w ogóle nie jestem seksowna ani pociągająca

jak to zmienić? czy NIE DA się tego zmienić, bo takie rzeczy ma się we krwi?

zapisz sie na salsę i odkryj w sobie kocicę ;)

to brzmi jak reklama :D

no dobra, to jak mam odkryć w sobie tą kocicę? hm?

ładne dziewczyny są seksowne a ty jestes pasztretem

to jest kwestia pewności siebie, swobody, kokieterii - popracuj nad tym. Dobry wyglad owszem, ale tu duzo nie trzeba ;)

fakt, nie jestem pewna siebie, ani kokietować nie potrafię. ale jakoś widzę wokół siebie nieśmiałe dziewczyny, które mimo to są seksowne...więc gdzie tkwi przyczyna?

dobrego samopoczucia ?

a ja jestem seksowna i pociagajaca i po chuj mi to skoro nigdy nie moge trafic na normalnego faceta tylko na sukinsyna ktory mnie wykorzystuje?????

no to co za problem? popracuj przed lustrem nad kuszącym wzrokiem , załóż sukienkę, szpilki, kup dobre perfumy ( polecam DKNY be delicious ) pomaluj rzęsy. Cycki do przodu i uśmiech na twarzy.

oj Prażynko gdyby to takie proste było ;) kuszący wzrok mi zdecydowanie nie wychodzi, próbowałam nawet na facetach i lepiej nie będę pisać jak to się skończyło... eh

lepiej pokaż foto to powiemy ci co jest nie tak.

"w ogóle nie jestem seksowna ani pociągająca" ja tez mam takie wrazenie :/ ... moze dlatego ze ci sexsowni i pociagajacy faceci do mnie nie uderzaja a same pasztety :/ :(

nie da sie wyuczyc bycia seksownym, niektore kobiety maja po prostu to cos w sobie, a inne nie. Jednak ubierze zwyle dzinsy i koszulke i wyglada seksownie, a druga jak kolek. Badz po prostu soba, bo nie ma nic gorszego niz laska, ktora na sile probuje flirtowac, rzucac jakies dziwne spojrzenia:D

musisz odkryć w sobie coś sexy , musisz polubić siebie. Na pewno masz coś takiego w sobie czego brakuje innym.

"kuszący wzrok mi zdecydowanie nie wychodzi, próbowałam nawet na facetach i lepiej nie będę pisać jak to się skończyło... eh" no ja tez nie stosuje

"musisz odkryć w sobie coś sexy , musisz polubić siebie. Na pewno masz coś takiego w sobie czego brakuje innym." głupoty ;) :P

ja właśnie nie chcę tego robić na siłę, bo niestety już próbowałam :p i dobrze wiem, że nie w tym rzecz no i jestem sobą aż do bólu... widocznie taka moja nieseksowna natura :(

może chociasz jakoś siebie opiszesz bo jak ważysz 100kg i masz 140cm wzrostu to raczej nigdy nie bedziesz sexowna.

"no to co za problem? popracuj przed lustrem nad kuszącym wzrokiem , załóż sukienkę, szpilki, kup dobre perfumy ( polecam DKNY be delicious ) pomaluj rzęsy. Cycki do przodu i uśmiech na twarzy." tak??? ja ostatnio wyszłam ubrana na sportowo w czapeczce z daszkiem i mnie zaczepiali ... a myslałam ze bede miec spokoj z tym ze zaczepiaj mnie faceci którzy mnie odstraszaja, odpychaja i powoduja u mnie odruch wymiotne i masakra ogolni8e :/

mam 173 wzrostu, ważę 58 kg, więc raczej to nie w figurze problem

srata tata, po prostu nie zwazaj na niedoskonalosci, mysl pozytywnie i powinnas odkryc, ze ktos sie jednak za toba oglada:)

Żeby być sexy, trzeba się dobrze czuć w swojej skórze. Nie chodzi o narcyzm , ale o nutkę nonszalancji. Na pewno kobiety pogodne, uśmiechnięte , są bardziej pociągające niż oschłe królowe lodu . Spójrz na Marlin Monroe - uśmiech nie schodził jej z twarzy ( choć do śmiechu wcale nie miała)

"ja właśnie nie chcę tego robić na siłę, bo niestety już próbowałam i dobrze wiem, że nie w tym rzecz" a mnie to juz gówno obchodzi :(

"Żeby być sexy, trzeba się dobrze czuć w swojej skórze. Nie chodzi o narcyzm , ale o nutkę nonszalancji. Na pewno kobiety pogodne, uśmiechnięte , są bardziej pociągające niż oschłe królowe lodu ." hmmm daje do myślnia,,,czyli mrozacy wzrok ich pozabija :P " Spójrz na Marlin Monroe - uśmiech nie schodził jej z twarzy ( choć do śmiechu wcale nie miała)" no i dlatego popełniła samobojstweo, sama nie kochana , wykorzystana.

,, a ostatnio wyszłam ubrana na sportowo w czapeczce z daszkiem i mnie zaczepiali ... a myslałam ze bede miec spokoj" - są kobiety które nawet w worku na śmieci są sexy:) no może faktycznie nie chodzi o sam ubiór...ale chodzi mi o taki wewnętrzny i zewnętrzny wdzięk.

wstaw zdjęcie figury, a jak twarz ? jak sie ubierasz ?

tak, ale była symbolem seksu , bo była cały czas promienna - przynajmniej na zewnątrz. A styl życia jaki prowadziła doprowadził ją do takiego a nie innego finału...

może kwestia tkwi właśnie w ubiorze, bo faktycznie nie ubieram się jakoś bardzo kobieco, po prostu nie potrafię nigdy nie noszę szpilek..czuję się w nich po prostu fatalnie, a z resztą-gdzie ja bym miała w nich chodzić?

To raczej kwestia MOWY ciała :) Też jestem niby atrakcyjna, niby ładniutka, zgrabna. Ale co dziwne, przyznają to częściej kobiety, niż mężczyźni. Jestem bezpośrednia, twardo stąpam po ziemi, nie potrafię być taka delikatna, ładnie "władać" głosem, staram się nie kołysać biodrami podczas chodzenia itp. Te rzeczy mają większe znaczenie niż samo ciało. No i raczej wbrew opiniom nie czuję się atrakcyjna w swoim ciele. Jestem mega krytyczna w stosunku do siebie, no i przy tym nie pewna siebie.