STUDIA DZIENNIKARSKIE CZY PRAWNICZE? POMÓŻCIE

Jakie wybralibyscie studia? chciałabm coś na czym nie będe się nudzic i da dobry zawód

to chyba dosc podobne studia?

prawo :D sama ide

Wiesz, wbrew pozorom na dziennikarstwie jest gorzej się wybić niż na prawie. Osobiście kręci mnie prawo, bardzo chcę zostać notariuszem i zrobię wszystko żeby studiować na UW, skończyć je, zrobić aplikacje i otworzyć własną kancelarię. :) Ale jeśli Ty nie masz pewności co do tego prawa to się raczej nie szykuj, bo to ciężka praca.

ja jestem po wiecozrowym prawie na uwr i teraz kończe aplikacje- ciężko jest, ale warto

To tak: do prawa musisz mieć serce- dużo nauki, wkupwania, kodeksów, potem jeszcze aplikacje. Znam kilka osób któe skończyły prawo ale nie dostały się na aplikacje i nic im z tego. Ogólnie studia wymagające, cięzkie, musisz się uczyć- nie ma tak, że przysiądziesz 2 tyg przed sesją. Dziennikarstwo-... nie wiem co napisać, żeby dobrze zabrzmiało. Nie ma dziennikarzy po dziennikarstwie- prawie. Jeśli masz być dziennikarzem, to musisz mieć dar, nie nauczysz się tego. A studia raczej nie cieszą się dobrą opinią- może to i stereotypy, ale to głównie nicnierobienie, siedzenie na studiach aby je skończyć. Dlatego na Twoim miejscu wybrałabym filologię polską za specjal. dziennikarską, albo ekonomię czy socjologię, historię plus kursy dziennikarskie. Wiadomo, jest dużo socjologów, ale po samym dziennikarstwie nic nie zrobisz.

co do prawa - ja juz słyszałam jedna taką co mówiła,że będzie notariuszem dzis ma 27lat i pracuje u jakiegos radcy nawet nie ma aplikacji buahaha :)

Możesz to połączyć i wybrać np. politologię ze specjalnością dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Wiem, że mają takie studia w Wyższej Szkole Finansów i Zarządzania w Warszawie. Politologia jest podobna do prawa, a specjalność z dziennikarstwa nauczy Cię dodatkowo pisać:) Myślę, że to coś dla Ciebie.

zawsze mnie dziwilo, ze ludzie w tak kluczowych dla siebie sprawach zyciowych pytaja obcych ludzi na forum. najpierw sie dostan na oba te kierunki i wybierzesz.