prosze o pomoc

mam dosc powazny problem i z tego co widze mogę byc z miejsca nazwana glupią popieorzoną laską wiec z gory proszę darować sobie thakie oszczerstwa i jesli ktos naprawde bedzie chciał niech się wypowie. a wiec moja sytuacja jest dosc nieciekawa miedzy mna i moim facetem bylo roznie na poczatku zauroczony wpatrzony we mnie czuly opiekunczy kochany wiadomo takie sa poczatki gdy przychodzi codziennosc zdazaja sie sprzeczki i tak tez bylo w naszym przypadku, szybko zamieszkalismy razem przezylismy juz rozstanie, moja wyprowadze i powrót. obecnie sytuacja nie jest do konca jasna zachowujemy sie jak ten zuraw i ta czapla...mysle ze obojgu nam zalezy ale nie potrafimy zaakceptowac wlasnych wad. oststnio zachowalam sie strasznie podczas klotni i gdy poczulam strate powiedzialam mu ze go kocham on mi to zachowanie wybaczyl ale powiedzial ze nie chce byc ze mna. jednak rzeczywistosc wyglada inaczej dba o mnie troszczy sie spedzamy ze soba kazda wolna chwile , jestesmy blisko jednak oboje nie mowimy otwarcie ze jestesmy znow ze soba. wiem potrzeba czasu musimy sobie na nowo zaufac jednka on za 2 miesiace wyjezdza za granice nie bedzie go dlugo nawet gdyby chcial zebym z nim wyjechala nie mam narazie mozliwosci i zastanawiam sie czy warto walczyc o ten zwiazek? boje sie ze jak wyjedzie on znajdzie tam sobie kogos kto wyda mu sie taki fajny bezproblemowy a to nie jest tak bo gdy dochodza codzienne troski i docieranie sie nie jest juz tak slodko z zadna ososba. nie wiem czy sie nie wycofac z tego w tym momencie

a czego tak naprawde chcesz czaplo?

jestem tu nowa i jak czytam to forum to widze pania/pana szczerego zawsze wypowiadajacego sie bardzo niemilo do forumowiczow ciekawe skad sie to bierze ja rozumiem zasiedzenie, gnusność ale prosze sie opanowac

niunia i to jest wlasnie problem, widzisz nie to co powinnas zobaczyc w tym przypadku zamiast dziamdziac o mnie odpowiedz sama przed soba - czego tak naprawde chcesz i to zrob

a czplo to nie bylo obrzliwie sorki zapomnialam ze sama uzylam takiego porownania a wlasnie nie wiem czego chce gdy narozrabiam to wtedy mam poczucie ze go trace i wtedy milosc wyznaje ale jak juz jest ok i jest jakis zgrzyt to ja zawzieta strasznie jestem

j.w.

widzisz chyba nam obojgu ciezko jest zaakceptowac nasze wady wzajemnie a co sadzisz o tym ze jestesmy jakby ze soba znow ale o tym nie mowimy? on mi sporo wybaczyl a ja jemu to chyba sie oboje kochamy? dllaczego ja wlacze o nie tylko gdy jest na serio zle? a tak potrafie nawet mu powiedziec ze go nie kocham

ile macie lat? mieszkacie razem czy z rodzicami?

ja 28 on 33 mieszkamy razem i mieszkamy sami:-)

to troche nie kapuje jestescie wydawac by sie moglo doroslymi ludzmi polecam rozmowe, szczera rozmowe, w ktorej ty na spokojnie przedstawisz swoje racje, potrzeby i oczekiwania a on nie bedzie mogl ci przerwyac, pozniej sie zamienicie jesli sie naprawde kochacie a nie bawicie w zwiazek to dojdziecie do porozumienia

ale zanim do tej rozmowy dojdzie musisz sama w spokoju zastanowic sie czego naprawde chcesz, bo nas facetow wytraca z rownowagi maksymalnie, gdy kobieta oczekuje, ze to facet wymysli i za nia zdecyduje czego wlasciwie moze chciec

a jak mam sama sie dowiedziec? mnie zalezy na maksa tylko gdy go trace a jak juz jest ok to mi przechodzi z drugiej strony nie wyobrazam sobie zycia bez niego tzn przyszlości najblizszej a z drugiej strony sama jestem w stanie wyrzucic go z zycia

a jak mam sama sie dowiedziec? ja pierd. skad sie biora takie ksiezniczki? zapytaj mamy czaplo

on po ostatniej klotni powiedzial ze nie chce ze mna byc a jak zapytalam czy nic do mnie nie czuje nic nie odpowiedzial widzial ze mi przykro to zaczal nadskakiwac i pokazywac ze mu jednak zalezy wiem ze wtedy inaczej nie mogl powiedziec bo sgtrasznie przegielam ehh sama nie wiem zachowujemy sie jak para ale o tym nie mowimy w dodatku on wyjezdza za 2 miesiace i nie wiem czy cos sie ulozy

nic nie rob, zasilisz odzdzialy tematu o kochankach

i nie wiem czy cos sie ulozy j.w.

dlaczego ja nie wiem czy go kocham:( moze sobie go odpuszcze tak bedzie lepiej

j.w.

bardziej prawdopodobne ze on sobie odpusci

dlaczego? on?

wlasnie dlatego

a potrafilabys wytrzymac sama ze soba? moze dlatego