były się chajta..

Jest mi paskudnie, nienawidzę Padalca. Bo zostawił mnie po 5 latach,bardzo zranił. Poczym zaczął spotykać się z nią.. a mi wmawiał że kocha i że niby wracamy do siebie, sypiał ze mną. Ona nie wiedziała, jak się o tym dowiedziałam zerwałam z nim kontakt. A teraz dowiadaduję się że sie chajtają.. Ja nie mam nikogo, tak mnie zranił że nie potrafię ułożyć sobie życia.. A On widać ma wszystko..

Jeszcze się przejedzie kiedyś. Kręcił na dwa fronty już wtedy to w małżeństwie lepiej nie będzie.

Spoko, ostatecznie to nie Ty wyjdziesz stratna, a jego przyszła żona... i on być może również :)

ja już go nie kocham nie mam szacunku.. tylko mam żal bo przez niego straciłam najlepsze lata, wierzyłam a On okłamywał.. Dowiedziałam się już sporo po rozstaniu.. I przez to co mi zrobił, przez te jego prochy, kłamstwa, przez to że tak mnie zalatwił i wogóle sporo innych spraw ktorych na forum nie poruszę.. nie wierzę mężczyznom i nie umiem z nikim być. Jestem sama.. będę starą panną a taki padalec o proszę..

WHO, i co walczysz?:P

Nic co Cię czegoś uczy nie jest czasem straconym.

"WHO, i co walczysz?" O nic :), reguły oraz warunki gry nie zostały ustalone.

"Nic co Cię czegoś uczy nie jest czasem straconym." Mądre stwierdzenie. Autorko, nie zamęczaj się tym. Jeden padalec nie stanowi o całym rodzie męskim. Są porządni faceci na tym świecie... choć zapewne jest ich mniej niż tych nieporządnych... tak samo jest zresztą z kobietami.

WHO, w ciemno się w nic nie pakujesz?:P

Przykro mi bo ja nie ułoże sobie zycia.. jestem sama,nie potrafię z nikim być.

"WHO, w ciemno się w nic nie pakujesz?" Nie :)

Autorko, A kiedy się rozstaliście? Od jakiego czasu jesteś sama? I jak mocno alergicznie reagujesz na facetów? :P

3 lata, z czego przez 2 lata zatruwał mi dupę.. od roku zero kontaktu, po tym jak dowiedziałam się że sypia ze mną chce wracać a ma inną. Poprostu nic mi się nie podoba w nikim, nie potrafię.. i wogóle jestem do dupy.

Zamiast rozpamiętywać i przeżywać ciesz się, że uwolniłaś się od kogoś takiego. Dziś Ty porzucona, jutro ona... Choć i do niego to zapewne wróci.

jeszcze mu podziekujesz ze cie zostawil, wierz mi.. wiem co mowie. ja dzis bym exa po nogach calowala ze mnie zostawil chociaz rozpaczalam 2 lata jak glupia!gwarantuje minie ci tylko nie pielegnuj tego uczucia w sobie co ja niesttey robilam.

Rok od definitywnego rozstania... najwidoczniej dla Ciebie za mało. Spoko, minie :).

stara już jestem, znajomi wokoło chajtają się, praktycznie wszyscy kogoś mają. A ja sama. Próbowałam i nic nie wychodzi..

Dziewczyno, co mamy Ci napisać? Frazes, że wszystko się ułoży? Pocieszyć Cię jakoś inaczej? Nie zaprzątaj sobie tym głowy i idź do przodu. Zajmij się czymś, rozwiń pasję, a w międzyczasie spotykaj się z ludźmi i coś z tego zapewne wyniknie.