Pytanie dotyczące ceremonii ślubnej

Zastanawiałam się, czy w Polsce może odbyć się ceremonia ślubna na dworze np. jakimś dworku i jak na to patrzą księża ? Może ktoś obchodził tak swój ślub ?

a czemu tak?

Nie jestem pewna ,ale chyba tak.Widziałam kiedys zdjecia z takiej ceremonii gdzieś koo Kielc

ale pewnie wszystko zależy od tego ile takiemu księdzu posmarujesz. Aby ceremonia kościelna była ważna muszą być spełnione pewne warunki, musieliby chyba ustawić normalnie cały ołtarz z tabernakulum i tą całą resztą, więc zaraz by się okazało, że to droga impreza. Na pewno też trzeba mieć zgodę biskupa, złożyć ofiarę na kurię itp. Mój kuzyn chciał brać ślub na łące - ksiądz się nie zgodził. Podobno urzędnicy zaczynają coraz łaskawiej się przychylać do cywilnych w terenie, ale oni muszą mieć orzełka na ścianie i stół z zielonym suknem :D

A w dworku może być, jeśli na terenie kompleksu jest kaplica :)

Chciałabym tak , ponieważ ceremonia w kościele jest tak jakby ''sztywna'' wiem ,że to tradycja ale chciałabym inaczej :) Pytam ogólnie czy jest to dozwolone, z księdzem nie byłoby raczej problemu bo mojego taty brat jest księdzem ;p Jak sądzicie czy to dobry pomysł ?

kościelna nie może. Przynajmniej nie w KK

myślę, że brat taty wiele tez tu nie zaradzi... potrzebna jest zgoda proboszcza na pewno i biskupa chyba też... moja koleżanka chciała brać slub na pielgrzymce do Częstochowy, to ksiądz jej powiedział, że to mało realne... owszem, niektórzy biorą, ale zawsze jest wielki problem ze zgodą z kurii i jest o wiele więcej zachodu ,a co do tego o wiele więcej kasy idzie..

A marzyła mi się scena jak z filmu...ehhh ;(

z miłości, czyli zawierasz SAKRAMENT w obliczu Boga, czy tylko chcesz mieć "scenę jak z filmu" (pewnie hamarykańskiego) i słitaśne focie z tego??? a może skoro ślub kościelny taki "sztywny", to odstaw ze świadkami w drzwiach kościoła wojenny taniec Indian z tomahawkami, puść kolorowe dymy by w kościele było "ładniej", a przez główą nawę niech przedefilują tancerki w strojach jak z Moulin Rouge??? Reasumując - weź głęboki wdeczh, spasuj, i jeśli chcesz mieć śłitaśny ślubik jak z serialu, to weź sobie humanistyczny, na romantycznej łączce pełnej krowich placuszków, z ceremonią piasku, personalizowanym dywanikiem, puszczaniem gołąbków, salwą armatnią i szczudlarzami; kuzynki pękną z zazdrości, jak sobie klipcia na youtube obejrzą :-p ;-p Żeby wziąć ślub kościelny, i by był on ważny w myśl prawa kanonicznego - sakrament ten musi być zawarty w MIEJSCU KONSEKROWANYM, czyli conajmniej w kaplicy. Slub pod chmurką czy na stateczku albo w ruinach zamku - możesz mieć, ale wyłącznie cywilny. Albo ewentualnie humanistyczny, czyli po prawdzie szopkę bez znaczenia prawnego. Decyzja należy do Ciebie.

Po pierwsze nie biorę ślubu, po drugie każdy może go sobie wyobrazić na swój sposób a po trzecie nie musisz tego wrogo komentować, bo to było tylko pytanie a nie decyzja dzień przed ceremonią....

Po prostu nie chcę mieć ślubu jak każda pospolita dziewczyna i rozmyślam jak mógłby on wyglądać aby nie był nudy i przewidywalny tak, aby każdy go miło wspominał...

tego kogo kochasz, czy po to, by "inni se popatrzyli i potem wspominali"??? laska, puknij se w pusty łepek, będziesz mogła za dzwon weselny robić, przyoszczędzisz na kosztach ;) podstawowa sprawa - ślub to nie cyrk i lista życzeń Panny Młodej, tylko sakrament; coś uświęconego przez Boga!!!! chcesz cyrku - bierz cywilny i nie nudź a swoją drogą, barrrrrrrdzo romantycznie będzie na ślubie w plenerze przy pogodzie takiej jak dziś - dygocąca z zimna Panna Młoda w przemoczonej sukience to rzeczywiście bbb romantyczny widoczek ;)

Odpowiedź na pytanie uzyskałam od poprzednich wpisów a dalej tematu ciągnąć nie ma sensu bo obie mamy osobne zdania,podzielone... Podoba mi się tradycyjny ślub ale wiadomo że każdy chciałby mieć idealny ten jedyny dzień w swoim życiu a także wymarzony, choć marzenia nie zawsze stają się realne albo okazują się nie zbyt dobrym pomysłem i tyle...

od "wysokiego C" - czyli wydziwiania i chlipania o ślubie niczym z "Mody na sukces"; jak z filmu - tylko kurka, życie to nie film a to, co pasuje do piętnastego ślubu Bruk czy innej Amandy, na hawajskiej plazy czy w hamarykańskim ogrodku pod sekwoją, to niekoniecznie pasuje do ślubu w KK ślub w KK katolickim to przysięga, sakrament, sfera sacrum absolutnego; a nie cyrk z małymi druhenkami w zastępstwie tresowanych małp Tradycyjna ceremonia, np. w rycie trydenckim, może być nieprawdopodobnie piękna - a nie ma w sobie nic z telewizyjnej tandety; rozważ, zwłaszcza jesli masz wujka księdza - goście na 100% zapamietają taką ceremonię bardziej niż jakies bigbraderopodobne wymysły. Na zachętę: http://sanctus.pl/index.php?grupa=215&podgrupa=312&doc=250

Ot cecha wszystkich zakompleksionych wieśniaczek. Choć przez tą jedną chwilę wyróżnić się z tłumu, bo wcześniej i później to tylko proza życia. A że księdzu choćby ornaty nosić niewygodnie, że przelatujący ptak może narobić (aż strach mi pomyśleć gdzie), to już bezmóżdżek w welonie nie ogarnia. Dziewczyno, jak masz naprawdę tego księdza w rodzinie, to umów się z nim na napoczęte wino mszalne, może ci wytłumaczy, czym w kościele jest ślub. Kolejna durnowata aktorka, przygotowuje się do życiowej roli. Kamerun nakręci, fotoziutek obpstryka, nie narzekając, że ciemno jak w starym kościele, a ona dozna orgazm na samą myśl, że udało jej się raz w życiu zrobić coś, czego inni w Polsce na ogół nie robią.

Ja pie*dole nawet o nic tu nie można zapytać... ślub to ja biorę za jakieś 10 lat najmniej i nie pochodzę ze wsi jeśli już...

Inni potrafili normalnie odpowiedzieć na ten temat ale jak widać są i takie które w internecie muszą się pokazać od najgorszej strony;/

Mi się wydaje, że dzień ślubu zwłaszcza dla kobiety sam w sobie jest jedyny i niepowtarzalny i cała otoczka nie ma większego znaczenia.. bo aby coś było piekne, to musi zagrać na Twoich emocjach, odczuciach... Więc jeżeli bedziesz brała slub z osoba, o której marzysz i ją kochasz, to na pewno bedzie magiczny, nawet gdyby się odbył w malenkim kościółku w zabitej dechami wiosce :D

Ej, zdziwiło mnie, że ktoś napisał o problemach ze ślubem na pielgrzymce - ja jak chodziłam na pielgrzymki (7 razy z krakowską :D) to zawsze, co roku był min. jeden ślub - zawsze w Ogrodzieńcu. Czasami były dwie - trzy pary. więc to chyba nie może być takie trudne?? Śmiesznie było i wesoło, dosyc ciekawy pomysł, aczkolwiek ja bym chyba nie chciała takiego ślubu.

to zawsze IMHO kompletne dziwowisko - człowiek z pęcherzami na stopach, spalony słońcem i spłukany deszczem nagle nadziewa na spocone ciało garnitur albo sukienkę i welon, i ślubuje w tłumie kompletnie obcych ludzi przy wtórze wrzaskunów z gitarkami.... sorry, ale to bardziej przypomina hippisowsko-naćpany klimat a'la Woodstock, niż chrześcijaństwo

umarłam. przysięgam. Czytam posta - doradzam. Myślę sobie Panna Młoda chce, żeby było orginalnie, czy coś tam. Spoko. A potem sie okazuje, że tu ani ślubu w planach nie ma, pewnie ani narzeczonego, ani widoków.... Masakra. Powiem krótko - ZAZDROSZCZĘ takiej ilości wolnego czasu i braku problemów, która pozwala na planowanie czegoś co być może się nawet nie zdarzy...

i te setki pospolitych dziewczyn .........a ona taka inna..buhahaha

a co do samych mszy - pierwsze słysze o zakazie mszy poza kosciołem... a msze polowe, w domach wierzących to co?! oj znawcy znawcy.... pomijam dylemat autorki i jej aktualnej sytuacji osobistej ;)

czym innym jest msza w plenerze (jak ksiądz ma naczynia liturgiczne, to da się), a czym innym jest udzielenie SAKRAMENTU - nie można tego robić w miejscu niekonsekrowanym jedyne wyjątki - chrzest (ale tylko w przypadku zagrożenia życia - czasem słabe dziecko jest chrzczone np. przez pielęgniarkę w szpitalu) i sakrement chorych (często w domu chorej osoby, ale tu też mamy sytuację zagrożenia życia!!)

Dokładnie... co innego msza świeta a co innego udzielenie sakramentu... a co ślubów na pielgrzymkach to owszem, to są słowa wikarego z mojej parafii :) on tłumaczył, jak to tam szło po kolei, ale nie pamietam, bo mnie to zbytnio nie interesowało wtedy... na pewno od tak sobie nie mozna..