Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aadaa1111

rozstanie, pomocy!!:(

Polecane posty

Gość aadaa1111

Pomóżcie mi proszę tak mi ciężko. Rozstałam się z chłopakiem po dwóch latach, były piękne chwile, spojrzenia pełne miłości, miłe słowa. Prawie już u niego mieszkałam, spędzaliśmy każdą chwilę razem, byliśmy nierozłączni. Teraz... to chyba koniec. Bo oprócz tego, że było tak cudownie często się kłóciliśmy. Kiedyś na początku naszego związku (1,5 miesiąca się spotykaliśmy) kilka razy go okłamałam, nie byłam wobec niego w porządku. Wstyd się przyznać ale poszłam z byłym chłopakiem na piwo i powiedziałam, że z koleżanką. Oczywiście poźniej do wszystkiego się przyznałam i już nigdy tak nie postąpiłam, ale to co się działo po tym w ciągu 2 lat, to był koszmar. Ciągłe wypominanie, podejrzenia, kontrola, awantury, okropna zazdrość. Czasem nie wytrzymywałam, ale byłam z nim dalej bo byłam przekonana , że to moja wina, że muszę naprawić błąd , który popełniłam. Potrafił być okrutny, rzucał mnie co chwilę z byle powodu.Kiedyś pamiętam mieliśmy się spotkać, ja czekałam aż on napisze a on czekał aż ja to zrobię. Nie dogadaliśmy się po prostu. koło 8 napisał, że myślał , że się spotkamy. Ja mu powiedziałam, że czekałam i żeby przyjechał a on na to, żebym teraz to ja przyjechała. To wsiadłam w autobus i pojechałam. Nagle dostałam smsa, zebym się wróciła do domu, mowie mu że włoczę się w nocy po mieście , że pada a on mi pisze znowu-wróć się. Niedawno doszło do tego, że zaczął mnie wyzywać od szmat, łatwych , głupich dup*czek. Twierdził, że taka jestem, że on pisze tylko prawdę ( nigdy go nie zdradziłam). Gdy głośno płakałam, potrafił ciągnąć mnie za włosy (nie mocno). Poźniej przychodził z kwiatami, mówił, że kocha, że jestem najważniejsza.. Po ostatniej kłótni, kiedy okropnie płakałam, moi rodzice się zdenerwowali i pojechali do jego mamy porozmawiać. Nie raz mi tłumaczyli, że to nie chłopak dla mnie. Jego mama do mnie wczoraj zadzwoniła i mówiła, że on się nie zmieni, ze tak będę mieć całe życie, żebym nie płakała i lepiej zapomniała bo z poprzednimi dziewczynami też tak było. Od jutra mam urlop, na który mieliśmy jechać razem, wiem, ze miał mi się oświadczyć. Ja nie wiem jak sobie poradzę. Czuję, że nikogo już nie pokocham, nikogo już nie chcę mieć, był całym moim życiem:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adelajda 30
Daj sobie z nim spokoj nie da sie tak zyc \bedac pod kontrola nao stoop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aadaa1111
od wczoraj jestem na środkach uspokajajacych, jestem załamana, tak go kocham:( mieliśmy plany na przyszłość, myślałam, że będziemy już zawsze razem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno przejrzyj na oczy
byłaś z facetem, który kompletnie cie nie szanował chciałaś z kimś takim spedzic reszte życia ?? kochacie takich drani, wychodzicie za nich za mąż, macie z nimi dzieci ...... a potem dopiero rozpacz, płacz i cierpienie daj dojść do głosu własnemu rozumowi jeśli go masz i podziekuj losowi, ze tak sie stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natuska85
Jak czytam takie tematy to się zastanawiam jakim cudem wy dziewczyny nie macie jakichś ustalonych w głowach granic? Zdradził, ale dalej z nim będe, zachowuje się jak burak ale to nic, ciągnie za włosy nie szkodzi, przecież to drobnostka, jeszcze mnie nie bije. Chyba strasznie trzeba siebie nie lubić i zupełnie o siebie nie dbać, żeby z kimś takim dalej być. Bo ja inaczej tego nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×