Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mam 26 lat

jestem wiecznie sam

Polecane posty

,,Ten świat jest tak skontstruowany, że kobiety nie lubią biednych" - wczoraj kolega żalił się mi , że kobiety go nie chcą i sie im nie dziwi, bo nie mają przy nim perspektyw. Ale kto je dzisiaj ma? :) do tego dąży nasz ukochany kapitalizm, będziemy albo super biedni, albo super bogaci. Biedni bądą wiązać się z biednymi, bogaci z bogatymi . Tak było jest i będzie. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe jak będziesz sie usprawiedliwiał kiedy oleje cię dziewczyna lubiąca muzykę klasyczną. Na razie z takimi sie nie spotkałeś, więc masz fajną i wygodną wymówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaszki: to nie były puste lalki. Ale nie ukrywam, że wygląd jest dla mnie ważny. Cóż, jak się jest estetą, to na całym polu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxccccccsdeff
jeśli uważasz, że rozmowa o twoim hobby zniechęca potencjalne partnerki, to po prostu nie poruszaj tego tematu na początku znajomości. Gdy dziewczyna spyta wprost, możesz odwrócić pytanie, zacząć ją skłonić do opowiadania, potem zgrabnie zmienić temat. Moim zdaniem przyczyna jest zupełnie inna, ty po prostu nie wiesz, jak flirtować, jak uwodzić kobietę. Zainteresuj się tym tematem. Poćwicz odpowiednie nastawienie psychiczne. Kobiety uwielbiają być uwodzone, podrywane, komplementowane i adorowane, ale wszystko to trzeba umieć. Zapewniam cię, że gdy będziesz umiał zbudować odpowiedni nastrój, możesz włączyć wybrance koncert Bacha i nie będzie miała nic przeciwko, by posunąć się z Tobą dalej. Muzyka klaszyczna, dobrze dobrana, działa jak afrodyzjak, ale najpierw TY musisz tak zadziałać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekja
fajna dziewczyna, czyli inteligentna, tak samo jak ty mająca pasję, wiedząca, czego chce, nie ograniczająca swoich ambicji życiowych do siedzenia w domu z mężem i dziećmi, a przede wszystkim nie skreślająca ludzi dlatego, że mają odmienne zainteresowania niż większość społeczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość refforma_..
korjonos ciesz się, że jesteś gdzieś daleko, bo z braku rozumienia przez Ciebie moich argumentów(których na tym forum przytoczyłam wiele) udusiłabym Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a Ty się z tymi dziewczynami przez internet umawiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muzyka klasyczna to drobiazg, lepiej zastanów sie co tak naprawdę je odpycha. Może wspomniany już brak perspektyw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekja
xxxxxccccccsdeff dobrze mówi. jakby mi facet na randce zaczął opowiadać, że muzyka klasyczna to całe jego życie, że go to pasjonuje, że jej słucha i jak wpływa na jego życie, to miałby już na wstępie +10 do zajebistości :) tylko trzeba umieć się otworzyć i bez wstydu, a nawet z lekkim chwaleniem się, opowiadać o tym, czym się interesuje. pewne siebie osoby przyciągają do siebie innych, czymkolwiek się nie interesują, ale muszą sprawiać wrażenie, że to jest ich pasja i cokolwiek druga osoba ma na ten temat do powiedzenia, one i tak nie zmienią zainteresowań. taka postawa to istny magnes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muzyka klasyczna jak afrodyzjak? Niespecjalnie. Ale np. dobry jazz jest do tego super. Jakiś numer na saksofonie pasowałby świetnie do zbliżenia. A fugi Bacha czy sonaty Beethovena może niekoniecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamaszki
Moze tylko brzydkie dziewczyny sa konserkami muzyki powaznej :D:P;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamaszki
A nie jest tak, ze jak juz wejdziesz na temat muzyki klasycznej to nawijasz o tym w nieskonczonosc i stajesz sie po prostu nudny jak flak z olejem? Moze one odbieraja to jako pewnego rodzaju Twoja wyzszosc nad plebsem sluchajacm jedynie U2 np. Moze odbieraja Cie jako megalomana... Na pewno chodzi tutaj o sposob bycia w glownej mierze, a nie o fascynacje muzyczna sama w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cokowiekja: zaczynam z coraz większym zainteresowaniem czytać to, co piszesz. Może i jest w tym coś. Nie, nie umawiałem się przez internet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxccccccsdeff
jazz jest jeszcze lepszy, to fakt. Ja kochałam się przy różnych rodzajach muzyki, przy klasycznej też :) To wszystko zależy od nastroju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mowcie sobie co chcecie
moze nie maja dobrego pretekstu zeby cie splawic, a jestes nudny i brzydki i zwalasz na muzyke, inni tutaj zwalaja tez na wzrost albo niskie zarobki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
człowieku, już pisałem, że nie jestem brzydki ani nie klepię biedy. Wzrost średni. Ile można w kółko to samo pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxccccccsdeff
na przykład koncerty Mozarta (A-Dur, cośtam, chyba na klarnet, nie pamiętam dokładnie), wiele innych też. Mój chłopak miał fioła na punkcie muzyki i wciąż mi coś puszczał nowego. Słuchanie muzyki z nim to była ogromna przyjemność :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxccccccsdeff
tera zjestem meżatką i mój mąż w ogóle nie słucha muzyki, kochamy się w ciszy i to też jest fajne. Myślę, że w Twoim przypadku muzyka naprawdę nie jest decydującą sprawą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ardiko
Myślałam, że to czas odległy i sprawdziłam na http://poznajdate.comi dowiedziałam się, że to już niedługo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxccccccsdeff
tamten chłopak uwrażliwił mnie na muzykę, gdy razem słuchaliśmy, było to wspaniałe, jakbyśmy razem podróżowali przez różne światy... Brak mi tego teraz trochę, ale słuchanie samej nie sprawia mi takiej przyjemnośći, a mąż nie rozumie muzyki. To tak jakby wybrać się z kimś ślepym na wystawę malarstwa, nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorze, muzyka to jedynie dobry pretekst, ale dla Ciebie. Tym sobie tłumaczysz swoje niepowodzenia na niwie działań damsko-męskich. Musisz otworzyć się sam przed sobą, zrzucić maski i odkryć prawdę o samym sobie, a tym samym o przyczynach swych niepowodzeń w tej materii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxccccccsdeff
tak, mój chłopak z liceum lubił jazz, taki trochę spleenowe klimaty. Seks tez jest inny wtedy. Czasem ja mu puszczałam coś, musicale (bardzo lubię np. Jesus Christ Superstar - jest ocś perwersyjnego w uprawianiu seksu gdy śpiewa Maria Magdalena... )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxccccccsdeff
jestem chyba byłą melomanką :) od dłuższego czasu już nie słucham niczego, bo nie mam z kim. Dziwne, ale tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×