Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

madzia240613

Jak zostawić kogoś kogo się bardzo kocha?

Polecane posty

Witam, Jestem tutaj nowa, nigdy nie odważyłam się napisać o swoim problemie na forum, ale nie wiem już co mam robić i myśleć o moim związku. Jestem z moim narzeczonym 6 lat. Różnie z nami bywało. Pracuje obecnie za granicą i wiecznie kręci mi awantury za wszystko np. że mu nie pisze dość często co robię, że idę do kuzynki na kawę która mieszka obok, pije piwo i różnie inne drobne rzeczy. Ostatnio spotkałam się ze starymi znajomymi i wróciłam dość późno a jemu napisałam zupełnie inną godzinę. Dowiedział się o tym.. Fakt skłamałam ale wiedziałam, że jeżeli mu powiem to on zrobi mi taka straszną awanturę, że nie wiem jakby się to skończyło. Wolałam postawić wszystko na jedną kartę i skłamałam .. a on teraz jest strasznie chamski wobec mnie, przepraszałam go i wiem że nic więcej teraz zrobić nie mogę. Chciałabym zaznaczyć, że ciągle wypomina to co było kiedyś, pamięta kłamstwo z przed 4 lat. Pomijając fakt, że on mi o sto razy straszniejsze przykrości zrobił i to nie raz. A kiedy mu to wypominam choć nie lubię tego robić, ale czasami nie wytrzymuje to on używa argumentu, że to było przed zaręczynami.. JAKIE TO MA ZNACZENIE?? Nigdy go nie zdradziłam, on to zrobił. Wybaczyłam i nie wracam do tego a on co tydzień potrafi mi wypomnieć każde drobne kłamstwo. Kiedy wraca na weekend ciągle się kłócimy, o byle gówno, non stop kłótnia, kiedy przyjeżdża nie przywita się ze mną normalnie to ja muszę podchodzić po buziaka, nie rozmawia ze mną, to wiecznie ja muszę zaczynać, ignoruje mnie, ciągle ma do załatwiania jakieś sprawy przez co mało czasu ze mną spędza. Mam wrażenie, że bardziej przywiązany jest do mojej rodziny niż do mnie.. a ja .. nie potrafię go zostawić, boję się, że nie dam rady, że i tak mu ulegnę.. boję się samotności.. co mam zrobić? nie potrafię się od niego uwolnić bo bardzo go kocham .. :( pomocy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boję się samotności.. co mam zrobić? nie potrafię się od niego uwolnić bo bardzo go kocham .. pomocy.. Sama napisałaś, że boisz się samotności a zaraz potem, że bardzo go kochasz. Teraz pytanie czy bardziej boisz się samotności, czy bardziej kochasz? Może Twoja miłość, jest zbudowana na lęku przed samotnością? Musisz się sama nad tym zastanowić. Z innej beczki. Miłość ma nas czynić lepszymi, dawać satysfakcję, nadawać sens życiu, przyprawiać codzienność silnymi i pozytywnymi przeżyciami. A Ty co masz? Lęki, kłamstewka ze strachu, awantury, wieczne wypominanie. To mi nie wygląda na miłość ale samoudręczenie. Od 6 lat jesteś z nim i nie potrafisz już wyobrazić sobie innej sytuacji. Nie umiesz być samą, boisz się tego. Jeśli jednak będziesz chciała wyzwolić się z tego piekiełka, to będziesz zmuszona do tego, by zmierzyć się z samotnością, która raczej dobrze Ci zrobi, jeśli nie będziesz od niej uciekać, tylko zastanowisz się nad sobą i tym dlaczego związek się posypał. W tej chwili masz tylko stres, awantury i nieumiejętność, niezdolność do dysponowania sobą, którą nazywasz miłością. Nie chcę tu rozsądzać, ale bardzo często jest tak, że niewiele w takich związkach miłości, a więcej wzajemnego uzależnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz po przejsciach,
tak,tak...to nie milośc,to uzaleznienie, sam fakt że otworzyłaś oczy i rzeczowo umiesz nazwac róznice w waszym zachowaniu, facet cie zdradził? a wiesz że każdy ocenia według siebie, czy uwazasz że kiedys to się zmieni, o nie,nie zmieni się,może tylko sie pogłębiać po co byc z kim nie czujesz się swobodnie, bezpiecznie (musisz kłamac bo sie boisz reakcji) zakłamanie do niczego nie prowadzi,męczyc się ze sobą też nie ma sensu, przemysl to, zastanów się co cię tak naprawdę przy nim trzyma, co on dobrego wnosi w twoje zycie, czy możesz zawsze na nim polegac no i wreszcie zastanów się na tym jaka bedzie twoja przyszłość? być zawsze uzalezniona od jego docinek co ci wolno a co nie? nie wiem jakie są układy miedzy wami, fakt że kobieta sama nie powinna chodzic po nocach i dlatego pewnie skłamałas go, byc może to ty zadużo wymagasz i wyolbrzymiasz problem aby stwierdzić fakt jak jest miedzy wami sama musisz przeanalizowac wszyskie za i przeciw, z boku kazdy może widziec to inaczej ja miałam takiego energicznego wampira, ciągle cos było nie tak,wiecznie niezadowolony,ograniczał mnie i kontrolował we weszystkim (lącznie z wizytami rodzinnymi), też kochałam go bardzo, właściwie nadal jest gdzieś żal o to,ze miał chory charakter ale nie żałuję że odeszłam, dzisiaj mam przy sobie wspaniałego faceta, życzliwego,tolerancyjnego i wogole ech i och, kiedys takich uważałam za "ciamajdów", trzeba dostac kopa od zycia by otworzyc oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym go zostawić ale boję się również o niego, ze sobie coś zrobił i wiem, że jest zdolny do tego, już nie jestem szczęśliwa, wiecznie boję się że za chwilę będzie kłótnia czy przypadkiem nie powiedziałam coś nie tak, podniosłam głos .. to jest chore wiem, wszyscy mi radzą żebym go zostawiła.. a ja nie potrafię się do tego zabrać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie ma prawa szantażować tym, że "coś sobie zrobi". Bez względu na to czy grozi tym wprost, czy tylko dyskretnie sugeruje. Nie powinnaś się tym zajmować. Żyjesz w wyniszczającym związku, także niszczącym dla niego. Jak się do tego zabrać? Najpierw wszystko przemyśleć, wszystkie za i przeciw. Musisz być pewna, że Twoja decyzja opiera się o sensowne założenia. To musi być TWOJA decyzja i z myślą o TOBIE. To nie będzie egoizm, tylko realistyczne myślenie o teraźniejszości i PRZYSZŁOŚCI. Następnie jakieś emocjonalne przygotowanie i na końcu to co najbardziej przykre, czyli rozmowa. I trud wytrwania w postanowieniu, tym być może gorszy, że Twój narzeczony, może próbować wrócić do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wlasnie dowod na to ze nie warto sie zareczac, wiazac i wchodzic w jakiekolwiek zwiazki partnerskie. Dmuchnac laske i wystarczy, bo pozniej z czasem jest tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I właśnie tego się najbardziej boję .. Że będzie chciał wrócić a ja ulegnę .. mam dosyć ciągłych powrotów i rozstań .. ale wiem, że nie umiem się jemu oprzeć.. i to, że mieszkamy w jednej miejscowości która do dużych nie najeży, wspólni znajomi i to, że pracuje z moim tatą, a cała rodzina bardzo go lubi, bo dla nich jest inny, ma poczucie humoru, rozmawia z nimi, żartuje a ja siedzę jak ta pinda i nic się do mnie nie odzywa. I to, że mój tata jest od niego w pewnej sprawie trochę zależny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli, że nie tylko jego będziesz miała na karku ale i rodzinę, może i znajomych. Rozumiem, że może być Ci bardzo ciężko ale zważ sobie sama o ile będzie Ci ciężej, gdy miną kolejne lata wspólnego życia, z dziećmi, wspólnymi przedmiotami, sprawami i Ty wciąż będziesz czuła się podle, gorzej i gorzej. Takie sytuacje mogą być cichymi dramatami ale i zdarza się, że kończą się tragicznie, bo ktoś nie wytrzymuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest mi bardzo ciężko, bo boję się tego rozstania, boje się, że nie wytrzymam i ulegnę jego błaganiom, przyjazdami, bo potrafi przyjechać do mojego taty kiedy jesteśmy skłóceni i tak siedzieć z moją rodziną nie zważając na fakt, że się tym krępuje. Najgorsze jest to, że ja czuję, że go kocham, ale nie chce być w taki sposób traktowana, najbardziej boli mnie to, że mnie ignoruje, ucieka od problemów, nie rozmawia ze mną, potrafi się nie odzywać cały dzień po czym stwierdzi, że nawet nie pamiętał za co się obraził...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możemy tak rozmawiać godzinami ale nie posuniemy sprawy nawet o milimetr. Nie wiem, czy kochasz, czy nie, czy może Ci się tak wydaje, czy po prostu Twoja miłość gaśnie... Jedno jest pewne, że nie wytrzymujesz napięcia. Zatem spróbuj postawić warunki i bezwzględnie je egzekwuj. Najpierw oczywiście powinniście porozmawiać. Wiem, że on nie będzie chciał i od razu będziesz miała awanturę i tak w kółko. Znów jesteśmy w tym samym miejscu. Pewnie nie można niczego tu załatwić, naprawić, zmienić bez radykalnych środków. Może najpierw pogadaj ze swoją rodziną, przygotuj ją na to co musi się stać. Opisz jak Ci jest z nim ciężko, że on przy nich zachowuje się nienaturalnie, że naprawdę jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W piątek wraca, przypuszczam, że nie będzie chciał rozmawiać przez to kłamstwo i myślę, że już w tym tygodniu nie uda się nam poważnie porozmawiać, ale myślę, że na przyszły weekend zrobię to. Jeżeli stwierdzi, że się nie zmieni, że on po prostu taki jest, bo często tak mówi, to go zostawię, nie chce żyć w ciągłym stresie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leapierdoly
opowiadacie zwykle zmeczenie materiallu Na twoim miejscu dawno by mnie tam nie bylo.koles cie zdradza dalej i boi sie ze ty tez. Dla kasy tam siedzisz? Koles dobry w lozku? Po co z nim jestes po zdeadzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi się wydaje, że on się zmienił pod względem zdrad.. a może to Ty masz racje.. To były nasze początki jak to robił. Myślisz, że nadal to robi? Nie chodzi o kasę, bo nawet nie zarabia nie wiadomo jakich pieniędzy. Nie wiem jak to wytłumaczyć.. Kocham go i może to jest to, że ta miłość mnie zaślepiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedrooonkaaaaaaaaaaaaaaaa
ja pierdole ale wy jestescie dziwne jak mozna byc po pierwsze z facetem ktory cie zdradzal a po drugie tak cie traktuje? sama mowisz ze nie ejstes szczesliwa wiec na huj ci on?:| burak do kontrolowania? rewelacja a masz pojecie wogole dziewczyno co to zwiazek i partnerstwo? wogole niezly typ pbraza sie jakmala dziewczynka:) niezle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedrooonkaaaaaaaaaaaaaaaa
a z tym , cos sobie zrobi' to jakas hisotrryja z gimnazjum slysze to juzpo raz ktorys:d ze niby co sobie zrobi?:D pojdzie sie najebie i wydyma jakas laske krzywda mu sie nie stanie :) myslisz ze on tak cie kocha ze sobie cos zrobic? kochane nie pohlebniajmy sobie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolando
pakuj mandżur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pitole ale ty masz problem
nie wiem i nie rozumiem jak mozesz byc z takim burakiem pozwalasz mu na takie zachowania wobec siebie, co potwierdza, ze nie szanujesz sama siebie, a z tego wynika brak szacunku z jego strony w zyciu bym nie pozwolila, zeby mnie facet tak traktowal i tak mna pomiatal pogonilabym tego pajaca w try miga nie gadaj z nim, nie ponizaj sie, nie przepraszaj, bo ilez mozna niech on tera przyjdzie do Ciebie i sie troche postara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..,,,,
Nadetego bufona sama sobie wychowałas ! jak dbasz tak masz - ignoruj go ! powiedz nie podoba sie to idz sobie - jesli pójdzie krzyzyk mu na drogę , a jak zacznie wakczyc i cie zdobywać , pociagnij to z rok ! wychowaj go od nowa ! moze sie da ! jak nie nic straconego dla ciebie - pokochasz innego - lepszego , na nim sie swiat nie konczy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę, że jestes w toksycznym związku, lepiej to skończ dla własnego dobra, a gośc dyryguje Tobą jak chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..,,,,
zrobi cos sobie ? rany ale ci psyche zrył ! jak nawiaze do tego podaj mu nóż i pokaz gdzie ma nadgarstki , jak to zrobi zawiaz recznikami nadgarstki i wezwij karetke i policje ! wtedy jzu wiesz , ze taki ktos to kłopot na całe zycie , a ty bys czasem misji nie miala uratowania go !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja też...
Byłam z takim facetem prawie 7 lat, kiedy w końcu się odważyłam powiedzieć "koniec" zaczął mnie straszyć, że się zabiję i takie tam, przyłaził do mnie pod okno, wołał ... błagał...śpiewał piosenki miłosne...PORAŻKA... Tylko powiedz mi kobietko dlaczego my kobiety mamy żałować takich debili?????????????????? Oni nami i naszymi uczuciami się nie przejmują!!!! Więc bądź twarda i zostaw go bo zamrnujesz sobie kolejne lata życia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..,,,,
problem w tym , ze kobiety mają misje bardzo czesto maciezynską nawet do wlasnych facetów - wtedy nie jest łatwo takiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no widzisz...
------> madzia240613 jak sie kogos kto cie kocha badz kochał krzywdzi, rani i oszukuje to sie nie dziw ze ma to do ciebie za złe ... ze ma zal ...przykro mi ale chyba własnie chłopak przejzał na oczy z kim ma doczynienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no widzisz...
dfsziwisz sie kłamczucho? bo ja nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no widzisz...
ja na jego miejscu to bym ciebie w dupe kopneła kłamczucho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no widzisz...
tak to jest jak sie kłamie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..,,,,
zle piszecie ! on jej zrył beret tak ze bała sie prawde powiedziec bo ciagle pretensje ! po co w ogole mu sie tlumaczyła co robi , gdzie idzie , o ktorej wruciła ? co to jakis pies na łancuchu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no widzisz...
"zle piszecie ! on jej zrył beret tak ze bała sie prawde powiedziec bo ciagle pretensje ! po co w ogole mu sie tlumaczyła co robi , gdzie idzie , o ktorej wruciła ? " sorry ale oni sa w zwiazku czy sie tylko koleguja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawa jestem czy Ty 'no widzisz' nie bałabyś się powiedzieć prawdy facetowi który zrobi z byle gówna problem. Na nic Ci nie pozwala, chce mieć za niewolnice i najchętniej trzymałby Ciebie w klatce? Zrobiłby mi straszną jazdę o to, że w ogóle wyszłam z domu. czytałaś to co napisałam zanim się wypowiedziałaś? Wydaje mi się, że nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×