Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ieofuuuuu

odeszłam choć kocham.

Polecane posty

Gość Anulka1107
Czytam to Wasze forum i powiem szczerze w niektórych momentach taki wkurw.... mnie brał, że hej. Jedyną osobę, która rzeczywiście chciała Wam pomóc, mianowicie fafika33 potraktowałyście okropnie. Anika, gdybys naprawde kochała, a Twój facet rzeczywiście był tak wspaniały, to na pewne cechy charakteru przymnełabyś oko, przecież miłość, związek to kompromisy. Ieofuuu wypisz sobie na kartce rzeczy za co Ty kochasz tego swojego ex, zobaczysz jak niewiele tego bedzie, to nie miłość, to Twoja silna potrzeba naprawy, kontroli i pomocy drugiemu człowiekowi, ale pamietaj nie zrobisz nic dopóki ta druga osoba tego nie zechce. Zmiany przede wsztystkim zacznij od siebie, bo tylko na to masz wpływ. Jednak praca nad soba to ogromne i cięzkie wyzwanie. Dla uwairygodnienia tego co pisze powiem, że sama jestem po 6 letnim związku z alkoholikiem i po 9 letnim małżeństwie z kolejna toksyczna osobą. Zawsze wikłałam sie w takie związki i w pewnym momencie doszłam do wnisku, że to ze mna jest cos nie tak. Poszłam do psychologa i przeszłam psychoterapie grupową. Przeczytałam mase ksiażek na temat współuzależnienia, alkoholizmu. Niedługo minie rok od rozstania z mężem, a ja radze sobie swietnie (czego panicznie sie własnie bałam). Mam masę znajomych, własne plane, wspaniałe dzieci i ciesze sie każdym dniem, a do szczęścia nie potrzebny mi żaden facet. Jeżeli juz sie pojawi to bedzie tylko dopełnieniem tego szczęścia, a nie całym moim swiatem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilka 34
anulka ja wiem co to milosc a ty nie wiesz jak to jest byc z facetem chorobliwie zazdrosnym o wszystko to bardzo trudne pieprzysz trzy po trzy jestes ciocia zlota rada czy co ? :D nie oceniaj nie znajac wszystkiego dzieciaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka1107
Od dzieciaków mnie nie wyzywaj proszę, bo jestem Twoja rówieśnicą. MM był własnie zazdrosny, o wszystko i wszystkich. Żeby wyjść na spotkanie z koleżankami musiałam tydzień czasu go prosić i przekonywać, że nie ide na podryw, że liczy sie tylko on itd. doskonale wiem jak to jest. Wiem co to być okłamywana na każdym kroku, manipulacje wszelkiego rodzaju w stylu,: wróć zmienię, się kocham Cie itd przerabiałam również. Nigdy mnie nie wyzywał, ani nie uderzył. Było mi bardzo cieżko odejśc, zważywszy, że mamy dwoje małych dzieci, ale dla mnie w życiu najważniejsza jestem ja i nie pozwolę sibie źle traktowac. mam prawo do własnego życia i nikt mnie ograniczac i zamykać w domu nie będzie. Maiałam tez dośc ciągłego udawadniania komus czegoś. Co do rad napisałam tu aby pokazac dziewczynom, że mozna zyć i byc szczęsliwym po rozstaniu. Co Wy natomiast z tym zrobicie to Wasza sprawa. Chcecie sie użalać, pisać, jakie to Wasz facet jest be, a Wt jakie wspaniałe i byłyscie dla nich za dobre prosze bardzo, ale z takim podejściem nie widze sukcesów. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilka 34
gdybym nie kochala mojego ukochanego to nie bylabym z nim po tych wszystkich atakach zazdrosci pleciesz moja droga a wiek nie swiadczy o dojrzalosci nie znajac dobrze sytuacji posunelas sie w swych wywodach o wiele za daleko !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka1107
W zasadzie nie o Ciebie mi tu najbardziej chodziło a o ieofuuuuu. Nie wiem czemu zioniesz taka agresją. Skoro go kochasz to w czym problem, tym bardziej jak napisałaś ma zamiar leczyć sie ze swojej zazdrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka1107
Poza tym, oczywiście, że nie znam dobrze sytuacji bo niby skąd. Piszę tylko na podstawie tego co tutaj napisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilka 34
Anika, gdybys naprawde kochała, a Twój facet rzeczywiście był tak wspaniały, to na pewne cechy charakteru przymnełabyś oko to akurat bylo o mnie wiec sobie daruj nie znasz mnie ani mojej sytuacji sytuacji innych tez nie wpadlas i sie madrujesz to ze wpadlas w patologie i dalas sobie zrobic 2 dzieci pijakowi to nie znaczy ze kazdy tkwi w bagnie jak ty inni moga miec lepiej wbij to do swojej glowy :) bez odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka1107
to ze wpadlas w patologie i dalas sobie zrobic 2 dzieci pijakowi to nie znaczy ze kazdy tkwi w bagnie jak ty inni moga miec lepiej wbij to do swojej glowy. Teraz to chyba Ty w swoich wynurzeniach za daleko sie posunełaś. Cóz na chamstwo nie ma rady. Nie mnie pierwsza w ten sposób traktujesz. Współczuje tylko temu chłopakowi. Bez odbioru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ieofuuuuu
Anulka1107 sporo przeszłaś ;/ współczuje. masz racje z tym że człowiek musi sam chcieć się zmienić.. na siłę tego nie zrobię. musi się cos takiego wydarzyć żeby on tego chciał. tylko co... i tylko żeby nie było to znów na "moment" :( anika_33 wszystkiego dobrego :) hm.. to wiec tak to wyglada.. kurde wiesz, ja czasem tez jestem zazdrosna moze nie az do przesady , ale wlasnie ciekawi mnie to jak to wyglada.. co ten psycholog tam gada :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka1107
ieofuuuuu dobrze zrobiłaś, że od niego odeszłaś. Nie reaguj teraz na jego telefony, sms-y, wiem, że to trudne, ale tak bedzie najlepiej. To co on wygaduje, to zwykła manipulacja, a Ty nie powinnas jej ulegać. Sama widzisz do czego do Ciebie doprowadziło. Masz depresję, jak samam pisałaś, zajmij sie soba, poszukaj dobrego psychologa, może terapia, która nauczy Ciebie jak wyczuwać i nie dac soba manipulowac. Zyskasz wiecej pewności siebie, poznasz fajnych ludzi, którzy maja podobne problemy. Mnie ona naprawdę dużo dała. A swojego ex zostaw w spokoju z jego agresja, on sobie rade da. Jezeli TY zminisz swoje zachowanie, bardzo możliwe, że i na niego to podziała, a jeżeli nie gwarantuje, że za jakis czas bedziesz sobie w głowę pukać, jak mogłaś rozpaczac po kims takim. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ieofuuuuu
Anulka dzięki, wiem, że tak powinnam zrobić. jednak na razie nie mam na to sił..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka1107
Głównym objawem depresji jest to, że nie jestes w stanie wykonac najprostszej czynności, ale musisz zacząć dziełać. Zobaczysz p[owolutku, nawet najmniejszy kroczek zacznie Ciebie napędzać. Na początek zadzwoń do poradni i umów się na wizytę. Niestety na refundowana wizyte trzeba bedzie troche poczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ieofuuuuu
juz bylam u psychiatry, dostalam leki , 2 rodzaje.. i skierowanie na terapie, ale jeszcze nie zadzwonilam tam. to było jakieś 2 tygodnie temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka1107
Leki działają doraźnie, jednak bez terapii będzie Tobie bardzo trudno, bo po odstawieniu leków problem prawdopodobnie powróci. MM na antydepresantach jedzie już z 5 lat. Na terapie nie chce sie zgodzić, a od leków juz chyba jest uzależniony, bo po ich odstawieniu jego samopoczucie znacznie się pogarsza. Miedzy innymi to było przyczyna rozpadu naszego związku. Tez na siłę próbowałam mu pomagać, załatwiałam psychologów, psychiatrów, zatracając przy tym wszystkim siebie. W końcu olałam, to dorosły facet, a ja nie jego matka, że mam go niańczyć. Jeżeli dojrzeje kiedykolwiek do terapii, to sam sobie ją załatwi, mnie to juz przestało interesować. Mnie w tych ciężkich momentach pomogło wpojenie sobie, że nie mam wpływu na jego życie, mam wpływ jedynie na swoje i je zaczęłam zmieniać i jestem zadowolona jak narazie z efektów, choc jeszcze wiele przede mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ieofuuuuu
wiem, że terapia była by dobra.. ale ja nie wiem czy tego chce. nie mam sił na to wszystko. mówić o tym w szczegółach itd. smutno mi.. :( czuje się jak śmieć przez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinga 197813
czytalam wczesniej ten topic ale jakos nie mialam sily pisac, mam dosc wszystkiego, dla swojego faceta wyprowadzialm sie za granice, zmienilam cale swoje zycie, prace mieszkanie, pozegnalam znajomych , rodzine tylko po co?nie warto byc dobrym bo zawsze za bycie dobrym dostaje ciegi, moj facet to spokojny czlowiek nie pije nie pali wyksztalcony ma dobra prace itd problem tkwi w jego charakterze co bym nie zrobila zawsze jest zle , dlugo by pisac tak czy inaczej po tym wszystkim dobrym co dla niego zrobila z czego zrezygnowalam - wczoraj dowiedzialam sie ze on mysli ze ja go nie kocham ze mi nie zalzey tak jak jemu, wspomne ze zawsze jego dobro bylo dla mnie wazniejsze zrezygnowalam z checi dalszego ksztalcenia by do niego wyjechac zostawilam cale swoje zycie i w wieku 31 lat wyjechalam do niego by zaczac wszystko z osoba ktora kocham ale przeciez to wciaz za malo, moje zycie polega na tym ze ide do pracy wracam i kazda wolna chwile spedzam z nim nie mam tu przyjaciol znajomych nie mam nikogo tylko jego, on jest bardzo zaborczy , nie slucha moich zapewnien o milosci nie widzi ile dla niego robie i ze zrobilabym dla niego wszystko, dreczy mnie psychicznie choc wiem ze nie zdaje sobie z tego sprawy, gdy placze on mowi jak bardzo mnie kocha gdy mowie o swoich uczuciach on mnie przytula tylko nie slucha mnie nigdy czuje sie jak osoba ktora krzyczy i blaga o pomoc i nikt jej nie slyszy, czuje sie jak ktos kto dal wszystko a otrzymal baty, wczoraj poklocilismy sie po raz enty i wlasnie znowu dowiedzialam sie jaka jestem ze nie kocham go tak jak on mnie nawet zapytal mnie jakie mam plany na w-cje i czy gdzies obie pojade, zwykle zdanie a jak bardzo mnie zranilo, kazda wolna chwile spedzam z nim nie mam ani jednej kolezanki a on mnie pyta gdzie sobie pojade na wakacje i z jakim wyrzutem mi zadal to pytanie , takie nawet zwykle zdania tak bardzo bola bo sa tak niesprawiedliwe, potem jak zaczelam plakac i mowic czemu on mnie tak traktuje to poprostu poszedl do innego pokoju, rano wstalam poszlam do pracy i co dalej?wroce do domu i bedzie to samo? nie wiem co mam zrobic, mam ochote sie spakowac i wyjsc ale nie mam dokad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ieofuuuuu
echh z tego co opisujesz.. to ciężki ma facet charakter. nie wiem co mogę Ci poradzić. Może zacznij myśleć o sobie? tylko i wyłącznie? możę tym sposobem coś do niego dotrze? może wtedy bardziej CIe doceni?? głowa do góry. :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
staram sie myslec o sobie ale wiem ze on tego nie zrozumie wtedy bedzie gadal widzisz nie zalezy ci na mnie , nie wierze juz w to ze on cokolwiek zrozumie, choc pisze mi teraz smsy jak jestem w pracy ze przeprasza ze jest glupi ze mial zly humor i zaczal bredzic itd ale co z tego takich sytuacji z takim gadaniem i przeprosianmi bylo milion on przeprasza bo sie boi ze odejde a wiem ze nie rozumie nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ieofuuuuu
przeprosiny na moment.. może go przytrzymaj? może jak zauważy że Cię traci to coś wreszcie do niego dotrze? ech.. faceci. im starsi tym trudniej do nich dotrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on ma tak ze to zadziala odwrotnie jestem tego pewna :( szkoda ze taki jest bo inne rzeczy odnosnie jego charakteru sa naprawde w porzadku , nie wiem naprawde co robic, odchodzilam od niego jakies 50 razy przez to i zawsze wracalam, nie wiem czemu kocham kogos kto mnie krzywdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie nie jedną rozmowę z nim przeprowadzałaś o tym wszystkim ? ? może czas na jakieś poważniejsze kroki..? może okaż mu jak bardzo Ci przykro i zamknij się w sobie na parę dni.. może to trochę poskutkuję . Boisz się że on się obrazi? trudno, najpierw będzie zły, ale potem być może zacznie do niego coś docierać. nie bój się. a swoją drogą, też kocham kogoś kto mnie krzywdzi i wytłumaczyć tego nie potrafię. może wynika to z niskiej samooceny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nie boje sie ze on sie obrazi on sie nie obraza najwyzej co to panikuje ze go zostawie milczenie kilka dni tez juz bylo chyba juz wszystko bylo , co do samooceny nie mam niskiej mam normalna wiem ile jestem warta i co mam do zaoferowania , ale chyba jestem za dobra bo kolejny raz dostaje po dupie tyle ze teraz kocham-pierwszy raz a wczesniej z innymi bylo tylko zauroczenie , naprawde nie wiem co robic tak zle i tak nie dobrze jeszcze zeby on naprawde byl zlym czlowiekiem ale nie jest nigdy nie spotkalam kogos tak kochanego opiekunczego on mi pomaga jak mam problem wspiera a tu takie hocki klocki o glupoty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozesz w skrocie napisac co tak dokladnie Cie wykancza? czy olewanie tego ze placzesz, czy to co on mowi gdy jest zły? czy wyzywa Cie itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nigdy nie wyzywa bron boze gdyby wyzywal to oh na pewno od razu bym to zakonczyla on nawet nie powie cholera w mojej obecnosci , dam kilka przykladow jak to jest, np- wracam z pracy do domu i zalozmy mialam zly dzien w pracy i chce sie polozyc nie siedziec z nim nie isc nigdzie itd jestem smutna lub zla to on zawsze mysli ze chodzi o nas i pyta czy miedzy nami ok czemu nie chce sie przytulic itd itd (kota mozna zaglaskac na smierc...), albo jak nie odbieram dlugo tel bo mam duzo pracy i nie mam przy sobie tel to on potem mysli ze cos ukrywam ze gdzies bylam itd gdy tlumacze sluchaj ufasz mi czy nie to on mowi no wiem ufam glupi jestem przepraszam itd i widze ze faktycznie widzi ze glupoty mu przychodza do glowy , jak dlugo nie odpisuje na smsy to mysli ze cos innego jest wazniejszego i jest smutny , wiele razy odchodzilam i wracalam on wtedy to bardzo przezywal nie mogl dojsc do siebie plakal nie chodzil do pracy zalamywal sie itd jak wracalam i bylo ok znowu podswiadomie bal sie ze go zostawie i pytal - a zawsze bedziemy razem tak cie kocham nie chce zyc bez ciebie nie umiem kocham cie najbardziej na swiecie itd mial takie ataki strachu ze odejde i zapewnienia uspokajaly go tylko na chwile,to tak w skrocie wyglada, dodam na plus ze on zawsze martwi sie moimi problemami pomaga wspiera nie zostawi w klopocie jest bardzo czuly wyrozumialy on nawet pornoli nie oglada bo uwaza ze to by byla zdrada nie chodzi z kolegami nie oglada sie za babami w domu wszystko robi naprawde nie mam na co narzekac i kocham ga tak bardzo a nagle slysze-ty mnie chyba nie kochasz ja opisalam kilka przykladow takich sytuacji jest mnostwoooooo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie ze on jest niedowartościowany i ma niskie poczucie własnej wartości, stąd to wszystko chyba... inaczej by nie podejrzewał tylko był by Ciebie pewny i nie miał takich lęków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozliwe , nie wiem czy to ma jakies znaczenie ale on jest ode mnie duzo mlodszy ma 24 lata ... i ja jestem jego pierwsza... natomiast wiem ze jedyna na cale zycie wiem o tym on mnie bardzo kocha jestem tego pewna i chyba nie umie sobie z tym czasem poradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×