Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kilka???

refuge

Polecane posty

Gość kilka???

czy jest to jakas kobieta,ktora mieszkala w 'refuge'?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babuszka....
ja czytalam troche ksiazek na ten temat dotyczacych uk. czy potrzebujesz pomocy? chcesz uciec od kogos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ucieklam od partnera
mieszkalam w refugee,dostalam mieszkanie od womens aid prawie 2 lata temu.ale to jest dla kobiet ktore na prawde potrzebuja pomocy a nie dla kombinatorek ktore chca szybciej dostac mieszkanie socjalne.takie krowy tylko zajmuja mieszkanie innym potrzebujacym kobietom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka???
nie jestem zadna kombinatorka,poprostu juz nie wyrabiam,mam wrazenie,ze zwariuje albo skonczy sie to dlam nie bardzo zle a ja mam dla kogo zyc. w zeszlym tygodniu skontaktowala sie ze mna jakas kobieta i zaproponowala pomoc z refuge,bylam w takim stanie i tak kompletnie zaskoczona(bo to mialo byc natychmiast,a tu strach przed nie znanym)ze sie nie zgodzilam,ale ona to zrozumiala,dala mi swoj prywatny nr.tel.i powiedzial,zebym sie natychmiast z nia skontaktowala jak tylko cos sie zmieni,ona jest w stanie nawet do mnie przyjechac i zabrac mnie gdzies,gdzie mnie nikt(wiadomo kto)nie znajdzie.wczoraj bylam juz tak wykonczona,zdesperowana,ze myslalam ze juz dluzej nie dam rady ale trzymala mnie mysl,ze jest ktos kto jest w stanie mi pomoc i dzisiaj czekalam az zostane sama i zaraz sie z nia z kontaktuje,ale w zwiazku z tym mam kilka pytan do kobiet,ktore tam juz mieszkaly,troszke poszperalam w internecie ale to sa pobierzne informacje,tak czy tak jestem w kompletnej rozsypce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka???
kobieta do ktorej mam kontakt dzisiaj ma wolne wiec dopiero jutro bede modla sie z nia spotkac i dalej siedze i mysle np;czy moge zabrac tam wszystkie swoje rzeczy,chce tylko swoje nie chce nic jego,tylko to co sama kupilam pozniej nie bedzie mnie na to stac a jak tego odrazu nie zabiore to pozniej moge o tym zapomniec no i najwazniejsze co dalej,jak dlugo moga mi pomagac i w jaki sposob aha zaznaczam,ze tych rzeczy duzo nie mam ale w jedna torbe sie nie zmieszcza. dziekuje za odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok jaby co to pytaj
jw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka???
dzieki j.w moge zabrac z soba swoje rzecz? jak dlugo tam bede? co potem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ucieklam od partnera
mozesz zabrac swoje rzeczy.chociaz tam juz jest wszystko umeblowane.jak dlugo tam bedziesz zalezec bedzie od tego jak szybko dostaniesz mieszkanie socjalne.automatycznie jak mieszkasz w refugee jestes w kolejce do takiego mieszkania.masz dzieci? ja korzystalam z pomocy womens aid.to bylo mieszkanie w bloku na parterze,nawet fajna dzielnica blisko plazy bo to bylo nadmorskie miasteczko.mieszkalam tam 2 miesiace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka???
dziekuje 'ucieklam od partnera' ja nie wiem z czyjej pomocy korzystam,kobieta miala kontakt do mnie z policji. mam corke ale jest w Polsce. mieszkam w londynie ale z rozmowy wywniosowalam,ze musze sie wyniesc tak daleko jak sie da,zeby nie mial zadnej mozliwosci spotkania mnie.musze zmienic wszystko,prace,znajomych chociaz i tak przez niego nie mialam prawie nikogo,wszystkiego mnie pozbawil nawet wlasnego 'ja'.jestem pewna,ze potrzebna mi pomoc psychologa,boje sie,boje sie wszystkiego. 'ucieklam od partnera'tez tak mialas?jak teraz zyjesz?udalo Ci sie wrocic do normalnego zycia?czujesz sie teraz bezpiecznie? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ucieklam od partnera
tak nie czuje zadnego zagrozenia.ojciec nawet dziecko widuje i my tez sie widujemy.tylko mieszkamy osobno bo nie dalo sie z nim mieszkac.mial napady np.ze corka porozwalala zabawki,albo obsikala dywan i wtedy sie wsciekal np.targal mnie za wlosy wyzywal i dlatego sie wyprowadzilam.w kuchni nie moglam przebywac kiedy on gotowal obiad bo moje wlosy wszedzie sie paletaly choc je zwiazywalam.raz weszlam by zrobic mleko dziecku to mnie pognal.teraz jest ok on mi nie zagraza i nawet zaluje bo teraz sam siedzi wieczorami.to jest czlowiek ktory powinien mieszkac sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka???
a u mnie narozrabia wyrzuca mnie z domu albo zamyka na ogrodzie raz chwycil mnie za naszyjnik i powiedzial ze mnie na nim powiesi a jak mu przejdzie to na kolanach blaga o wybaczenie i ze mnie kocha najbardziej na swiecie i nie wyobraza sobie zycia beze mnie.ja wariuje od tej hustawki.ostatnio wyzucil wszystkie moje ciuchy z domu bo nie odbieralam tel.jak wrocilam to zbieralam z ulicy a on mi w tym pomagal.tak jest regularnie co dwa tyg. mialam kontakt z kobieta ktora kazala mi spakowac najpotrzebniejsze rzeczy i byc gotowa jutro na 9ta. jak wyglada tam zycie?czy ja moge gdzies wychodzic?a co z praca?powiedziala mi,ze dostane benefity ale ja nie chce ja chce pracowac czy jest to mozliwe czy dopoki tam bede mieszkac nie? dziekuje'ucieklam od partnera'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzamnie to
normalnie zyjesz jak czlowiek , daj im ci pomoc , bo ten osiol cie wykonczy.powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka???
nie wiem jak sobie poradze z torba ciuchow,bez pieniedzy i bez pracy. mam tam siedziec i w sufit sie wpatrywac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzamnie to
Tzn siedzieć tu czy tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka???
tam,tutaj pracuje ale z tego co wiem musze zrezygnowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja la la
Autorko, wspolczuje Ci strasznie :( nie poradze nic, bo nie wiem na ten temat tez nic - ale mysle, ze wlasnie tego Ci trzeba - spakowac sie wyniesc gdzies daleko, odnalezc siebie....bardzo dobrze, ze jest ktos kto chce Ci pomoc - nie martw sie, na pewno nie jestes pierwsza osoba, ktora to spotyka, na pewno dostaniesz pomoc specjalistyczna i nie bedziesz patrzec w sufit - bo to z pewnoscia w takich przypadkach nie pomaga. Chyba najwazniejsze jest aby nie miec czasu na myslenie i moze TAM Ci zapewnia jakies zajecie? Zycze Ci powodzenia i trzymam mocno kciuki!!!!!!!! Nie daj sie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ucieklam od partnera
to nie prawda ze musisz zrezygnowac z pracy.mozesz tam mieszkac w refugee i pracowac.mozesz mieszkac w tym samym miescie co ex.nie wolno ci tylko do takiego mieszkania od womens aid przyprowadzac chlopakow,nawet na pogaduchy.kobiety-kolezanki moga cie odwiedzac ale nie koledzy.nie mozesz rowniez miec gosci na noc.mozesz uciec do refugee ale mozesz zaznaczyc ze w tym czasie poszukasz sobie jakiegos lokum sama jesli nie chcesz mieszkania counsilowskiego.ja bylam w kolejce do takiego mieszkania bo mam dziecko.zapytaj sie tej kobiety z policji czy ona jest z womens aid albo czy zna taka organizacje.acha w refugee tam gdzie ja mieszkalam nie moglam opuszczac kraju na dluzej niz 2 tygodnie.bo wtedy zajmujesz mieszkanie jakiejs potrzebujacej kobiecie.jak chcialam wyjechac do polski to musialam to zglaszac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka???
dziekuje kumpli nie mam od dawna a na faceow jako partnera pewnie dlugo nie bede mogla patrzec wiec to zaden problem dla mnie. mam juz od dawna bilet do Polski na 10dni w sierpnie i tez sie nad tym zastanawialam czy mieszkajac w refude bede miala szanse poleciec. dziekuje za informacje,dzisiaj chyba bede juz wszystko wiedziala z pierwszej reki. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Znalazlam ten temat i czytam z wielkim zainteresowaniem. Musze odejsc od meza (zdecydowalam) i wiele obaw przed nieznanym. Zastanawiam sie czy sa tu kobiety, ktore ostatnio byly w podobnej sytuacji. Dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to nie jest tak, że refuge jest dla kobiety, która chce się rozejść z mężem. Jak macie dzieci to twój facet ma obowiązek się wyprowadzić. Jak nie będzie chciał to możesz to zgłosić opieki. Refuge jest dla kobiet, które doświadczyły przemocy fizycznej lub psychicznej a nie dla każdej, która chce odejść od męża czy partnera :O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za odp. Niestety moj maz nie chce sie wyprowadzic. Oto moja sytuacja takie streszczenie: Zglosilam przemoc na policji pozniej bylo SS ale szybko zamkneli sprawe (po wizycie w domu i szkole oraz rozmowie z dzieckiem) nas skierowali na terapie ale to nic nie zmienilo. Na kolejnej sesji powiedzialam, ze nie widze dla nas szans i chce rozwodu ale maz nie wyraza na to zgody. Poprosilam o pomoc w odejsciu Womens aid jestem po wywiadzie powiedzieli ze niebezpieczenstwo, zagroenie ze strony meza jest duze i zabiora mnie z corka 8 lat do Refuge. Szukam teraz informacj jak wyglada zycie w takim domu, warunki zasady, zobowiazania? Bede wdzieczna za odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×