Za miesiąc rodzę A MAM BLIZNY NA RĘCE PO CIĘCIU SIĘ :(

1,5 roku gdzieś 18 takich małych kreseczek po 1 cm ,1,5 cm 0,5cm i jedna taka większa (2,5cm) są prawie w jednej linii 8 cm

To faktycznie sprawa jest 'świeża' ale nie przejmuj się. Ja mam całe ręce pochlastane i nikt mi z tego żadnych wywodów nie robił. Ważne jest to co jest teraz a nie to co było rok, 2 czy 10lat temu. Swoją drogą mogę zapytać Cię o wiek?

nikt nie zwracał na nie uwagi. Położna jedna co wenflon mi wbijała zapytała a to co? a ja na to ze pamiątka po głupocie z okresu dojrzewania. Uśmiechnęła się mówiąc ze każdy ma jakieś głupoty na sumieniu.

ale czy naprawdę będzie to kogoś interesowało dlaczego ja mam długą koszulę ? przecież może być tak że w domu nie mam krótkiej... i właśnie tak jest nie śpię w koszulach Jak byłam w szpitalu te 2 dni nikt się nie zainteresował dlaczego mam długi rękaw... Pielęgniarki i lekarze przecież tez chodzą w długich rękawach

Oczywiście, że możesz mieć długi, krótki czy jakikolwiek inny rękaw. Przecież to Twoja sprawa co na siebie ubierzesz. Ja miałam na sobie krótki bo było bardzo gorąco na oddziałach połogowych nie mówiąc już o porodówce.

zaraz większość pań mnie tu na pewno zjedzie że jestem taka młoda itd .ale mam to gdzieś mam 20 lat

Daj spokój to też jest Twoja sprawa w jakim wieku masz dziecko. ja też swoje pierwsze dziecko rodziłam mając 20lat :) i też z bliznami na rękach.

a jeszcze mam pytanie nie na temat Czy 2 koszule mi wystarcza ? Czy nie jest tak że w szpitalu dają szpitalne koszule do porodu ?

Dają ale ja rodziłam w swojej. Jeżeli będzie wszystko OK z Tobą i dzieckiem to wypuszczą Cię po 3 dniach. Więc 2 koszule jak najbardziej wystarczą. Ja jak już pisałam leżałam prawie miesiąc więc koszul miałam 4 pary. I po prostu sobie je prałam, żeby mieć czystą :)

Ja jestem chyba w trochę gorszej sytuacji... Gdy miałam 16 lat nie dogadywałam się z rodzicami, chcąc zwrócić na siebie uwagę i trochę ich nastraszyć (wtedy uważałam, że jestem ciągle pokrzywdzona), połknęłam drobne ilości tabletek (kilka sztuk, niezbyt mocnych). Moja mama tak się przestraszyła, że zadzwoniła po pogotowie. Nie było nawet czego płukać. Ale co mam w karcie, to mam. Teraz dojrzałam, wyrosłam z takich numerów, bardzo tego żałuje jak potraktowałam wtedy rodziców- dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że mam najwspanialszą matkę na świecie. A teraz sama będę mamą. Jestem w 2 miesiącu ciąży. Z moją psychiką wszystko wporządku, nie chciałam nigdy się zabić, mimo że chyba tak to wyglądało. Ale co na to szpital? Gdy będę w szpitalu na pewno zobaczą moją kartę.

Proszę wypowiedzcie się na temat mojego niefortunnego problemu.

tabletkami :D tez tak mialam :D:O teraz mieszkam w niemczech i juz jestem po porodzie ale moj lekarz rodzinny stad chce kartoteke z Polski i moja ginekolog zawsze cos wymyslam bo sie wstydze zapisku :O jaka ja glupia bylam shit :O

Maialam podobna sytuacje do ciebie duzo gorsz tez nazarlam sie tabletek..Nikt nic nie chcial zadnej kartoteki,ze mna karetka na sygnale 100 km jechala...Teraz jestem najszczesliwsza mam pod sloncem 2.5 letniej córeczki.Nie boj sie ja nikomu nic nie mowilam i bylo ok.

Nikt raczej nie będzie chciał kartoteki. Mnie pytali o pobyty w szpitalu i wierzyli'na slowo'. Tez mam na koncie taka akcje