Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tasamaja

facet a uzależnienie

Polecane posty

Gość tasamaja
Mówiąc o tych wnioskach masz na myśli co dokładnie? Mam zidentyfikować jego kolesia od sprzedaży i po prostu zabronić mu jej sprzedawać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umpa lumpa
Z ludzmi uzaleznionymi wlasnie trzeba byc twardym. Dam ci przyklad: jest malzenstwo, on pije. Zona przymyka na to oko, wiec on pije nadal. Pije i bije przez lata, zona staje sie wspoluzalezniona, trudno jej odejsc. Gdyby ona na poczatku zwiazku powiedziala twardo "Sluchaj, pijesz, idz na leczenie, nie zostane z toba, jesli nie wezmiesz sie w garsc" i by dotrzymala slowa, on by dopiero poczul, ze jej na nim zalezalo. Im potrzeba ultimatum, konsekwencji, trzeba ich prowadzic twarda reka, dlatego tez na odwyku jest ostro i sa zasady: zadnego picia, regularne jedzenie, sport. Jesli ktos sie wylamuje, to wylatuje. To hartuje charakter, a im to jest bardzo potrzebne, bo sami sa miekcy i slabi. Tak, jak powiedzialam: im dluzej przy nim bedzie ktos, kto na to przymyka oko i mu wspolczuje, bo on taki nieszczesliwy, tym dluzej bedzie to robil. Owszem, jemu potrzebna pomoc, ale fachowa i pelna zasad, a nie twoje prosby, grozby, placz, obrazanie sie, wspolczucie. On uwierdza sie w przekonaniu, ze faktycznie ma ciezkie zycie i ma prawo do cpania. Sama nie jestem za ultimatum, ale w takich sytuacjach trzeba ostro. Albo chcesz sobie pomoc i tworzymy zwiazek, w ktorym jestesmy oboje szczesliwi, albo ty upadasz, a ja ide dalej. I on musi wiedziec, ze jesli raz zapali, to ty odejdziesz. Musi wiedziec, ze wyciagniejsz konsekwencje, ze to jest tylko jego swiadomy wybor i ze nie zaslugujesz na klamstwo. Jesli cie straci, zacznie sie dopiero nad soba zastanawiac i moze spostrzeze, ze ma problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytanka_pisanka
marihuana nie prowadzi do wzrostu tolerki, ale do jej spadku. to że facet więcej ćpał wynikało z tego że miał większe uzależnienie psychiczne (branie narkotyku w noiwych sytuacjach i tak żeby ciągle być pod wpływem) oraz z faktu że dawała o sobie znać paradoksalnie odwrotna tolerancja -jej efekty uboczne, np. ćpał więcej bo z ćpaniem zaczynał mieć np. nudności, migrany czy podobne niemiłe doznania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcin84w
nie jestem żadnym ekonomem a zrytą banię masz ty.Jeśli nie potrafisz przedstawić sensownych argumentów i wyrażać się kulturalnie to powiem po twojemu spiep... ćwikłowy buraku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tasamaja
umpa lumpa co jeśli moje odejście nie spowoduje w nim wyrzutów sumienia czy zastanawiania się nad własnymi czynami a dobije jeszcze bardziej i po prostu pociągnie jeszcze skuteczniej w złą stronę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siri
do autorki: Kobieto idz do poradni dla uzależnionych i współuzależnionych to Ci fachowcy wytłumaczą dobitniej ...Widzę ,że nic do Ciebie nie dociera! Pakujesz się w kłopoty , a jemu sama nie pomożesz to jest pewne jak 2 x 2 = 4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julka19x
czemu chcesz mu na siłę zabronić palić? Nie jest jakimś ćpunem,nie kradnie,pewnie sam zarabia i pali sobie dla poprawy humoru.To tak jakby Ci ktoś kawy zabronił pić bo kofeina to też przecież narkotyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tasamaja
Julka 19x z tym ze kawa nie powoduje takich zmian w człowieku jak marihuana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli odejście nie sprawi, że się otrząśnie to bycie z nim też nie pomoże. Poza tym jeżeli będziesz mu współczuć i usprawiedliwiać...to po co on ma rzucać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamsonek
" Mówiąc o tych wnioskach masz na myśli co dokładnie? Mam zidentyfikować jego kolesia od sprzedaży i po prostu zabronić mu jej sprzedawać?" przepraszam jesli nie wyrazilam sie jasno. mowiac o wnioskach mialam na mysli to, ze nawet ludzie ktorzy naduzywaja marihuany w niesamowity sposob sa w stanie przerwac ten nalog bez doswiadczania zespolu odstawiennego ktory dotyka uzaleznionych od alkoholu i innych substancji uzalezniajacych fizycznie. mozesz zrobic tylko jedna rzecz, powiedziec chlopakowi ze absolutnie nigdy nie zaakceptujesz jego sporadycznych przygod z marihuana. innego wyjscia nie widze. "marihuana nie prowadzi do wzrostu tolerki, ale do jej spadku. to że facet więcej ćpał wynikało z tego że miał większe uzależnienie psychiczne (branie narkotyku w noiwych sytuacjach i tak żeby ciągle być pod wpływem)" tak, dziekuje, powinnam byla sprecyzowac. z tego co wiem fenomen odwrotnej tolerancji wystepuje u osob, ktore bardzo czesto naduzywaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umpa lumpa
moze i tak byc, ze po rozstaniu jeszcze bardziej sie stoczy. Ale jakie masz inne wyjscie? Byc z nim? Jak mu chcesz pomoc? Przeciez on cie nie slucha. Mysl o sobie. On musi sam chciec skonczyc z tym, sam pojsc do poradni. Jesli zobaczysz, ze faktycznie zaczal o siebie dbac, to powinnas go w tym wspierac. Jesli jednak zupelnie nic do niego nie dociera, to szkoda twojego czasu. Nie pomozesz mu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Van Helsing
nie mam argumentów tak na dzień dobry z rękawa bencwale! bo może tego nie rozumiesz ale analiza problemu jest bardzo złożona i na przykład nie wiesz nic o preferencjach wszystkich narkomanów w polsce i czy np. kokainiści albo amfetaminowcy przeszlkiby na marychę jakby była legalna. podejrzewam że nie. jednak takie niewiadome nie pozwalają np. wyciągać wniosku że mafi spadły by dochody, czasem zresztą chuju to nie dochód się liczy a to że kontrolujesz rynek i że ustawiasz bariery wejścia, a mafia która kontrolowała sprzedaż marychy zalegalizowałaby swoje interesy i korzystając z dotychczasowego monopolu, kontaktów i infrastruktury swojej, nadal by monopolizowała rynek i wiesz co? cena by wzxrosła do tego samego poziomu po jakimś czasie. pewnie że nie jesteś ekonomistą ani przedsiębiorcą. jesteś pewnie po jakimś kierunku humanistycznym lub w trakcie go. i tak pieprzysz i pieprzysz jak ci w telewizji i w sejmie. naucz się że rzeczywistość jest bardziej skomplikowana i taki gnojek jak ty nietęgi między uszami nie wyrazi jej w kilku zdaniach a już napewno raczej będzie się mylił w swoim stanowisku. idź poruchać (wcześniej zrób operację powiększania mózgu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcin84w
jesteś burakiem i nie chce mi się nawet z tobą gadać cieciu. teraz idź pobawić się z mamą w doktora, kurde gdyby mnie małpa nie wyprzedziła byłbym twoim starym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tasamaja
kamsonek stawiając mu ultimatum niczego nie osiągnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze wiesz, że i tak niczego nie osiągniesz. Zgodzi się żeby iść do psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julka19x
hehe Marcin dobre, to pewnie jeden z tych mocherów pisowczyków jak zabraknie argumentów to potrafi tylko obrażać.teraz pewnie ma morde w pianie aż z tej złości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Van Helsing
HA HA HA, a jabym twojej starej zrobił aborcję by dziś nie musieć z tobą cwelu pierdolnięty od tyłu gadać. mimo to czuję satysfakcję że taki kurdupelek intelektualny jak ty żadnych argumentów nie był wstanie przedstawić - to było przewidywalne, bo "ty wiesz swoje i tak". więcej pokory intelektualnej retardzie. zero w mózgu, nie rozumiesz rzeczywistości, myślisz nierealnie i pierdolisz. podkreślam masz zadatki na poprańca życiowego: jesteś tak głupi, że byś zbankrutował w wyniku analiz przeprowadzanych na poziomie intelektualnym jaki reprezentujesz :) pozdro i lecz się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Van Helsing
@ Julka ja jestem Żydem gwoli ścisłości. choć nie praktykuję. strzeliłaś suko bobkiem w płot. idź srać na marcina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tasamaja
fawila dlaczego tak sceptycznie do tego podchodzisz? On ma wielkie plany. Wie że chce stworzyć rodzinę zupełnie inną od swojej. Dostrzega jej mankamenty. nigdy nie chciałby dać komuś takiego domu jak sam ma. Psycholog nie ma tu nic do rzeczy. Myślę że nie będzie potrzebny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MoreOver
Van Helsing, bluzg to ty masz straszny, ale argumenty słuszne. nie popieram pisu jak Julka np. ale zgadzam się że to zbyt skomplikowana sprawa z legalizacją marihuany - i nie ma łatwych i szybkich argumentów za którąś ze stron. pozdrawiam i przysłuchuję się dalej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do póki nie pozbędzie się swojej skłonności do nałogów to mu nie pomożesz. I skoro od początku nie miał zamiaru być inny niż ojciec, uciekając w używki i zapewne okłamując samego siebie to dobrze nie wróżę. I sceptyczna jestem, bo widziałam paru takich...stara śpiewka "oni nie będą jak ich rodzice", a byli nawet gorsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tasamaja
skłonność do nałogów... podobno zakazany owoc kusi najbardziej czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna zakochana dziewczyno
widac ze ci na facecie zalezy, ja rowniez uwazam ze nie zostawia sie kogos kogo sie kocha tylko dlatego, ze ma jakis problem. Ale! nie mozesz go zaglaskac! wszystko usprawiedliwiasz, wszystko rozumiesz. Nie tedy droga! Proponuje wam abyscie razem wybrali sie do poradni uzaleznien do terapeuty specjalisty :) on wam doradzi co robic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna zakochana dziewczyno
aha...i niech spojrzy na wlasnego ojca,ktorym zapewne gardzi. Idzie w jego slady..... niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ja wiem...nieczęsto widuję ludzi skaczących z mostu. Może to popularne w Twojej okolicy. Nie radzi sobie ze stresem teraz, nie będzie radził za 10 lat. Niech idzie na jakąś terapię, może nauczy się panować nad swoim życiem i emocjami, wtedy łatwiej mu będzie rzucić palenie. Pamiętaj, że ktoś kto boi się stawić czoła kłopotom zawsze się będzie bał i jeden nałóg zastąpi drugi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tasamaja
rzeczywiście gardzi nim. nie da się z nim żyć autentycznie. Jesteś pierwsza która mnie rozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umpa lumpa
mowisz, ze ma problemy - dlaczego wiec sama stwierdzasz, ze psycholog nie bedzie potrzebny? skoro ma wielkie plany dot. przyszlosci i szczesliwego domu, dlaczego nie widzi, ze jest taki, jak i jego ojciec? Dostrzega mankamenty swojej rodziny, a nie widzi, ze sam zmierza w te sama strone? Ludzie sa ksztaltowani przez swoich rodzicow i dziecinstwo; on wyrosl w takim schemacie, ktory teraz powiela. Jemu potrzebny psycholog na gwalt, sam ma chyba depresje, ktora chce leczyc polsrodkami. Sama mu w tym nie pomozesz. Jeszcze chyba nie znalazl sie taki, ktory rycersko w imie milosci rzucil wszystko. Sama pochodze z rodziny rozbitej, ojciec pil i wiem, ze jako jego corka mam predyspozycje do wejscia w nalog, ponoc 50% szansy na bycie uzalezniona. Nie pije, nie lubie alkoholu, kojarzy mi sie z ojcem i jego smrodem. Ale wiem, ze takim ludziom potrzeba silnej reki, zasad, bo inaczej sie nigdy z tego nie otrzasna. Matka tez myslala, ze pomoze ojcu, nawet mial wszyty ten... zapomnialam nazwy. Nic nie pomoglo, rodzina nie byla wystarczajacym powodem, zeby nie pic. Jego rodzice tez zmarli na skutek przepicia - ot, znany schemat, w ktorym czul sie dobrze. Moja mama sie w koncu z nim rozwiodla po 10 latach picia, klotni i ogolnego chaosu. Ojciec dalej pije. trzeba miec bardzo silna wole, zeby skonczyc z nalogiem. U niego tez zaczelo sie "z nerwow", bo rodzice pili, bo mial slaba wole, nie potrafil odmowic, bo byl niesmialy. Pije juz 40 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna zakochana dziewczyno
umpa lumpa. Mam podobnie.Moj ojciec pije odkad pamietam. Cieżka sprawa.Ale ja z kolei lubie wypic sobie piwko...rozluznia mnie to. I teraz spojrz: wiele osob sie rozluznia jakims piwkiem czy drinkiem gdy maja problemy. I to sie wydaje ok...a narkotyk juz nie.Bo to narkotyk. A w sumie sam schemat jest podobny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna zakochana dziewczyno
chlopak po prostu lubi sobie zapalic. Ciekawe czy on naprawde widzi problem czy tylko tak mowi pozornie zgadzajac sie ze swoja dziewczyna. Bo moze dla niego to relax a nie problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna zakochana dziewczyno
tasamaja pojdziecie do poradni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×