Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

arcadefire

CHAMSCY WSPÓŁLOKATORZY

Polecane posty

Witam. Mam trochę cieżką sytuację. Mieszkam z 4 współlokatorami. 2 z nich jest wporządku. Są to dziewczyna i chłopak z którymi potrafię się dogadać i trzymamy się razem. Pozostali dwaj to bracia, którzy delikatnie mówiąc mają wszystko w dupie. Są to typowe NERDY siedza calymi dniami pryz komputerach (procz tego pracuja jako informatycy) co kilka dni spraszają towarzystwo i graja do poznej nocy WYDZIERAJAC sie nieziemsko. Niejednokrotnie slyszalam ich juz 100 metrow od naszej kamienicy (nie przesadzam). Kwestia wyglada tak ze oni WOGOLE nie sprztaja. I nie mowie tu o myciu naczyn bo owszem to robią (mają swoje) tylko o odkurzeniu od czasu do czasu czy tez wyniesieniu śmieci. Mają swój kosz na śmieci w pokoju i te śmieci wynoszą zawsze a oprócz tego bezczelnie wrzucają do naszego i nie raczą go wynieść. Dzisiaj kosz się po prostu wysypywał a na ziemi leżało pełno ich śmieci. Wściekłam się bo wychodzili z domu i oczywiście zostawili to w takim stanie jak było. Zadzwoniłam do nich i powiedziałam, że albo przestaną wrzucać śmieci do naszego kosza albo wogóle niech z niego nie korzystają. I że wypadałoby od czasu do czasu posprzątać. Na co on mi że nie mają zamiaru nic robić a skoro to dla mnie taki problem to do naszego kosza juz wrzucać nie będą. I że nie radzą nam organizować imprez w kuchni bo się to dla nas źle skończy. Jakich imprez? Kilka razy się zdarzyło że wraz z moimi i moich wspólokatorów znajomymi posiedzieliśmy w kuchni pijąc piwko i rozmawiająć ale nie powtarza się to notorycznie i na pewno nie jest tak głośno kiedy to do nich przychodzi towarzystwo i drą mordy grając w puste gry. Ci ludzie kompletnie nie są do mieszkania z innymi, są strasznymi chamami bez ogłady i zdolnośći funkcjonowania w społeczeńśtwie. Jak mam ich zmusić do tego, żeby zaczęli COŚ robić i przestali traktować mnie jak prywatną sprzątaczkę? Dodam, że nie chcę zbytnio się z nimi kłócić z tego powodu że od czasu do czasu nocuje u mnie mój chłopak, a wedle umowy nie wolno bo można stracić kaucję. Co radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cherrry coke
A nie możesz się po prostu wyprowadzić? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cherrry coke
Albo we trójkę coś ustalacie, siadacie w waszej wysprzątanej kuchni i mówicie: panom już podziękujemy. Albo, mądrzej, nie tykasz gówna i szukasz spokojnego mieszkania. Po co się szamotać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×