Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalamana_zona77

Calowalam sie z innym.. przed slubem...

Polecane posty

Gość zalamana_zona77

Dwa tygodnie temu wyszlam za mąz. Moj Maż to cudowny czlowiek. Wiem, ze bede z nim szcześliwa, bardzo go kocham. Na miesiac przed slubem stalo sie cos strasznego.. Spotkalam sie z kolega z pracy.. calowalismy sie... Miedzy nami zawsze "iskrzylo", ale nigdy nie mowilismy o tym otwarcie, bo wiadomym bylo ze oboje jestesmy w zwiazkach, do tego ja niedlugo wychodze za maz.. Przed slubem mialam mnostwo watpliwosci czy powinnam wychodzic za maz. Cale zycie patrzylam na moich rodzicow- jak nawzajem niszcza sobie zycie, a poozniej wraz mama przewyalam ich rozwod. To chyba dlatego odczuwalam taki strach przed slubem. Tlumacze sobie ze dlatego nie potrafilam sie wtedy powstrzymac od pocalunku.. Zawsze lubilam tego kolege, zawsze wisialo nad nami widmo romansu, ale do glowy by mi nie przyszlo, ze naprawde moze do czegos dojsc.. Kiedy to zrobilam, wrocilam do domu, rozmawialam z (wtedy z przyszlym) mezem jak gdyby nigdy nic. Myslalam ze to takie proste- zapomniec.. Ale ani na chwile o tym nie zapominam.. Myslalam o tym w dniu slubu, mysle o tym w kazdej jednej minucie, kazdego dnia... Jesli powiem mojemu mezowi tylko go zranie.. Znam go.. Straci do mnie zaufanie (ZAWSZE bylam wobec niego szczera i wierna, to pierwszy raz..), a do tego bedzie bardzo cierpial.. bardzo.. bo kiedys, poprzednie dziewczyna go zdradzila i wiem jak zareaguje.. Czy pocalunek to cos tak starsznego aby zniszczyc malzenstwo..? Czy moze znajde choc jedno slowo otuchy- ze to nic takiego.. ze skoro tak bardzo zaluje.. powinnam po prostu puscic to w niepamiec, w imie milosci do meza.. i naszego malzenstwa. Dodam, ze oczywiscie nie spotykam sie z tym kolega. Wyslal mi raz smsa ale nie odpisalam. Ahh tak bardzo chcialabym sie pozbyc wyrzutow sumienia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xfrancuz1
kazdy ma prawo do bledu.nie mow o tym mezowi bo go zranisz i podupadnie zaufanie do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
innym razem nie będziesz mogla się powstrzymać przed wypięciem dupy przed innym. ale nie powiesz mężowi w imię "miłości" do niego :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdhgth
hdhdhrd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZłoteSercee
Nic mu nie mów!!! To był pocałunek, nie seks więc...trzymaj to w sobie i staraj się zapomnieć. Swoją mękę traktuj jako pokutę jeżeli żałujesz. Jak nie żałujesz to mu powiedz. Radze Ci zamilknąć na wieki! :-) bo jak mu powiesz to zranisz go, stracisz zaufanie a Tobie nie będzie wcale lepiej. Wiem z własnego doświadczenia. Ja się przyznałam do pocałunku z innym i żałuje. Wypomina mi to w każdej kłotni. I to że on cierpiał wzmagało mój ból. Nie mów, zapomnij, kochaj i żyj dalej:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to na pewno wina
rozwodu rodzicow ze przed swoim slubem obsciskujesz sie z przystojniakiem z pracy :D ale kobiety sa denne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZłoteSercee
Jesteś szmatą totalną - jak możesz obrażać autorkę?? Śmieszna jesteś.... A twój chłoptaś przeprosił cie za to jeszcze? Ha ha naiwniaro...od razu coś tu śmierdzi:-D założe się że przez ten miesiąc zabalował z laseczkami hi hi :-D poczuł wyrzuty sumienia i wtedy przeprosił (jaka szkoda że się nie przyznał -a to szmaciarz totalny:-P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZłoteSercee
Szczerość do bólu?? Oj nie w tym przypadku! Oszczędź mu tego bólu autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZłoteSercee
Ha ha ha :-D kury domowe... Coś zabolało??? :-D idź do kościółka, przecież jak sama autorce poradziłaś trzeba się wyspowiadać ze zdrady:-D nie zapomnij narzeczonego wziąć bo dupczy na boku:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zouzaaaaa
zakłamane kurwy, które ugotowaniem niedzielnego rosołu nadają sobie sens życia... no dno! BEZ TOTALNEJ SZCZEROŚCI NIE MA ZWIĄZKU, NIE MA MIŁOŚCI... ...NIE MA MAŁŻEŃSTWA! Przynajmniej ja sobie nie wyobrażam tak żyć. Jak kurwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Korbkaodlatarki
Kłamstwo jest kłamstwem, może inni przesadzili ze słownictwem, ale kobieto, nie mów że przez rozwód rodziców poszłaś się lizać z innym kolesiem, no proszę Cię! Takich bajek to nikt by nie kupił. Żenada, po prostu żenada. Trzeba się przyznać i ponieść odpowiedzialność za swoje czyny. Żal mi Twojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro ten pocałunek nic dla Ciebie nie znaczył to puść to w niepamięć i nie mów nic mężowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buahahah, nic nie znaczący może być też przygodny seks :D zdradą jest wszystko, co może w jakikolwiek sposób zranić i upokorzyć partnera. to może być nawet intymna korespondencja z innym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana_zona77
Nikt, kto nie przezyl rozstania, codziennych wojen miedzy rodzicami, zycia w domu, w ktorym slowo milosc nie znaczy nic, matki popadajacej w depresje, ojca, ktory ma wszystkiego dosc- nigdy nikt taki nie bedzie ocenial mnie, ze jestem "smieszna" bo uznaje to za powod mojego strachu przed malzenstwem. Mozecie nazywac mnie szmata, nie rusza mnie to bo za taka sie nie uwazam. Zachowalam sie jak zdzir*, przyznaje, mozecie mnie oczeraniac ile wlezie, ale nie wmawiajcie mi, ze wszystko jest zawsze czarne lub biale. Nie wybielam sie.. poniewaz nie powiedzialam przed slubem, teraz nie jest to juz tak proste.. wtedy on moglby mi nie wybaczyc i odejsc. Znioslabym to. Ale nie zniose jego codziennego cierpienia, swiadmosci ze zniszczylam mu zycie. Bo teraz on jest szczesliwy. jesli mu powiem, jego usmiech nie bedzie juz nigdy taki sam. Bo wiem ze nie odejdzie. Posatara sie po prostu wybaczyc. Kurcze, dlaczego wiele z was jest tak wulgarna, tak latwo wam przychodzi oczernianie innych.. Nie czekalam na slowa pochwaly.. ale nie jestem az tak zla jak sie wydaje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zinnka
Kazdy czlowiek czuje stach przed slubiem, bez wzgledu na realcje rodzicow. To strach przed "na zawsze" i jest oczywisty. Nie mow mezowi o niczym. Totalna szczerosc w zwiazku to mit. Gdyby bylo na odwrot, to masz 100-procentowa pewnosc, ze maz by sie nie przyznal. Tylko kobiety maja tendencje do mowienia o wszystkim, a jak tego nie zrobia, to mecza je wyrzuty sumienia. mezczyzni tego problemu nie maja. Postaraj sie wyciagnac wnioski z tej historii i nigdy podobnego bledu nie popelnic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm myslaca
Moja droga Każdy ma prawo do swojego zdania. Ja osobiście uważam, że możesz mu powiedzieć, ale też nie musisz. Ja bym powiedziała, bo zawsze mówię mojemu narzeczonemu o wszystkich dla mnie ważnych sprawach (jest moim przyjacielem). Po prostu wiem, że wybaczyłby mi, bo różnie bywa w życiu. Każdy ma jakieś grzeszki na koncie. Widać, że masz wyrzuty sumienia mimo tego, że to był pocałunek, więc nie oceniam Cie źle. Z drugiej strony możesz nie mówić mężowi nic, ale widać, że Cie to męczy skoro prosisz o radę. Możesz kiedyś nie wytrzymać tego i wyrzuty sumienia Cie zjedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antonio de
do zalamana_zona77 nie przejmuj się tym nic strasznego się nie stało tylko się całowałaś... czy cię też macał i dotykał... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"bardzo kocham męża...tylko on się dla mnie liczy, jest taki cudowny, kochany, jest naprawdę wspaniałym człowiekiem:):):):):)...nigdy go nie zdradzę...kocham go nad życie ale... stało się coś strasznego tuż po ślubie całowałam się z kolegą...spałam z jego ojcem (bratem ewentualnie).....TAK! wiem jestem szmatą...możecie nazywać mnie ździrą, suką, dziwką wiem niestety jestem taka... (właściwie to lubię tak sobie wmawiać chyba) bardzo, żałuję tego co zrobiłam.... Teraz najlepsze:D.....nie wiem czy mu powiedzieć naprawdę nie chcę go ranić ale sama też nie mogę wytrzymać tej sytuacji kiedy na mnie patrzy i się cieszy....:D takie teksty są najlepsze tutaj...:D Powiedzcie, weźcie mi to wytłumaczcie jak można być tak...nie chcę obrażać nikogo:(. O czym trzeba myśleć robiąc takie rzeczy? Chyba tylko o sobie i o niczym dosłownie o niczym innym mając w dupie zasady i uczucia innych i tego najbliższego/najbliższą?(jeżeli w ogóle są) Powiedz mi autorko mówisz, że przeżyłaś piekło, rodzice się rozwodzili ...a sama tuż po ślubie robisz pierwszy kroczek do tego aby między wami było tak samo... Tak bardzo chcesz grać nieszczęśliwa miłość:) ...Już z nim nie jestem ale kocham go nadal...teraz wiem, że tamto to był błąd, bardzo żałuję :D:D:D:D Już kij z tym co zrobiłaś...moja rada nie mów mu bo na serio zniszczysz to co masz teraz a widzę czego w ogóle nie doceniasz( a może po prostu chcesz więcej?). Wystarczy, że pokazałaś ludziom na forum że jesteś jaka jesteś:). Kiś się sama do końca życia z tym (ale spoko kobiety ponoć są silne psychicznie:)), masz pokutę na głupotę i sprawdzian czy twoja miłość to miłość. Jako katolik przebaczam Ci twoją zdradę idź w pokoju, z bogiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze jedno nie szukaj (jak tam napisałaś) przebaczenia i pocieszenia za to czego żałujesz bo to najlepsza droga do tego aby było gorzej:D Poczucie winy bardzo zmusza do myślenia i z tego świetnie i trwałe wnioski się wyciąga:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"bardzo kocham męża...tylko on się dla mnie liczy, jest taki cudowny, kochany, jest naprawdę wspaniałym człowiekiem:):):):):)...nigdy go nie zdradzę...kocham go nad życie ale... stało się coś strasznego tuż po ślubie całowałam się z kolegą...spałam z jego ojcem (bratem ewentualnie).....TAK! wiem jestem szmatą...możecie nazywać mnie ździrą, suką, dziwką wiem niestety jestem taka... (właściwie to lubię tak sobie wmawiać chyba) bardzo, żałuję tego co zrobiłam.... Teraz najlepsze:D.....nie wiem czy mu powiedzieć naprawdę nie chcę go ranić ale sama też nie mogę wytrzymać tej sytuacji kiedy na mnie patrzy i się cieszy....:D takie teksty są najlepsze tutaj...:D Powiedzcie, weźcie mi to wytłumaczcie jak można być tak...nie chcę obrażać nikogo:(. O czym trzeba myśleć robiąc takie rzeczy? Chyba tylko o sobie i o niczym dosłownie o niczym innym mając w dupie zasady i uczucia innych i tego najbliższego/najbliższą?(jeżeli w ogóle są) Powiedz mi autorko mówisz, że przeżyłaś piekło, rodzice się rozwodzili ...a sama tuż po ślubie robisz pierwszy kroczek do tego aby między wami było tak samo... Tak bardzo chcesz grać nieszczęśliwa miłość:) ...Już z nim nie jestem ale kocham go nadal...teraz wiem, że tamto to był błąd, bardzo żałuję :D:D:D:D Już kij z tym co zrobiłaś...moja rada nie mów mu bo na serio zniszczysz to co masz teraz a widzę czego w ogóle nie doceniasz( a może po prostu chcesz więcej?). Wystarczy, że pokazałaś ludziom na forum że jesteś jaka jesteś:). Kiś się sama do końca życia z tym (ale spoko kobiety ponoć są silne psychicznie:)), masz pokutę na głupotę i sprawdzian czy twoja miłość to miłość. Jako katolik przebaczam Ci twoją zdradę idź w pokoju, z bogiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ja myślę o tym
Zarzucasz ludziom, którzy się wypowiadają, często w sposób przesadny, że Cię oczerniają. Przecież oni tylko komentują to co mówisz o sobie sama Ty. "Wiem, ze bede z nim szcześliwa, bardzo go kocham." Otóż, aby być szczęśliwym z kimś nie wystarczy tylko go kochać. To zdecydowanie za mało. Piszesz o strasznym wydarzeniu, którym był pocałunek z kolegą z pracy tuż przed Twoim ślubem. Ale to jest mały pikuś wobec następnych słów. "Miedzy nami zawsze "iskrzylo", ale nigdy nie mowilismy o tym otwarcie, bo wiadomym bylo ze oboje jestesmy w zwiazkach" - jeżeli "iskrzyło" a nie zapalało się tylko dlatego, że hamulcem była mniej lub bardziej formalna obecność "przyzwoitki", to przecież fakt zaformalizowania związku nic w tej sprawie nie zmienił. Iskrzy więc iskry lecą nadal. W każdej chwili może z iskry zrobić się płomyczek. "Zawsze lubilam tego kolege, zawsze wisialo nad nami widmo romansu" - i wisi nadal. Jak pewnie jeszcze kilka innych widm. Te pieprzenia o miłości możesz sobie włożyć...między bajki. Jeżeli ktoś kocha i czuje się kochanym, to nie istnieje dla niego coś takiego jak strach przed wspólną przyszłością. Wszak "miłość góry przenosi". A już tłumaczenie, że z tego strachu całowałaś się z kimś z kim zawsze iskrzyło jest dziecinadą. Ciebie trudno oczernić. Bo siedzisz w czarnej dupie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tratatata słuchaj tych pierdolonych dewot to wyjdziesz na tym jak zawlocki na mydle! I przestan sie uzalać nad sobą to był tylko pocałunek tylko, możesz to potraktować jako pożegnanie z wolnością ! Przyżeknij sobie że więcej tego nie zrobisz i basta! Po cholerę chcesz powiedzieć, co to zmieni? zmieni na lepsze? wątpię ! Więc po co chcesz sobie życie utrudniać ?! Na własne życzenie bo Ci sie ubzduralo że musisz być szczera weź przestan zapomnij o tym incydencie i normalnie żyj! Prawda czasem boli ale gdy ujrzy światło dziennie boli jeszcze bardziej uwierz mi LEPIEJ JEST NIE WIEDZIEĆ NIŻ WIEDZIEĆ ! Nie mów bądź kochana żona wynagrodz mu to swoją osoba a nie z jezorem chcesz lecieć i klapac po co? BEZ SENSU ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tratatata słuchaj tych pierdolonych dewot to wyjdziesz na tym jak zawlocki na mydle! I przestan sie uzalać nad sobą to był tylko pocałunek tylko, możesz to potraktować jako pożegnanie z wolnością ! Przyżeknij sobie że więcej tego nie zrobisz i basta! Po cholerę chcesz powiedzieć, co to zmieni? zmieni na lepsze? wątpię ! Więc po co chcesz sobie życie utrudniać ?! Na własne życzenie bo Ci sie ubzduralo że musisz być szczera weź przestan zapomnij o tym incydencie i normalnie żyj! Prawda czasem boli ale gdy ujrzy światło dziennie boli jeszcze bardziej uwierz mi LEPIEJ JEST NIE WIEDZIEĆ NIŻ WIEDZIEĆ ! Nie mów bądź kochana żona wynagrodz mu to swoją osoba a nie z jezorem chcesz lecieć i klapac po co? BEZ SENSU ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do miłości to jej nie ma to jest tylko przywiązanie do drugiego człowieka wzajemny szacunek a to co wy nazywacie miłością to jest porządanie które z wiekiem mija! A jak przeczytałam o tych górach to normalnie parsklam śmiechem hahaha to nie miłość przenosi góry tylko to że ktoś koło nas jest z kim możemy być bo człowiek jest istotą stadna! Tak ma zakodowane że sie łączy w pary! Wystarczy po obserwować zwierzęta ..!haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ja myślę o tym
"przestan sie uzalać nad sobą to był tylko pocałunek" Gdyby to był tylko pocałunek.... Ale przecież jest duuuuuużo więcej. "LEPIEJ JEST NIE WIEDZIEĆ NIŻ WIEDZIEĆ !" - w tym konkretnym przypadku zdecydowanie podzielam Twój pogląd. "A co do miłości to jej nie ma to jest tylko przywiązanie do drugiego człowieka wzajemny szacunek" Właśnie to przywiązanie i wzajemny szacunek nazywa się miłością. A co do pożądania to jest ono owej miłości fantastycznym uzupełnieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ja myślę o tym
"przestan sie uzalać nad sobą to był tylko pocałunek" Gdyby to był tylko pocałunek.... Ale przecież jest duuuuuużo więcej. "LEPIEJ JEST NIE WIEDZIEĆ NIŻ WIEDZIEĆ !" - w tym konkretnym przypadku zdecydowanie podzielam Twój pogląd. "A co do miłości to jej nie ma to jest tylko przywiązanie do drugiego człowieka wzajemny szacunek" Właśnie to przywiązanie i wzajemny szacunek nazywa się miłością. A co do pożądania to jest ono owej miłości fantastycznym uzupełnieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ja myślę o tym
"to co wy nazywacie miłością to jest porządanie które z wiekiem mija!" Rozumiem, że przemawia przez Ciebie doświadczenie. Z jakim wiekiem Ci minęło? Wiesz jaki problem mają prawdziwi staruszkowie? Pożądanie im nie mija, ale mija termin przydatności do użycia ich przyrządu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna naturalna blondyna
Odgrzebaliście stary temat, autorka już sobie dawno poszła i pewnie poradziła ze swoim problemem i wyrzutami sumienia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×