Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość artgaert

rodzice nie akceptują mojego chłopaka bo nie jest katolikiem

Polecane posty

Gość artgaert

tylko protestantem (nie, nie świadkiem Jehowy) gdyby jeszcze zachowali swoje refleksje dla siebie niestety, co dzień muszę wysłuchiwać lamentów i płaczów, że to sekta i niedługo nie będę miała własnej woli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhjhjhjhf
mają rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OneTwo
Nie no, ja myślałem o raczej o islamie, a tu protestantyzm. Przecież to fraszka, w porównaniu ze brudasami z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Nie masz czym się martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem protestantką i mam
własną wolę 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artgaert
nie zniosę dłużej tego a on jest zupełnie normalny, i sam się już mojej rodziny boi, nie dziwne, bo to paranoicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim odrobinę niedouczeni. :o Przecież możecie nawet wziąć ślub w kościele. Zdaje się, że jakoś to tak jest, że obecny jest ksiądz katolicki i pastor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artgaert
i ku ich niedowierzaniu nigdy nawet mnie nie namawiał żebym chodziła z nim do kościoła ani nic ale nie, on jest zły i już i najpewniej lepiej żebym była z jakimś ćpunem i pijakiem niż z kimś innej wiary nie rozumiem tych ludzi po prostu x.x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewymagająca
Powiedz im że to twaje życie i twoja sprawa z kim je przeżyjesz. Oni z nim żyć nie będą tylko Ty więc o co chodzi? Niektórzy ludzie żyją życiem innych tak jakby nie mieli własnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artgaert
ale do mojej mamy nic, kompletnie nic nie dociera nie mam już siły mam ochotę wyjechać i nigdy już ich nie oglądać nawet jej koleżanka ostatnio stwierdziła, że zachowuje się jakby ktoś umarł co najmniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewymagająca
Zapyytaj rodziców jaka religia ich zdaniem nie jest sektą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artgaert
sami już powiedzieli, że jakby był za bardzo katolikiem to też źle ma być katolikiem, ale niepraktykującym tak żeby dzieci miały chrzest i żebyśmy wzięli ślub ładnie, jak należy ale żeby za bardzo nie wierzył, bo to już jest źle po prostu nie ogarniam tego, jak oni widzą świat najchętniej pewnie sami by mi odpowiedniego kandydata znaleźli x.x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko bóg wie
Gość Jagienka288
katolik = frajer dlatego na polaczków patrzeć nie mogę zawsze jak się zakocham w facecie to jest on niewierzący...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko bóg wie
najbardziej zblizona do kk jest prawosławie islam to mix wierzen chżescijanskich i zydowskich pięć filarów islamu: 1) wyznanie wiary (el shahada), 2) rytualna modlitwa pięć razy dziennie po dwie minuty (el salat), 3) jałmużna (el zakat), 4) post (el ramadan) i 5) pielgrzymka (el hajj), są wielkimi tradycjami judeo-chrześcijańskimi. Muzułmanin nie mówi w swoim wyznaniu wiary wierzę w jednego Boga Allaha, lecz nie ma innego Boga niż Allah. Chciałoby się powiedzieć, że skoro nie ma innych bogów niż Allah, to po co to mówi?! A przecież negacja sama w sobie nie istnieje. Nabiera sensu dopiero wobec afirmacji, czyli że są tacy, którzy uważają, że istnieje inny Bóg niż Allah, którzy przypisują cechy boskie Allaha dwóm osobom Jezusowi i Maryi - jest to jasno napisane w Koranie. Dla muzułmanów tymi osobami są niewierni - muszrikun. W Koranie jest jasno napisane, że są to chrześcijanie wierzący w Trójjedynego Boga! W zrozumieniu islamu istotne jest by wiedzieć, że muzułmanin nie musi być dobry, by być zbawionym. Wypełnianie pięciu filarów islamu nie jest konieczne, żeby pójść do raju. Muzułmanin, żeby być zbawionym musi odmawiać shahada - Nie ma innego Boga niż Allah! Muzułmanin opiera swoją wiarę, swoje życie duchowe i psychologiczne na negacji! Islam jest walką religijną przeciwko wszystkim, którzy mówią, że istnieje inny Bóg niż Allah, islam jest ciągłą obroną Allaha Islam to dżihad . Nie można mówić, że są muzułmanie, którzy popierają dżihad i muzułmanie, którzy za nim nie są. Islam to dżihad. Islam to święta wojna. Islam przeciwstawia się wszystkim, którzy go nie wyznają, a w szczególności chrześcijanom wierzącym w Boga Trójjedynego! Muzułmanie podczas swych modłów wewnętrznie przygotowują się do walki. Są w stanie ekscytacji wewnętrznej i to od najmłodszych lat. Rozumiemy teraz, że muzułmanie skłaniając się w swoich codziennych modłach akceptują walkę, świętą wojnę i gotowi są poświęcić życie dla walki z chrześcijaństwem. Trzeba to zrozumieć aby pojąć sedno islamu. Dziś, jak oglądamy na stronach internetowych obrazy ataków na chrześcijan to słyszymy komentarze, że dokonała tego grupa jakiś ekstremistów, fundamentalistów, islamistów. Mówi się wtedy nie o islamie ale o islamizmie. Ale islam jest jeden i opiera się on na jednym źródle - Koranie. http://www.youtube.com/watch?v=WlVtvz3Q1Hc&feature=related

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagienka288
islam to religia gwałtu i przemocy tam wszyscy wierzą, bo się boją kiedyś jeden arab mi pisał, że to nie jest takie proste, pozbyć się religii, bo ludzie są źli, a religia pomaga zapanować nad nimi - tylko, że to religia wmawia ludziom, że są źli i grzeszni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artgaert
on jest adwentysta dnia siódmego nie wiem co ma islam do tego, ale nieważne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko bóg wie
co łączy je to ze walcza z katolicyzmem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e tam bzdury
dziewczyno - jeśli jesteś dorosła, pełnoletnia, to wiąż się z tym, kogo kochasz, a nie z kimś, kogo narzucą Ci rodzice. Oni by chcieli po prostu, żeby ludzie ich nie obgadywali, żeby móc się pokazać, że córka w białej sukience wychodzi etc. Protestantyzm to nie jest sekta - adwentyści to jeden z jego odłamów. Fakt, że są dużo bardziej radykalni niż katolicy. Ja miałam podobną sytuację, mój chłopak jest protestantem. Początkowo nie rodzice, a babcia miała mnóstwo "ale" i do dziś widzę, że ten jeden fakt jej nie daje w spokoju w nocy spać, ale widzi, że inni chłopcy nawet się do niego nie umywają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały odkrywca
Skąd ja to znam?:D "-Mamo A. jest protestantem -Jest innej wiary?! Zostaw go! Znajdź sobie katolika! Nie możesz być z KOCIKIEM!!" Moja reakcja? Zabiłam śmiechem i poszlam na randez-vous A teraz jest: "Jaki ten A. jest przystojny:) Znowu dostałaś od niego kwiaty? S. (mąż mojej siostry katolik) w życiu nie dal jej kwiatka" Dziewczyny napiszcie jak Wam sie uklada w związkach z protestantami? Należycie do tego samego kościoła? Ja przed spotkaniem A. bylam "wątpiącą deistką" tzn raz na pół roku pojawiałam się na nabożeństwie czy modlitwie ale jakoś bez większego przekonania. W koncu on mnie zauważył, zaczeliśmy się spotykać a ja od tamtej pory chodzę co niedziela na nabożenstwa. Wcześniej bardziej po to żeby "poznać wroga" teraz z potrzeby serca:) Wyobrażacie to sobie? Ja, kompletna mizoandryczka która twierdziła że faceci dzielą się na chamów i kompletne cioty, zakochałam się na zabój w kimś kto nie należy do żadnej z tych grup. Bycie związku wiązało się dla mnie z męką i było "karą". Nie czerpalam żadnej przyjemności z przebywaniem z facetami a każda randka upływala pod haslem: "Jak by tu zwiać?". Swoją przyszłość wyobrażałam sobie w pojedynkę i uwaga: sprawiało mi to radość. A teraz? On jest moim bratem bliźniakiem. To niewiarygodne jak można być tak do siebie podobnym. A jak to ułatwia życie! Chociaż przyznaje że bycie z kimś kto jest bardzo zaangażowany w życie z Bogiem nie jest łatwe. Na początku patrzyliśmy kompletnie w innych kierunkach-on stawiał na Boga, zachowanie autonomii, ja a miłość wszelaką czy to jego (najważniejsza swego czasu) czy to do mojej rodziny. Teraz obojgu się nam przewartościowało- on "uwzględnia" mnie w swoim życiu a ja stawiam bardziej na relacje z Bogiem. Co z tego wyjdzie? Nie wiem. Ale wiem że to co będzie zawsze moje to Boża miłość i tego zamierzam się trzymać. Mój związek jest baaaardzo trudny bo do tego z czym borykają się "normalne" pary dochodzi jeszcze Bóg i Kościół. Trudno się pogodzić że zawsze będe na drugim miejscu a nie na pierwszym jak to chyba większość kobiet pragnie. Czasem mam ochotę tym wszystkim rzucić i uciec ale potem przypominam sobie że nie jestem w tym miejscu przypadkowo, że nie znajdę już takiego drugiego czlowieka jak A i że nikogo już tak nie pokocham a przede wszystkim nie znajdę czlowieka który mnie tak wzbogaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×