Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciężko mi...

Małżeństwo-koniec??

Polecane posty

Gość ania bania
normalnie jakbym czytała o moim byłym mężu. A ta mamusia go nie pogoniła z powrotem do Was?? Do rodziny?? Jak to wygląda??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężko mi...
nie wtrącają się... jakby ich nic to nie obchodziło... to tacy dziwni ludzie... a jak było u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężko mi...
konstancja31: życia nie odgadniesz... co ja mogę Ci poradzić? jak sama jestem w ciężkiej sytuacji... ani w jedną ani w drugą... nie wiem od czego to zależy, tzn. zachowanie facetów... kiedyś tak nie było z tego co mówią mi starsze osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężko mi...
mam to samo... za dużo przykrości i złych słów padło z jego ust... a to boli... a jaki jest powód takiego zachowania u Twojego faceta??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpliwiony1
"""" konstancja31 Ja wyszłam za mąż drugi raz. Mam syna z poprzedniego związku i dwuletnią córcię z tego. Gdy poznałam męża wydawał mi się najwspanialszym facetem na świecie, innym niż wszyscy. Jesteśmy 3 lata poślubie i jest tragedia. Wczoraj miałam 31 urodziny i usłyszałam, że ma dość takiego życia jaki mu zafundowałam. Tyle razy już mnie zawiódł, że przestaję go kochać... Coraz rzadziej płaczę, uodporniłam się, spływają po mnie jego słowa, często żałuję że zaufałam i pokochałam drugi raz... Myślę o rozwodzie, ale boję się zostać sama z dwójką dzieci, boję się potępienia rodziny, ludzi, że znowu w życiu mi nie wyszło, nie chcę zafundować takiego dzieciństwa jak mojemu synowi. Z drugiej strony boję się, że zmarnuję przez to swoje życie..."""""" Odpowiedz....nie koniecznie mi.....jaka byla podstawa waszego związku......Miłość.....to trwa wiecznie...... Wiele osób lekceważy powód ...podstawę związku..... ważne zaczyna robić się po jakimś czasie. A nie zawsze chce się o tym myśleć a co dopiero mówić. To chyba jest coś ....co się kłębi. Czy powiedział.....dlaczego """ takie życie mu zafundowalaś """" ??? Co jest podstawą waszego związku..... Twój strach????? Ważny jest również światopogląd ....który jeśli był lub jest....to mógł się obudzić lub przypomieć o sobie . Czy on lub Ty ....jesteście katolikami?????? Czy w tym temacie....między wami istnieje przeszkoda???? Myślę ,że .....że moje pytania....będą również dla Ciebie pewną odpowiedzią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony1
Literka mi uciekła.Może kilka. Wina przedmiotu martwego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężko mi...
zniecierpliwiony1 to powiedz jeszcze jak zapomnieć o tych wszystkich złych słowach?? o bólu w sercu kiedy ty się "produkujesz", dajesz z siebie ile możesz, zapominasz o samym sobie a ta druga połówka nie docenia tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki - dam ci dobra rade
twój mąz to burak - tak szczera i prawdziwe. bylo pieknie dopóki było po jego mysli. najłatwiej narzekac i marudzic, najłatwiej tak jak on zrobił - olac problem i pobiec do mamuni. a ciebie zostawił sama, z dziecieki ze smutkiem . nie szukaj winy w sobie, bo skoro on tak sie zahcowywał jak piszesz to nie widze nic dziwnego ze w koncu sie zbuntowałas, wkurzyłas. trafiłąs na typ faceta który ma byc tak jak on chce, który nie umiec byc z zwiazku na codzien. po prostu mamunia wszystko za niego robiła i rece mu do dupy przyrosły. on nawet nie chce z toba rozmawiac. pewnie oczekuje z ebedziesz go przepraszac na kolanach. ale nie rób tego! nie chce z toba gadac - trudno . niech siedzi u mamuni i do smierci. wystąp o alimenty, spórobuj poszukac jakiejs pracy. i olej dupka. wiem łatwo pisac ale nie ty pierwsza i nie ostatnia sama z dzieckiem. a jak ten kretyn zoabczy ze sobie radzisz to moze wówczas cos do niego trafi. a jak nie - tym lepiej. po co masz marnowac sobie zycie z takim człowiekiem co szacunku do ciebie nie ma. niestety musisz byc twarda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężko mi...
dzięki:) obiektywne spojrzenie:) wiesz najgorsze jest w tym wszystkim to, że szkoda mi dziecka, bo ewidentnie tęskni za ojcem, ale jak pomyślę, że później znowu będzie tak samo...ehhh...ciarki mnie przechodzą... ktoś mi kiedyś powiedział, że szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko... a co jej będzie później patrzeć na wiecznie zabieganą matkę, żyjącą w stresie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony1
""""""" ciężko mi... zniecierpliwiony1 to powiedz jeszcze jak zapomnieć o tych wszystkich złych słowach?? o bólu w sercu kiedy ty się "produkujesz", dajesz z siebie ile możesz, zapominasz o samym sobie a ta druga połówka nie docenia tego?""""" Proponuję jeszcze raz przeczytać ....to co ja napisałem i Ty. Dodam tylko ....są różnice damsko- męskie i nic ...żadna równouprawniona tego nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężko mi...
ok, ok... nie wierzę w jego przemianę... ale jakbym miała jeszcze poczekać to ile byście mi doradzili?? dodam, że to drugi tydz jak się wyprowadził... co?? ktoś pomoże??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona Barabara a on Niechcic
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi tez nie żal
mazenstwo to jest ogromne trudy poswiecenie, to kompromis po obu stronach, dzies ludzie nie lubią i nie umioą ze sobą rozmawaic, dlatego jest tyle rozwodów, po prostu małzeństwo to trudna droga tak naprawde i nie kazdy daje rade tak mysle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×