologie pobralam 21.06 wiec jeszcze musze czekac..

siedzenie tu na forum Ci nie pomoze, a tylko nakręci. my Ci mowimy, nie mysl o tym i wszystko bedzie dobrze. w Twojej glowie za duzo siedzi. raka mozna miec bez obciazenia genetycznego i odwrotnie a Twoje zaburzenia ma dużo dziewczyn bo to są choroby cywilizacyjne. niestety, nic sie nie dzieje bez przyczyny. odpowedz na pytanie sobie tylas, chudlas, za duzo pilas, przemeczalas sie, zarzywalas jakies prochy ? jezeli chodz jedna jest twierdzaca to moze byc tego powod, jezeli to to lekarz stwierdzi i Ci powie. te cholerstwa biorą sie nie wiadomo skad ale przyczyna zawsze jest i sie znajdzie a bardzo czesto jest to blachostka.

jak bedzie trzeba to go za uszy zaciagne... ale u niego w rodzinie nie ma takich problemow, wszyscy maja duzooo dzieciiii... wiec nie sadze zeby z jego robaczkami bylo cos nie tak...

nic z tych rzeczy mnie nie dotyczny .... predzej czy pozniej wyjdzie..... najgorsze jest to czekanie, i zadreczanie sie..

to sie nie zadreczaj napewno jakas pierdola. od tego są lekarze by pomoc i pomoga. jak powie cos nie tak to idz do innego specjalisty. najlepiej sie konsultowac z kilkoma by miec pewnosc i już. powodzenia.

wlasnie - nie zadreczaj sie :) moi znajomi, juz w srednim wieku po prawie dwoch latach starania sie o dziecko sadzili, ze za pozno juz dla nich najwidoczniej. A tu nagle - bec! Jest dziewczynka ;) ...a chlopczyk to juz wyszedl bez najmniejszych staran, ba, wrecz przy zabezpieczaniu sie ;) pewnie dlatego, ze odpuscili, nerwy sie skonczyly i efekt byl momentalnie :) nawet bez leczenia :D