Mąż wrócił z delegacji z podrapanymi plecami

Od razu awantura i won za drzwi. Ja z dziećmi do mamy. On pojechał do swojej i tam siedzi. Dziś mu oświadczyłam, że składam pozew o rozwód. Teściowa od razu zwyzywała mnie od głupich bo jej Tomuś to niewinny i z powodu jednego zadrapania takie histerie odstawiać .Ale ja się nie poddam i zniszczę gnoja. Dobrze, że mam swoją pracę i dach nad głową. Jego kasy nie potrzebuje.

No to są 3 powody: 1. było jej z nim...bosko! 2. Był w miejscu, gdzie są komary i albo sam się drapał albo ona go drapała 3,Może miał uczulenie i sam się tak zdrapał:) Ale będąc na Twoim miejscu: wzięłabym najgorsze czyli 1:o ech, te delegacje jedno wiekie k...stwo!

a co twój mąż miał do powiedzenia w tej sprawie? zawsze dotąd był wierny i nie wzbudzał podejrzeń?

On za drzwi, ty do mamy... Wynajmijcie komuś to puste mieskzanie. ;)

a wy bachory pierdolone siedzicie cale wakacje na necie i wyciagacie psu spod ogona zalosne prowokacje :o gimgowno jebane

Pewnie poza tym podrapaniem już Ci wcześniej z czymś podpadł?! Ja swojego byłego nigdy nie ,,oglądałam" po tym kątem....

Fajnie... a kto pustym mieszkaniem sie "zaopiekuje"????

to je choroba dzikich świń i nie ma co się tak unosić

moze o krzaki zahaczyl ? :P