Porozmawiam z Mężczyzną... o swoich rozterkach.

Witajcie :) wiem, że może to mało mądre tu szukać rozmowy :) Ale chce by ktoś pomógł mi wybić...kogoś kto mnie w sobie rozkochał... nie umiem tego wytłumaczyć... nie wiem jak to się stało... :) Ale na tym i się skończyło że rokochał... nie spałam z nim zeby bylo jasne :) Po prostu :) się zauroczyłam.. i teraz się męczę... pomóżcie mi z tego wyjść... Proszę...

No proszę... i nikt nie chce :)

czy on jest zajęty , że przeszkadza Ci to zauroczenie ??

Nie, raczej nie jest :) Ale mnie nie chce :)

powiedział Ci to ? dał do zrozumienia ? czy wiesz bo tak myślisz ?

nawet nie wiem jak Ci to wytłumaczyć. A jak odbierzesz...brak odpowiedzi...na wiadomości.... milczenie, ogolna cisza? Obojetość...dla mnie to jednoznaczne.

brak czasu - problemy w pracy , w rodzinie .... wiesz nie zawsze to co myślimy jest prawdą ... czasem wmawiamy sobie wiele rzeczy gdy coś nam sie nie udaje ... od razu . ja jestem zawsze zdania ,że przed drugą osobą trzeba sie otworzyć i otwarcie powiedzieć o naszych uczuciach wtedy mamy emocjonalny spokój ... bo wiemy , że ta osoba wie o tym co czujemy .. z drugiej strony nie warto robić z siebie błazna gdy to jest miesięczne zauroczenie ... zwykła fascynacja czyjąś osobą ...

obawiam się, że to nie jest zwykła fascynacja. Ja się przywiązałam... polubiłam... czułam, że ta osoba staje się ważna. Lubiłam sie budzic... patrząc się na telefon i widząc w wiadomościach jego imię. Uwielbiałam to.. Lubiłam jego zwykłe dzien dobry :) Lubiłam... dobranoc... Brakuje mi tego....cholernie...

a wyznałaś mu swoje uczucia ?? ... miałam podobnie .. był moim przyjacielem ... potrzebowałam chwili uwagi , rozmowy .. spotykaliśmy sie ... oczywiście nie zawsze miał czas ... miał pasję , znajomych prace .. ja się w nim zadłużyłam imponował mi , podobał się mimo , że nie pasował do mnie w ogóle .. póz niej zaczęliśmy się kochać .... widziałam , że mnie lubi nawet bardzo ale w jego głowie siedziała inna ... lecz i ona nie chciała się wiązać ... nasza znajomość skończyła sie gdy poznałam narzeczonego ... wtedy już tylko pisaliśmy ze sobą .. lecz mimo to pisał , że będzie mnie uczył swojej pasji . kilak miesięcy później zmarł .... jako samotny facet .... trochę żałowałam , ze nie powiedziałam mu kiedyś , że mi się cholernie podoba .... i , że jest fajnym materiałem na faceta ale teraz wiem , że nasza znajomość była tylko przyjaźnią . teraz kocham i jestem kochana ... i czasem nie można nic na siłę ... los sam Ci wybiera mężczyznę życia

:( los no tak...los... ja nie chce na sile......... tylko nie rozumiem tej decyzji.....

przepraszam jakiej decyzji ? pogubiłam się a on nigdy nie dawał jakiś znaków , że coś czuje , że lubi ?

dawał... dość dużo... ale pozniej...postanowil urwać kontakt... stwierdził ze tak bedzie lepiej... napisalabym Ci wiecej... ale boje sie tutaj...

dam Ci maila :) wifed@o2.pl