Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama bez kota

Koci problem

Polecane posty

Gość Mama bez kota

Mieszkamy z Bratem i Bratową tak że mamy wspólne podwórko i ogród, Bratowa niedawno przygarnęła kota, wszystko byłoby fajnie gdyby nie to, że pod ich nieobecność kot biega sobie po dworze, ma kontakt z resztą osiedlowych kotów, biegających luzem gdzie się da, a mieszkamy niedaleko lasu więc i o kontakt ze zwierzętami leśnymi jest łatwo, kotek jest młody więc wchodzi na nogawki, skacze na plecy, czy słusznie boję się trochę o moje dziecko? Ma 7 miesięcy. Mam wrażenie, że Teściowie, a szczególnie Brat z Bratową twierdzą, że przesadzam, nigdy nie miałam kota ale co jeśli taki kotek wskoczy na dziecko i je podrapie albo ma jakieś robaki czy jest możliwość żeby jakaś choroba z kotka przeszła na dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama bez kota
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no co ty co ty
całe życie mieszkałam w domu a na podwórku było zawsze kilka kotów. Nie raz nie dwa mnie podrapały. chodziły gdzie chciały jak to na wsi. I jakoś nic mi się od tego nie stało -choroby nie złapałam też żadnej. nie znasz zwierząt to się boisz. Wyluzuj. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama bez kota
boję się chociażby o wściekliznę, lisy u nas ją mają a koty na pewno zapuszczają się do lasu. Tak samo z tężcem, szczególnie, że z powodu skazy białkowej nasze dziecko do tej pory jest nieszczepione i szczepienie byłoby niebezpieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no co ty co ty
tężec to może złapać choćby od zabawy na podwórku i grzebania w ziemi. O zarażeniu się wścieklizną od kota nie słyszałam jeszcze. A zawsze można zwierzaka odrobaczyć i zaszczepić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama bez kota
Zwierzaka nie ma sensu odrobaczać, bo ma kontakt z innymi kotami które nie są odrobaczane. Niby fakt tężca można złapać po upadku i zranieniu się ale 7 miesięczne dziecko raczej takimi rzeczami jeszcze się nie zajmuje. A szczepić na wściekliznę nie chcą, to ich kot, przecież siłą go nie wezmę do weterynarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no co ty co ty
no to co twoim zdaniem jeszcze można zrobić? Odizoluj dziecko od kota i niech się nie stykają ze sobą. A co zrobisz gdy dziecko zacznie chodzić? Trochę sama się nakręcasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama bez kota
No właśnie nie da się ich do końca odizolować, bo musiałabym zakazać kontaktu Bratowej i Bratu z dzieckiem, nie mam nic przeciwko temu kotu, bo to nie jego wina, że biega sobie luzem, sądziłam, że kota będą trzymać w domu i będzie z niego typowy kanapowiec. Najlepiej gdyby w temacie wypowiedziała się jakaś Mama, która miała podobną sytuacje i jakoś to pogodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam kota, a właściwie teściowie. Nie było z tym żadnego problemu. Tzn. ja nie robiłam problemów. Kot również miał kontakt z osiedlowymi kotami. Moja córka była dzika za tym kotem. Kot zdechł jakis pół roku temu, ale dalej na anszym podwórku przebywają czasem koty sąsiadów. Nie boję się o bezpieczeństwo córki i wybacz autorko, ale śmieszą mnie matki które na siłe chcą uchronic swoje dziecko przed zarazkami, bakteriami etc. Najlepiej te dzieci w op1 wsadźcie. Poza tym nie wiem czy wiecie, ale dzieci, które są wychowywane na wsi posiadają największą odporność bo wlasnie mają kontakt ze zwięrzętami i bakteriami. Tak donoszą najnowsze badania, ostatnio gdzieś o tym czytałam. PS-Jestem z miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no co ty co ty
a jak to pogodzić? kota nie uwiążesz przy budzie jak psa albo nie zamkniesz w kojcu. Jeśli jest podwórkowy to i tak pójdzie gdzie chce. u mnie na podwórku były koty i małe dzieci i jakoś wszyscy przeżyli w zdrowiu. Jeśli sie boisz o dziecko to nie pozwól kotu wchodzić na nogi i skakać na plecy. widać że kot potrzebuje się wyszaleć i stąd te zaczepki. Sam nie zaczepiany kot nie będzie drapał. Jesli mu dziecko krzywdy nie zrobi to i kot nie podrapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama bez kota
Wróżka ja nie wkładam dziecka pod klosz, Mały ma kontakt z różnymi bakteriami, nie panikuje jak podniesie coś sobie z podłogi, jeszcze jak był noworodkiem szaleliśmy razem na zakupach w centrum handlowym, a było to zimą więc naokoło ludzie psikali i kaszleli ale chyba narażanie dziecka na tężec w tym wieku, szczególnie kiedy nie jest szczepione jest przesadą albo na problemy z jakimiś robakami, jakimiś bo nie wiem jakie robaki posiadają koty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama bez kota
no co ty co ty - jak mam mu nie pozwolić, skoro on po prostu wskakuje na kogoś od tyłu, nie pyta przed skokiem o pozwolenie :P I zdarzyło się że wskoczył na mnie jak trzymałam dziecko na rękach i uwierz mi że pazury miał na wierzchu, bo sama je poczułam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak szalałaś z noworodkiem po centrach handlowych to na prawde sukces :D:D:D to ironia oczywiscie. Nie chcę być niegrzeczna, ale jeśli dla Ciebie latanie po centrum handlowym z dzieckiem to narażanie na bakterie i zarazki to hohoho... tym bardziej, ze teraz masz okazje aby jego organizm zaczął uczyc bronić się sam przed takimi chorobami. Moja corka nie byla szczepiona an rotwawirusa, miala kilka dni jak sie nim zarazila. spedzilysmy 2 tygodnie na izolatce, to byl koszmar, najgorszy czas w moim zyciu bo nigdy sie tak nie nastresowalam. Teraz mojca corka ma 22 miesiace, niedawno moja siostrzenica ktora ma 6 lat miala rotawirusa, siostra zadzwonila do mnie czyz moja mała wszystko ok bo dziewczynki sie dzien wczesniej caly dzien bawily, a siostrzenice zlapalo wieczorem wymioty i biegunka. martwiła się siostra zeby mala znow nie miala problemow z rotem. Moja corka zwymiotowala tylko 2 razy, potem wszystko wrocilo do normy bo jej organizm był juz na tyle silny, ze sam zwalczył tę chorobę. tak wlasnie buduuje sie odporność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fefef
Dziewczyno, zmądrzej wreszcie. Noworodka do centrum handlowego gdzie zarazki mnożą się i mutują w klimatyzacji i są przez nią rozprzestrzeniane, to wzięłaś a kota się obawiasz!? Kot nie stanowi żadnego zagrożenia. Tylko musi być zdrowy a dziecko nie jeść z podłogi, mieć myte ręce po zabawie ze zwierzęciem itd. No i kota trzeba zaszczepić bezwzględnie i regularnie odrobaczać. Poczytajcie trochę o tym z rodziną. Po prostu zaawansowana robaczyca a okazjonalnie złapane robaki i za jakiś czas usunięte to różne zjawiska, o wściekliźnie nie wspominając - bo to dla człowieka może być śmiertelne (a dla zwierzęcia niestety zawsze).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa jasne 6666666666666666
a tam ja bym się bardziej bała o dziecko na wsi niż w miescie jeśli chodzi o koty zwłaszcza a mam na mysli piaskownice osiedlowe- wszystkie koty tam sikają i srają a i tak dzieci się w tym bawią. sama piszesz że kot jest młody może mu te skoki przejdą na razie pilnuj potomka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widac ze ze wsi jestes :-)
bez obrazy oczywiscie bo poziom wiedzy nt.dbania o zwierzeta znikomy :P Kota nalezy regularnie odrobaczac, tak samo psa,wlasnie dlatego ze maja kontakt ze swiatem zewnetrznym i my to robilismy raz do roku i zaszczepic przeciw wsciekliznie rowniez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasiakaiowaka
Nie znam się na kotach, ale to są dosyć czyste stworzenia, jeśli jest szczepiony to twojemu dziecku chyba nic nie grozi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To niestety nie znasz się na kotach. Zwykłe zadrapanie może prowadzić do poważnych powikłań, wszystko zależy od odporności dziecka. A znam wiele osób, które od lat nie mają styczności z kotami i nagle problemy neurologiczne, utrata wzroku itp. A wszystko to wspomnienia po ukochanych kociakach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×