system szkolnictwa w Polsce podcina skrzydła

Naszła mnie teraz taka refleksja...bardzo zależało mi na studiach filologicznych, wiedziałam to już praktycznie od gimnazjum. Poszłam więc do jednego z najlepszych liceów u mnie w mieście, do klasy o profilu dwujęzycznym (ang-niem), angielski był na przyzwoitym poziomie nie powiem, ale niemiecki...litości, okazało się, że miało kontakt z nim tylko kilka osób w klasie (to po cholerę iść do klasy językowej ?) Oczywiście podziału na grupy nie opłacało im się robić. A na nim właśnie najbardziej mi zależało. Więc zaczęłam chodzić na kursy przygotowujące do rozszerzonej matury, a gdzie tam, niemal całe grupy gdziekolwiek nie poszłam chciała tylko do podstawowej. Znalazłam korepetytorkę, ale ona też stwierdziła, że ma materiały przygotowujące do podstawowej. Druga była straszną zołzą, więc zrezygnowałam. Maturę napisałam dosyć dobrze, ale jednak wciąż za mało, aby starać się o naprawdę dobrą uczelnię. I tak to jest w tym cholernym kraju, człowiek chce, a nikomu nie chce się umożliwić mu drogi do rozwoju...

nie mam lewej półkuli

dodam, że każdej niedzieli zakradam się do kurnika sąsiada przebrana za lisa i wybieram kurom jajka

Jak napisalaś maturę z angielskiego na przyzwotym poziomie to dlaczego nie dostałas się na studia filologiczne? A skoro zalezało ci jednak na maturze z niemca i miałaś kase na korki to czemu zrezygnowałaś po dwóch korepetytorkach? Poza tym jaki miałas wynik z polskiegi i matmy? pewnie niski i dlatego nie dostałas się na studia, a o to pretensje miej do siebie:)

spierrdalaj szmato głupia

podszywy uwielbiam !

niemieckiego uczyłam się z "Bolszogo slowara russkogo jazyka"

okazało się że nauczyłam sie niemieckiego z NRD

to wszystko wyzej to podszywy :/ dostalam sie na filologie germanska, przyzwoicie jak na ten poziom z niemca, ale nie na tyle, zeby np isc na UW czy cos w tym stylu...reszta przedmiotow ma tu niewiele do rzeczy

kiedyś próbowałam jeździć niemieckim rowerem, ale jak mi się włosy łonowe wkręciły w łańcuch to z bólu dzwonek odgryzłam

vivienne, języka można nauczyć się samemu, ale to trzeba chcieć. Ja nigdy w szkole nie miałam niemieckiego. tylko angielski i rosyjski, a jak przyszła potrzeba to się nauczyłam sama, bo chciałam i miałam taka potrzebę. Więc nie narzekaj na system szkolnictwa tylko przysiądź troche fałdów i wkuwaj.

w sumie juz nie mam po co, bo skonczylam to co chcialam, tylko wkurza mnie takie podejscie, ide do dobrego liceum, gdzie spodziewam sie kontynuowac nauke na wyzszym poziomie, a tu cofniecie do "czesc nazywam sie kasia mam 16 lat pochodze z pipidowka dolnego"

:D umarłam ze śmiechu

umiem już powiedzieć Hitler kaputt i hande hoch

Mieszkam w przyczepie od Stara :O

ahaahha:D