Jak uwiesc bylego faceta?

Tylko mi nie piszcie o seksownej blieliznie itd. Mam o tyle ulatwione zadanie, ze bede z nim mieszkac:P Dodam, ze romantyczne kolacyjki czy tez upicie go nie wchodza gre. Musze zaczac dzialac jakos inteligentnie i nie nachalnie. A i prosze darowac sobie teksty, ze p co tego chce i na co. Mam swoje powody i nie chce za bradzo o nich pisac. A moze sa tu dziewczyny, ktorym udalo sie zaciagnac bylego do lozka?

halo! jestescie?

to po huj tu wogole cos piszesz zenada

skoro bedziecie razem mieszkac to przedzej czy pozniej wyladujecie w lozku...

odpierdol się!

będę odprawiać rytułały myślicie że go zaczaruje

a po co isc na bylego faceta a co to nowych brakuje czy co http://www.youtube.com/watch?v=JmTpdzXhXB4

heh jak zwykle rady na poziomie dzieci, ktore maja wakacje. Kochani pytam, bo mi na tym zalezy i mam w tym swoj interes, ale nie chce o tym pisac. Liczylam raczej na normalne rady kobiet, a nie glupie wyzwiska

nie wierze, ze zadna nie wyladowala ze swoim eks w lozku:P

w gore znowu:P

uparcie podnosze:(

Skoro jest byłym to z jakiegoś konkretnego powodu, więc po co brać się za niego? Nie lepiej poszukać sobie innego faceta?

ja wyladowalam..tzn nie do kona..napalilam go strasznie..a potem skwitowalm: i widzisz cos stracil? Efekt jest taki ze minelo ponad rok a on biega za mna jak pies Kazdy facet jest inny wiec pomysl..ja pilam ze swoim winko..tak po kumpelsku..potem nagle jakies podnoszenia papierkow z podlogi..a balam w mini..jakies delikatne musniecia jego twarzy.. na koniec zrobilam stiptis,.,.co dalej juz wiesz do dziela!!!

ja bede miala o tyle latwo, ze wiadomo wspolne mieszkanie to wiele tez moze byc sytuacji:P Chcialabym tylko jakos zabrac sie za to powoli, a boje sie, ze moja niecierpliwosc da sie we znaki i juz pierwszego dnia zaczne go bajerowac czym moge go wystraszyc, a tego bym nie chciala. Co do szukania innnego faceta, nie, dziekuje, nie jestem gotowa na zaden zwiazek:)

ktos jeszcze to zrobil?

podnosze raz jeszcze:(

no tak ogolnie to wiem, ze uwielbia seks ze mna, juz po rozstaniu spedzilismy noc razem:P ale teraz mam inna sytuacje, bo mianowicie on sie zaczal z kims spotykac i chce dlatego sie z nim przespac. Kolejna sprawa to taka, ze nawet nie wiem czy ta kobieta bedzie wiedziala, ze ja z nim zamieszkam, ale jesli nie to juz sie postaram by sie dowiedziala:P Zanim jednak to nastapi musze zaciagnac go do lozka, czuje cos tam do niego, ale szczerze mowiac na powrot nie licze

Skoro nie chcesz go dla siebie... to po co w to się babrac? nie ma co byc psem ogrodnika jaki innym nie da a samemu nie zje...;) Skoro nie chcesz go dla siebie to zwróc mu wolnosc i daj życ swoim życiem;)

dam dopiero wtedy jak sama sie ogarne i zycie uloze. I nie chce byc psem ogrodnika, poki razem bedziemy mieszkac chce by byl tylko moj. Jesli sie wyprowadze kiedykolwiek to wtedy bedzie definitywne rozstanie poki co nie widze tego.

Znajdz sobie faceta ;p bo zabawa byłym w niszczenie mu związków od tak by zaznaczyc swoja obecnośc, to że jesteś górą jest do d*** nie podobna ;P

pisalam juz, nie jestem gotowa na nowy zwiazek. Wciaz cos do niego czuje, bede z nim mieszkac wiec nie wyobrazam sobie bysmy mieli stac sie sobie nagle obcy.

no jak to jak: najpierw paradować w skąpych ciuszkach, jakieś otarcie, pokazanie co nieco ciałka. Jakieś podteksty, żarciki. A potem, najlepiej jakąś sytuację sam na sam, może jakaś kolacja i pójdzie. Ale powody to masz zjeb*ne, serio, źle to się dla Ciebie skończy. Tym bardziej, że pogrywasz przeciw innej dziewczynie.

sam na sam to my bedziemy caly czas, wiadomo przeciez jak to jest gdy sie mieszka razem, a ja poki co nie pracuje takze bede siedziala w domu. Nie pogrywam przeciwko innej, walcze o to co do mnie nalezy, sytuacja bylaby inna gdybysmy razem nie mieli mieszkac. Wtedy bym odpuscila.

dam dopiero wtedy jak sama sie ogarne i zycie uloze On już nie ma obowiązku czekac na ciebie z układaniem sobie życia... Nie staniecie się sobie obojetni zupełnie bo macie dobre relacje skoro razem mieszkacie...ale zaakceptuj to, że on już układa sobie życie a w nim jestes tylko przyszłą współlokatorką i nie masz prawa niszczyc mu nic co on buduje... Jeśli on nie czuje, że chce byc z Tobą i ma nową nie jest warto... pokazywac mu kto jest górą....

to bzdura, on wciaz cos do mnie czuje, inaczej nie chcialby bym z nim zamieszkala i nie ma zamiaru traktowac mnie jak wspollokatorki. Rozmawialismy o tym i tylko i wylacznie dlatego planuje to co planuje, bo powiedzial mi o swoich uczuciach. Poza tym od kiedy to wspollokatorka spi w tym samym lozku, ktore we dwoje dla siebie wybierali? Bo akurat ja sie wprowadzam do niego i bedziemy spac w jednym lozku. Moim zdaniem to nie jest typowa przyjazn.

a dodam, ze wspollokatorzy to ludzie, ktorzy dziela sie tez oplatami. Ja bede mieszkac za darmo i za nic nie bede placic. No faktycznie tak sie traktuje zwykle kolezanki:P

" będziemy razem mieszkac, będziemy razem mieszkac" płyta ci się zacięla czy co? Wszyscy zakumali:) a Ty w każdej wypowiedzi to samo "raze mieszkac" KUMAMY O CO KAMAN:)

hehehe z tego co widzę, to Ty jesteś chora, Twój facet też, oboje sami nie wiecie czego chcecie. Relacje też macie chore. Spanie w jednym łóżku? Jaka Twoja własność, po zerwaniu? Jak dziecko ;/ Żal tylko tej dziewczyny, ona najgorzej wyjdzie na tym ;/ chociaż może nie, mam nadzieję, że będzie tak: prześpicie się, ty będziesz chciała z nim znowu być, on nie - bo zależało mu tylko n sexie. Ale ta nowa się dowie i w porę kopnie go w dupsko. A on ciebie ;D

"ale teraz mam inna sytuacje, bo mianowicie on sie zaczal z kims spotykac i chce dlatego sie z nim przespac." ale co właściwie chcesz sobie udowodnić? że jesteś zwykłą sucz, dla której celem życiowym jest wskoczenie do łóżka zajętemu facetowi?

Tak nasze relacje nie sa do konca normalne zgadzam sie:P Dlatego nie bardzo chcialam o tym pisac. A i tak nie napisalam wszystkiego. Chce sie z nim przespac dlatego, ze mam taka potrzebe po prostu i stad moje pytanie, bo chce to rozegrac z klasa. Ostatnio jak sie widzielismy to nie mialam takiego problemu, bo sam sie na mnie rzucil:P I co z tego ze bedzie mu zalezalo na seksie? Mi tez- chyba stawiam sprawe jasno.