czy ze mnie rzeczywiscie taka boidupa, czy to normalne?

bylam na wieczornym spacerze z kumpela i skrecilysmy w ciemny park, w ktorym po chwili uslyszlaam glosy jakis lebkow. natychmiast ogarnal mnie strach, a przez cale cialo, normalnie poczulam nawet w rekach takie uczucie omdlenia, goraca. kiedys tez idac ze znajomymi wyszla nam nagle zza rogu grupka dreskow, to ja az ze strachu stanlema w miejscu jak kolek, a inni szli i gadali dalej. sporo bylo takich sytuacji, czy tylko ja tak sie boje? generalnie to wlasnie takich mlodych gniewnych pijacych grupami, ktorzy to lubia pokazac jeden przed drugim jakie z nich chojraki. generalnie unikam takich miejsc, ale no czasami sie znajde w takowym. jak Wy reagujecie na takie sytuacje?

w ciemny park

biorę zawsze broń ze sobą, najlepiej pistolet wyposażony w dum-dumy - a że łamię przy okazji konwencję genewską czy coś tam to mi zwisa;)

też sie boję czasem jak wracam sama :)