Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość afrykankaaaa

kocham go ale nie moge z nim być

Polecane posty

Gość afrykankaaaa

pewnie tematy tego typu na tym forum to codzienność ale jest mi tak źle i chce się z tym podzielić. bardzo kocham pewnego faceta a jesteśmy ze sobą raz na pół roku, codziennie sie kontaktujemy, piszemy. jemu widzę że nie przeszkadza to, może nic do mnie nie czuje, ale co ja zrobię że szaleje za nim... tak bardzo tęsknie, przed chwila rozmawialiśmy ze sobą... odezwie się dopiero za 3 tyg. a mi jest strasznie źle, okropnie. Nie umiem ułożyć sobie życia z innym facetem, pewnie miałabym wtedy szanse na normalny związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie możeeee być
Nie mozecie zamieszkac ze soba? dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afrykankaaaa
mieszka w australi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie możeeee być
Nie mozesz tam jechac i z nim zamieszkac? Poznaliscie sie przez neta? i co dalej? zamierasz to ciagfnac- uwierz mi, nie dasz rady psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boska renata
powiedz mu, że go kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam podobnie... kocham byłego, ale nie moge z nim być, bo to tyran...... nie kochał mnie, poniżał, nie szanował...... I codziennie sobie wmawiam, że nigdy więcej do niego nie wrócę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuuuuuujuu
też tak mam;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afrykankaaaa
to nie jest znajomosc internetowa, on jest z polski, poznalismy się gdy byłam jeszcze na studiach,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boska renata
dlaczego wyjechał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afrykankaaaa
zawsze chciał tam żyć, zaraz po studiach wyjechał, znalazł prace i ma tam życie o jakim marzył. na początku rozkochał mnie w sobie, wmawiał że jestem wyjątkowa, ze i tak się będzie ze mną kontaktować, tak jest ale dla mnie to za mało... ciągle czekam na niego, na telefon, czekam aż przyjedzie na wakacje. miał przyjechać w lipcu ale teraz nawet o tym nie wspomina a ja tęsknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie możeeee być
gdyby kochal to zabralby cie ze soba:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania31pl
Zadaj sobie podstawowe pytanie.... ....jecie kupę? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boska renata
to ty postaraj się załatwić wizę i leć do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może on lubi takie życie
i wcale nie chce go zmieniać :) ja mam podobny układ facet z Londynu straszna maruda kiedy bedziemy razem itp a mi wystarcza email i skype mam tu ułożone życie i nie chce mi się tego zmieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afrykankaaaa
No właśnie mówię mu że ty mnie chyba nie kochasz, kłamiesz mnie. On natomiast że kocha, że tęskni ale nie może przyjechać. Nic nie zrobię że kocham bezgranicznie. Gdy mówiłam że przeprowadzam się do swojego mieszkania, on mówi że szkoda, że będę się bać. Ja natomiast że to i tak dla nas nic nie zmieni. On myśli że nasza znajomość będzie opierać się na rozmowach przez Internet, telefonach??? Rozmawiamy od 22 do 4/5 nad rano, później ja do pracy, ale nie czuje zmęczenia, bo nie umiem o nim zapomnieć. Kocham z nim rozmawiać , przebywać z nim. Ciągle wspominam ubiegłoroczne wakacje, czułam się jak nastolatka, byliśmy we Włoszech, było cudownie. Ale teraz mam tylko wspomnienia a nie jego. Boje się ze tak pozostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boska renata
długo już tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja noszę po jednym
afrykanko - współczuję. Sama jestem w podobnej sytuacji. Tyle, że u mnie te uczucia są jeszcze niezdefiniowane, i nie wiem, czy kiedyś będą. Co prawda nie dzieli nas tyle km co Was, jednak i tak sporo. Za dużo chyba, by postawić całe swoje ustabilizowane życie do góry nogami. A trwa to już rok..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afrykankaaaa
około 3 lata. ja też mam tutaj ułożone życie, skończyłam studia, mam prace o której mogę się spełniać, ale co mi z tego jak on nie chce być u mego boku. Nie potrzebuje go aby mnie utrzymywał, jestem w stanie sobie poradzić w życiu, zarabiam wystarczająco na siebie ale nie ma go tutaj, nic nie jest takie cudowne. Gdy jestem w pracy pisze e-maile, gdy byłam w delegacji za granicą umówiliśmy się że się spotkamy- było znakomicie, ale to były kilka dni, cudowne dni po których płacze kilka miesięcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może on lubi takie życie
ja kręcę już 3 lata a to nie znajdę tam pracy, nie mogę zostawić pracy w pl, nie jestem jeszcze gotowa itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja noszę po jednym
jak Was czytam, że to już tak długo u Was trwa.... A człowiek naprawdę mógłby spróbować ułożyć sobie życie w międzyczasie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afrykankaaaa
Mogłabym ułożyć, ale po co unieszczęśliwiać drugiego człowieka, ja i tak myślę o tamtym, mimo iż wiem, że on powinien zawalczyć o mnie, jakoś wszystko się dla mnie nie liczy, jest tylko on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie możeeee być
To dlaczego nie pojedziesz do niego? Pytalas sie go, oc dalej, jak on sobie to wyobraza? Rozmawialas,ze musicie cos zrboci, zamieszkac razem? 3 lata? to szmat czasu!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boska renata
ile masz lat? Jak on w ogóle widzi waszą przyszłość, gdy się widzicie, rozmawiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja noszę po jednym
doskonale to rozumiem. Z jego powodu nie dałam szansy jednej znajomości, dziś się zastanawiam, czy zrobiłam dobrze. Z jednej strony uwielbiam go, z drugiej - jak wygląda takie życie ? 3-4 spotkania w roku; jakieś wakacje... Cieszę się z tego co mam, ale brakuje mi tak na co dzień jego osoby. A nie wiem, czy do tego dojdzie kiedykolwiek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afrykankaaaa
Mam już 27 lat, chyba jestem za stara na takie zabawy w kotka i myszkę. On ciągle powtarza że jesteśmy razem, że będzie mnie traktować jak księżniczkę. Ale nic nie mówi o przyszłości, a już z pewnością o wspólnej. Nie wiem, może jestem przewrażliwiona. Zawsze mówię mu że tęsknie, że chce więcej stabilizacji a on, że rozumie, ze musimy to przetrzymać. Ale co??? Ja już powoli układam sobie tutaj życie- jeśli chodzi o prace, a on tam, chce kupić dom! ja nie znajde tam takiej pracy jaką mam tu, a on nigdy nie bedzie miec tutaj takiej pracy jaką ma tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boska renata
bardziej zależy Ci na pracy czy byciu razem? chce żebyś się do niego przeniosła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afrykankaaaa
na nim, znam 2 języki obce, może nie dostałabym tam takiej pracy jak tu, ale myślę że zmotywowałabym się. on nic nie mówi abym przyjechała do niego, też nie mogę powiedzieć że jadę do niego. nie mogę mu narzucić swojej osoby. Zresztą trzyma mnie tutaj moja matka, która po śmierci ojca ma tylko mnie, to byłby dla niej ogromny ból gdyby została sama,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boska renata
Przykro mi. jesteś na prawdę w kiepskiej sytuacji. To nie fair z jego strony ,że Cię tak zwodzi... PS znasz francuski albo hiszpański?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afrykankaaaa
francuski i angielski. nie umiem żyć bez niego, nie umiem go tylko wspominać, bo dla nie on był i musi być, nie wiem po prostu musi bo strasznie cierpię. ciągle tylko myślę o nim i o nim. on kiedyś napisał że jeśli chce to mogę ułożyć sobie życie, zrozumie, chodź kocha. kurwa, ja nie umiem żyć bez niego, nie umiem myśleć że nie jestem jego... czuje że mimo iż będę z kimś innym tak naprawdę zawsze będę należeć do niego, moje uczucia, myśli i fantazje to właśnie on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×