jest ktoś z sandomierza?

Co u Was mozna fajnego zobaczyc?:) Macie jakies knajpy z dobrym regionalnym piwem?

Co można u nas zobaczyć? Starówkę, kościół św. Jakuba, Katedrę, ratusz, trasę podziemną, wąwóz Królowej Jadwigi, mały Rynek, Zamek, spichlerz, ul. Żydowską. Co do fajnych knajpek polecam Kordegardę, Kasztelankę, Ciżemka wg mnie jest zbyt przereklamowana. Osobiście lubię Fundację. I nie lubię Małej- ale to oczywiście kwestia gustu. Ostatnio otworzyli też winokawiarnię.

a czy sobota wystarczy na zwiedzenie,czy mało jeden dzień? A winokawiarnia , to De Gusta??

tak, de gusta. Wydaje mi się, że dzień powinien wystarczyć. Chyba, że chcesz zahaczyć o Pieprzówki. O, zajdź jeszcze do Domu Długosza-muzeum, wejdź na Bramę Opatowską. Możesz podjechać do Baranowa Sandomierskiego albo Ujazdu. Ale to już wycieczka 2-dniowa

http://www.e-sandomierz.pl/index.php?page=zabytki/zabytki

tak....jestem ja i Mietek:)

To chyba przenocuje u znajomych:) zeby na dwa dni zostac.

mozesz u mnie na plebanii,zapraszam:)

A czyim jestes ojcem Mateusz?:P Nie, dzięx, wole u znajomych, ich mama dobrze ponoć gotuje;)

heheheh ojciec mateusz to serial,ktorego akcja dzieje sie w Sandomierzu to taki zarcik byl:)pozdro i milej wycieczki:)

jest co zwiedzac, ale dwa dni starcza

ojciec mateusz nie mam TV wiec nie ogladam seriali. Ale cos kojarze:) Po zdjęciach juz widze,ze miasto mi się spodoba:) Napisze moje wrazenia w poniedzialek;p

Muszę przyznać, że Sandomierz, to całkiem ładne miasto:) Z miejsc które mi poleciliśmy, nie zobaczyłam jedynie spichlerza i Gór Pieprzowych. Nie byłam tez w Domu Długosza bo juz był zamkniety. Swoją drogą ładną ktoś miał fantazje z tym ogródkiem. Jeszcze niemieckiego krasnala tylko tam brakuje:D Bardzo podobała mi się trasa podziemna. Pozostał jednak jakis taki mały niedosyt, bo 3 tygodne wcześniej zwiedzałam taką w Pilźnie, tak że już wiedziałam na co się szykować:P Z knajp De Gusta najlepsza:) Moj ciechanek miodowy i czekolada z malibu rządzą:) Knajpa Kasztelanka porażka:O Macie jeszcze zajebiste lody (na rogu Rynku i nie pamiętam jakiej ulicy -stoi tam Sandomiś:P) w cukierni po schodkach w górę. Ach, no i nie spotkałam ojca mateusza:O Będę musiała pojechać raz jeszcze:P