Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość balaganiara az milo

jak utrzymac porzadek w chacie

Polecane posty

haha na początku mój luby dziwił się po co ja piorę osobno ciemne/białe/kolorowe koszulki albo dlaczego nie wrzucam skaretek razem z bielizną i spodniami :D tylko to jakoś segreguję ... ach mężczyzni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balaganiara az milo
ze zmywarka to wasciwie nie chodzi o kase czy o szafki tylko o to ze chata jest wynajmowana i raczej nie moge wywalic szafki. ale bylo by o wiele latwiej miec zmywarke ...jak mi jeszcze teraz napisalas ze garnki by lsnily to zaraz mialam porzed oczmi moje ...nie taki lsniace.......tylko jakie taki matowe z zaciekami od schniecia na suszarce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balaganiara az milo
a jesli chodzi o pranie bialych rzeczy ....wlasciwie bialej bielizny ..jak zachowac ich swierza biel ....bo moje zawsze po jakim czasie szarzeja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka kolej rzeczy z tym bialym niestety choć ja najpierw przed praniem białej bielizny moczę ją w wodzie z odrobiną vanisha i jakoś się trzyma ta biel ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kiedyś byłam czyściochą
i mieszkałam z siostrą której brud nie przeszkadzał. Świnia ta nigdy nie sprzątala, ile razy się z nią pobiłam o to to już nie zliczę. Umnie książki w rządku stały a u niej po otwarciu wszystko z polek wylatywalo, bo bylo na wcisk. Koszmar byl z nia mieszkac. A co tam nie będę kurtuazyjna, powiem wprost, jak wspominam jej pobyt ze mną w pokoju to żygać mi się chce. Ja sprzątałam że pot ściekał mi po plecach a ten obibok upychał śmierdzące kupy zapoconych szmat na wierzchu. Syfiara jedna. Mieszkam od roku sama, bo ona wyprowadzila sie do meza. No i od roku w moim pustym mieszkaniu mieszkam sama. Teraz ja zasyfiam wszystkie przestrzenie w mieszkaniu, wszystko sie u mnie wala po podlogach. Zastanawiam sie juz tak od dluzszego czasu i mam pewnosc, ze jak tak zasyfilam to mieszkanie z jej powodu, bo od roku mieszkam sama. Pewnie to jest reakcja na to ze wreszcie ten brudas sie wyprowadzil i dlatego ja przezywam szok pourazowy i nasladuje ją w tym niesprzataniu. Ale strasznie przeszkadza mi ten balagan. Dostaje migreny i depresji jak widze te kupy szmat i smieciowiska w moim domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość są ideałami bo ich nie znasz
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balaganiara az milo
o kurde ..nie wiedzialam ze tak sie mozna w druga strone przestawic .....to masz problem....wracaj na stare tory i sprzataj ...po co masz sie meczyc jak ja teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balaganiara az milo
a jak czesto zmieniacie posciel .....??? i jak odkrzyc dziwne abazury z materialu ....???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pościel to tak różnie w sumie - prześcieradło dość często 1na2 tygodnie a tak to śpię pod kocem z polaru więc mam 2 i je zmieniam co 2 tygodnie a piorę raz na miesiąc ;) tzn. śpię przez 2 tygodnie pod jednym pózniej zmieniam na drugi a tamten piorę tak gdzieś po drodze ;) a te abażury to albo odkurzyć a pózniej gąbką z wodą+mydłem bym spróbowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydze sie smierdzacych przes
cieradel. Przescieradlo mam na trzy noce, lecz jesli sie zapoce w jakas noc to juz druga noc w tym samym nie spie. Powloka na koldre tak samo, trzy dni albo krocej. Jak ty mozez spac dwa tygodnie pod zasyfionym kocem, przeciez pot wsiaka w ten snierdzacy koc. Musisz powloke ubierac na koc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balaganiara az milo
ok dzieki wszystkim za dobre rady ....ide robic plan porzadkowy i bede go sobie do lba wbijac az zapamietam i lenia pokonam ...ale bedzie ciezko ....choc teraz mi lepiej.....fajnie tak pogadac i wyrzucic z siebie ....bo nikomu tego nigdy nie mowilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja się myję przed snem :D i śpię w bawełnianej koszulce która pot wchłania więc jakoś się nie brzydzę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurde ale problem
zamiast pisać na forum 5 godzin, wziąć się w garść, wyłączyć kompa i posprzątać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balaganiara az milo
Witam to ja autorka topiku ...wasza balaganiara ....wiecie co... wszystkim doradzajacym dziekuje stokrotnie....mam w koncu porzadek ...a najbardziej pomogly mi karteczki ponaklejane doslownie wszedzie...na kazdy temat ..codziennie przemywam lazienke ,garki sa zawsze umyte , i poukladane w szafie ...pranie nie pietrzy sie juz bo wypiore i zaraz wieszam ...jak wyschnie do szafy....maz tez sie stosuje ....no czasem mu sie zdarza male przewinienie..ale zaraz mu mowie i nawet sie nieawanturuje bo wie ze tak jest lepiej...mamy porzadek i mniej roboty .....szok dla mnie ogromny. dla wszystki balaganiar ....da sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvbcvbc
nie lubię niechlujów zwyczajne lenistwo i tyle jak się chce to da się mieć porządek ja nie mam zmywarki, mam dużo ubrań, mam dwa koty, które produkują milion kłaków na dzień i mam porządek i czysto w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na jego miejscu tez...
zgodzę się z tym że to lenistwo. Ja mega leniwa jestem w tym temacie. Jak mieszkałam z rodzicami to zawsze czysto było. Sprzatałam aż huczało. Raz w tygodniu mega porządki a potem tylko na bieżąco. Potem wyszłam sobie za mąż i tez nie było źle ale jak się rozwiodłam :p ho ho...to się zaczęło. Nic mi się nie chce robić, cholernie się nie chce. Poza tym teraz mieszkam z facetem któremu kompletnie nic nie przeszkadza. Może obchodzić dookoła ale nie podniesie. Wkurza mnie to i głównie przez niego nic nie robię. Wiem że sama sie potrafię zmobilizować ale jak mam sprz atać po nim to mnie krew zalewa. Jak nauczyć drania który nigdy nic w domu nie robił aby się wziął za robotę? Postawi coś na stoliku i stoi dniami aż się nie zlituję i nie zabiorę. Gdy zwracam mu uwagę to mówi zaraz albo przypomnij mi o tym później. Ręce już mi opadają. Co zrobić z takim opornym typem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balaganiara az milo
sprobuj mojego sposobu z karteczkami...tylko najpierw trzeba porzadnie posprzatac ...gruntownie...wszystkie szafki ,szafy z ciuchami ,porpac ciuchy...no ogolnie wszystko na blysk...potem trzeba pomyslec w czy jest najwiekszy problem i popisac kartki ..ale nie taki malutki tylko porzadne zeby widoczne byly ...np.to nie mijsce na brudne kubki i talerza....albo odstaiwiamy wszystko na miejsce...albo sikaj prosto do kibla ....i jeszcze przemyj zlew po goleniu.....no ja mam tego dosc sporo ....ale to strasznie mi pomaga i mojemu chlopu tez i pilnujemy sie ...i juz mamy porzadek okolo tygodnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na jego miejscu tez...
o kurcze to ja musiałabym całą chatę okleić tymi kartkami. On czasami jest taki bezmyślny że mi ręce opadają. Będzie patrzył a kartki nie zobaczy to typowy przykład człowieka za którego niegdyś wszycy robili wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noniii
A ja mam wielkiego psa w domu , ciągle jest syf , kudły i brudne podłogi i też nie mogę tego przeżyć i jadę z podłogami 2 razy dziennie a wtedy mam ochotę psa utopić w tym wiadrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś nie tyle leniem co
brudasem Ja jestem raczej leniwa, ale jak widze bałagan, to mnie szlag trafia, nie moge żyć w brudzie, więc żeby padała na ryj po pracy (a czasem pracuje 7-20) to o 22 jeszcze poodkurzam, bo nie chce spac w syfie. Po prostu nie znosze brudu, najmniejsza rzecz nie na swoim miejscu mnie denerwuje, wiec na biezaco wszystko sprzatam, stąd na takie wielkie sprzatania od dzwonu zostaja mi okna i strych tylko. PS nie martw sie aż tak o corkę. U mnie w domu był balagan, że nieraz nie dało się przejsc przez pokoj, nie tylko balagan, ale i brud. Jestem na "swoim" i mam czysto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balaganiara az milo
hmm z psami to juz bym napewno nie dala rady utrzymac porzadku...tesciowa miala i ma znowu kota...i pamietam ten syf wokol jego miski i roznoszenia jedzenia po calym domu....potem lazil na podworko i jeszcze dalej a jak wracal to spal z nimi i dalej spi w jednym lozku......ochyda .....wiec zwierzakom mowie nie. dzis znowu sprzatalam ...ale to juz tak na bierzaco i poodkurzalam wszedzie.....ogolnie mam wszedzie blysk....sama sie dziwie....w sumie to proste jest wzielam to odkladam w to samo miejsce....pilnuje zeby nie bylo brudnych naczyc....kibelki poszoruje wieczorkiem i pranie w koncu na bierzaco piore ,susze i potem bach do szafy ...super sprawa A z tymi karteczkami....najpierw spisalam w punktach co robic a czego nie robic....wiec mam dwukartkowa liste....potem jeszcze te kartki z tymi samymi punktami ale poprzyklejane wszedzie .....mojemu wyjasnilam o co chodzi i poczytal je...i jakos tam sie stosuje....choc ja i tak robie wiecej ....ale nie chce znow w weekendy miec mega sprzatania....i powiem wam ze moj mial identycznie w domu ....nie robil absolutnie nic .....nawet ubrania mu mamuia szykowala na drugi dzin do szkoly a potem do pracy .................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 678987678909876
gary beda swiecic jak wyszorujesz cifem co jakis czas;')

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balaganiara az milo
o dobry pomysl....dzieki...musze sprobowac.....a moze masz jakis sposob na kabine prysznicowa zeby ten osad i zacieki poznikaly....kupilam juz plyn do prysznica ze niby po prysznicu popsikac i juz bedzie blysk.....bylo troszke lepiej ale nie tak idealne....duzo jeszcze osadu zostawalo...a plyn smierdzial niemilosiernie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 678987678909876
wiem ze ktorys cilit bang moj brat sobie chwali bo on jest od szrowania kabiny u siebie na stancji:) ja domestosem wale raz na jakis czas i szczota pozadnie i nie ma brudu i zaciekow ale reguralnieto robie i nie osadzil mi sie jeszcze kamien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz, bałaganiaro aż miło, wcale nie tak trudno się ogarnąć. Ja też nie przepadam za sprzątaniem, ale stosuję kilka prostych sposobów: 1. Chowam pościel tuż po wstaniu z łóżka (możesz też po prostu ładnie złożyć pościel i nakryć narzutą, jeśli masz duże nieskładane łoże). Robię to przed wyjściem do pracy, wystarczy wstać dosłownie 3 minuty wcześniej i masz z głowy porządek na łóżeczku. 2. Zmywanie po każdym posiłku 'od ręki', przyzwyczaiłam też rodzinę, że po małych posiłkach każdy zmywa po sobie, od razu, bez odkładania naczyń na stertę. 3. Staram się odkładać rzeczy na miejsce od razu - ciuchy do szafy albo do prania, buty do szafki, torebka na półeczkę itp. 4. Wysuszone pranie zbieram od razu z suszarki i odkładam ma stertę do prasowania - ta sterta leży w szafie - poświęciłam na to jedną półkę i dzięki temu nie mam stert ciuchów na fotelach, krzesłach itp. 5.Raz w tygodniu (zwykle jest to sobota) odkurzam i zmywam podłogi (wystarczy mopem). 5. W kuchni i w łazience mam zestaw: ściereczka, gąbka i środek do czyszczenia - przecieram zlew w kuchni i umywalkę kilka razy dziennie, kibelek myję raz dziennie - to zajmuje kilka minut, a masz z głowy wielkie szorowanie, bo nie zapuścisz tych miejsc. To tyle, jak mi się coś przypomni to napiszę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bradaska na nowym torze
przyznam się, że miałam potworny syf... wszędzie syf - w szafkach, w pokoju, w łazience, zarastałam wręcz brudem. Wskutek załamania i ogólnej apatii nie chciało mi się sprzątać i się nawarstwiało. Męczyło mnie to, ale nie chciało mi się za to wziąć wiedząc ile to jest pracy (głupie myślenie, ale cóż). Dostałam w pracy podwyżkę, kilka rzeczy zaczęło się dobrze układać, odżyłam. Pomyślałam sobie, że to musi być impuls do zmian. Za trzy dni mam wizytę przyjaciółki z raczkującym niemowlakiem, więc musi być porządek. Tylko jak doprowadzić sodomę i gomorę do stanu używalności??? Wezwałam pomoc. Niedziela, poniedziałek i wtorek - codzienne sprzątanie z panią Ukrainką - ona robiła swoje, ja swoje. Nawet okna umyte, firanki wyprane, ja zrobiłam porządek w szafie. Został mi jeden pokój - syf niemożebny, ale nie może przecież tak zostać. Pani Ukrainka wraca do mnie w czwartek - dopieścić dom, żeby jeszcze wyszukać miejsca, gdzie jest nieposprzątane. Jako, że słaba ze mnie gospodyni, a dużo przyjemniej siedzi się w czystości, postanowiłam panią od sprzątania brać raz w tygodniu, raz na 10 dni. Regularne wizyty pani sprawią, że będę zmobilizowana by dbać o czystość. Nie mogę przecież rzucać ubrań gdzie popadnie skoro ona będzie przychodzić - nie chcę się przecież wstydzić... Może ktoś powie - co to za rozwiązania? Otóz bardzo dobre, Pani od sprzatania pomaga mi robić generalne porządki, a później pomoże mi je utrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JBLSF
Naczynia zaraz po posiłku zmywam. Moim problemem jest włączony telewizor.Sprzątam,zobacze coś w tv i robie sobie przerwe. Dlatego za każdym razem włączam głośno radio i to pozwala mi się skupić na sprzątaniu. W sobote generalne porządki. Mam w domu wiele szpargałów ale wszystko ma swoje miejsce. Ciuchy które nosiłam ale są jeszcze czyste układam na osobnej półce,nie walają się.Wieczorem zalewam wc,zlewy,wanne domestosem rano spłukuję i bez większego szorowania są czyste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze ceniłam sobie porządek i kiedy juz musiałam sie wprowadzic do duzego zapuszczonego , zapchlonego i zasikanego moczem kocim domu (czytaj domu teściowej) pragnęłam tylko jednego ; ogarnać ten syf. Pozbyłam się pcheł kotów ale syf został. Sprzatałam dzien w dzien.Wszystko robiłam sama. O 5 rano wychodziłam do pracy w domu byłam o 15. Robiłam obiad sprzatałam po obiedzie co dnia odkurzałam i myłam podłogi. Niestety mojej pracy nikt nie doceniał i nawet nie szanował. Dopoki miałam siłe to mi nie przeszkadzało, teraz jestem w ciąży i nie mam z nikąd pomocy.Więc powidziałam DOSYĆ i przestałam . Sprzątałąm tylko swój pokój i łazienke. Nikogo nie zapraszam bo wstyd. DOBRA RADA DZIEWCZYNY NIE WYPROWADZAJCIE SIĘ OD SWOJEJ MAMY DO TEŚCIOWEJ. ja zrobiłam ten błąd i teraz załuje bo kiedy mam naprawde zły dzien że cieżko mi pojsc samej do toalety nie ma kto mi nawet zrobic czegos ciepłego do picia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie wiem dziewczyny jak wy to robicie że możecie odkurzyć i umyć podłoge raz w tygodniu w weekend. ja jak odkurze i umyje to na drugi dzień mam ten sam syf na podłodze jakbym wcale nie sprzątała, i musze tak w głupiego jasia a nie raz to aż mi sie nei chce jak pomyśle że jutro to samo. ale ja mam w domu psy i koty bo moja mama lubi ;) i niektórzy wchodzą do pokoi w butach :o mieszkam w domku jednorodzinnym, co zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×