Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Guanney

Trudna miłość - czy warto się starać?

Polecane posty

Gość Guanney

A więc byliśmy razem 2 lata. Z tego co wiem, zerwał ze mną bo idzie na studia i się boi jak to z nami będzie i dlatego, że jego matka mnie nie lubi i ciągle o mnie bręczy. Jego wychowywała na maminsynka i nie pozwalała mu mieć własnego zdania. Rozkazywała mu i rozkazuje do teraz. On ma 20 lat w tym roku. DOwiedziałam się od znajomej, że od pół roku cały czas gadał, że się zastanawia czy to ja jestem tą jedyną, z którą by mógł spędzić całe życie, coś o zaręczynach gadał cały czas. I nagle w związku z maturami i tym wszystkim zrobił się jakiś przewrażliwiony, spięty, nerwowy, trochę chamski. Co zawsze był przesadnie spokojny, bezkonfliktowy, miły aż do bólu. Jak się rozstawaliśmy to jak się pytałam, czy mnie kocha, mówił że chyba nie, albo omijał temat. Myślicie, że warto walczyć o niego? PS. Zrywaliśmy i wracaliśmy do siebie już z 3/4 razy i zawsze po tym było zaj**iście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guanney
doradźcie no.. może ktoś był w takiej sytuacji albo co..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzam, już doradzam
Młodzi jesteście, życie przed Wami. Na 99% nie będziecie razem. Na niego wpływ ma matka jak piszesz.Zawsze będzie tą lepszą.Pasowałoby Ci takie życie?Gdzie facet niema zdania tylko mamusia decyduje?Raczej go olej, wiem, że łatwo napisać, ale tak będzie lepiej.Niech się stara, zobaczysz czy mu zależy.Aczkolwiek ta matka będzie zawsze w waszym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guanney
macie jakieś sposoby, żeby do mnie wrócił? Dodam jeszcze taką sytuację. Jak siedzieliśmy i chciałam go złapać za rękę to się tak zerwał jakby się bał, że do mnie wróci. I mówił, że to trudne o widziałam z resztą, że mu strasznie ciężko. Wydaje mi się, że sobie coś wmówił, żeby mu było łatwiej. Tylko kurde po co !?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia...
20 lat i zareczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guanney
Teraz jeszcze jedziemy na jarocin, nie razem, ale mamy wspólnych znajomych i będziemy spać na tym samym polu namiotowym u takiego gościa, więc będziemy się codziennie widzieć itd. NIe wiem.. mam się zachowywać tak jakby mi zalezało i spróbować walczyć czy zachowywać się tak jakbym się z tym już pogodziła? I wiem, że jak się upije to jest bardziej szczery i puszcza mu ta blokada którą sobie nakłada jak ma kontrolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guanney
On rozważał te zaręczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic z tego dobrego nie wyjdzie
Zgadzam sie z wypowiedzią wyżej, że matka zawsze bedzie na piedestale, a Ty zawsze bedziesz tą na drugim miejscu. Nie ominiesz tego, tak został wychowany. Dlatego zastanów się czy warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie zastanawia po co ci maminsynek?:O lubisz matkowac? urodz dziecko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guanney
Ale to jest chore ! Bo na prawdę czuję i zawsze czułam, że z nim jest coś więcej. To nie jest jakaś szczeniacka miłość. Strasznie do siebie pasujemy, zawsze coś wymyśliliśmy. Byłam taka szczęśliwa przy nim. Razem planowaliśmy, nie tylko ja, on też zaczynał takie tematy. Strasznie mi go brakuje. Wiem, że będę się męczyć z matką, ale jestem w stanie stawić temu czoła. Kiedyś musi mnie polubić, a nawet jak nie to jestem dla niego z nim, a nie dla niej. Chcę o niego walczyć, tylko nie wiem jak. Próbowałam już zwykłej rozmowy, przypominania, że przecież było zajebiście i nie ma powodu, żeby tego kończyć, każdy dotyk, wszystko, widziałam jak na niego działał. To jest najgorsze jak wiesz, że mogło by być wszystko okej, że ktoś cię kocha, ale boi się być przez tak głupią rzecz ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guanney
Znaczy... On jest maminsynkiem tylko przy mamusi... Chociaz widzę, że po 2 letnim przebywaniu ze mną zaczął się już coraz bardziej stawiać i gadał tylko o tym, że jak się wyprowadzi to już tam nie wróci i będzie miał spokój. Tak samo jego brat. Wyprowadził się i strasznie zmienił, a też taki trochę maminsynek był. Jak nie ma matki to jest cudowny. Serio. Ideał faceta. Więc to nie jest tak, że mu matkować muszę. A czemu akurat ten czwarty raz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ano temu, ze na 4 proby 3 razy sie rozstaliscie oczywiscie wielokrotne rozstania i powroty przy 2 letniej historii zwiazku swiadcza bezapelacyjnie o wielkiej i dojrzalej milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guanney
no ja tam czuje ze nie... i zawsze to czulam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo daj sobie spokój i zapomnij o nim albo tak jak napisałaś staw temu czoła i nie bój się być z nim. Twój wybór. Tylko nie wiem czy jesteś na tyle silna, żeby znieść to wszystko co Cię czeka, bo łatwo na pewno nie będzie szczególnie jeśli chodzi o matkę, bo uzalezniła go od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guanney
One zazwyczaj wychodziły od niego i przez matkę... Po czym matka się uspokajała i wracał z wielkimi przeprosinami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Razem planowaliśmy, nie tylko ja, on też zaczynał takie tematy. Strasznie mi go brakuje. Bo sobie z niego zrobilas własny świat :classic_cool: a to juz jest chore:P Wiem, że będę się męczyć z matką, ale jestem w stanie stawić temu czoła. Nikt ci za to pomnika nie wystawi Matko Tereso :classic_cool: Kiedyś musi mnie polubić, a nawet jak nie to jestem dla niego z nim, a nie dla niej Nikt niczego w życiu nie musi :P moze conajwyzej chcieć :classic_cool: wydrukuj to sobie w czcionce 48 i powtarzaj jak mantrę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... On jest maminsynkiem tylko przy mamusi... a ten tekst mówi nie tylko o twojej niedojrzałosci ale i głupocie :classic_cool: Śmieszy mnie jak się takim 20latkom wydaje ze jeden co ją przeleciał to juz na całe życie :classic_cool: zamiast wymieniać przebierać poznawać i dojrzewać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się rozstawaliśmy to jak się pytałam, czy mnie kocha, mówił że chyba nie, albo omijał temat. Myślicie, że warto walczyć o niego? zdecydowanie! postarajcie sie o dziecko, tylko szybko zanim jego mama zabroni mu wytrysku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobrze_mi
zgwałć go w nocy na polu namiotowym. powinno pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czizas :D:D:D:D imnnformuję cie ze robisz rozpierduche powaznego temate :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guanney
Nie zrobiłam sobie z niego. Nie jest dla mnie całym światem. Mam też swoje życie, swoich znajomych, swoje sprawy, którymi się zajmuję. To nie jest tak, że codziennie się wypłakuję w poduszkę i histeryzuje, wypisuję do niego itd... Po prostu mam przeczucie, że to co nas łączy nie jest zwykłą szczeniacką miłością. Być może spotkaliśmy się w złym momencie. Może za wcześnie. Nie wiem. Z resztą każdy, kto nas zna, a nawet nie, jest w stanie stwiedzić, że tyle par widziało, ale nas sobie nigdy nie wyobrażali osobno, tak do siebie pasujemy. Humorem, pomysłami, poglądami, zainteresowaniami, a jeżeli ktoś ma różne to umie drugiego tym zarazić.. Wszystko było idealne... Kurwa wszystko ;/ takiego faceta ze świeca szukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guanney
Zawsze się kurde znajdzie ktoś kto przyjdzie i rozpiedoli coś idealnego. ... Mi i z resztą tym, którzy znają jego matkę, się wydaje, że ona tak mnie nie lubi, bo widzi, że jesteśmy szczęśliwi. Że jest ktoś kto może zabrać jej synka. Smutne ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak pieknie było ze się rozyebało:classic_cool: wiesz kiedy poznasz prawdziwą miłosc?? kiedy nikt dosłonie nikt nie bedzie się dla niego liczył kiedy stanie koło ciebie, a on jak widac albo lubi taką adrenalinę kłtni albo mamusia ma wiekszą siłę przevbicia ;) w sumie co sie tu dziwić dzieciak w nim jeszcze jest :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guanney
I tym, że ona takiej szczęśliwej miłości nie ma, bo się ciągle kłóci z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×