Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzuzua

Odmowilam przyjscia na wesele. mam problem bo oni tego nie moga zrozumiec.

Polecane posty

Gość zuzuzua

Chcialabym sie poradzic. Nie zamierzam isc na wesele do brata ciotecznego ze wzgledow finansowych. Ja mieszkam jeszcze z mama i z siostrami, ktore ida. Ale ja ja jestem w dolku finansowym i nie ide. Jest czas wlasnie by potwierdzic wiec zeby kazdy z osobna nie dzwonil to jak akurat mama dzownila to powiedziala kto z nas dotrze, a kto nie. Powiedziala, ze ja nie dotre tez, bo okolicznosci na to nie pozwalaja. I tyle. Mama zadzwonila do brata na komorke. To bylo dwa dni temu. Dzis mama odebrala telefon od ciotki (mamy jego) i ciotka, ale jak to nie bedziecie wszyscy??? dlaczego?? musicie byc wszyscy nie wyobrazam sobie, ze nie przyjedziecie wszyscy. Jesli chodzi o szczegoly to nie widzialam mojego brata od 4 lat i sadze, ze po jego slubie tez by sie to nie zmienilo i nadal bym go nie widywala. Zawsze wymiguje sie on ze spotkan rodzinych wiec nie ma do tego okazji. Nie czuje potrzeby iscia do niego moze gdyby bylby mi blizszy to bym pozyczyla od kogos lub pokombinowala i poszla. Ale nie chce. Siostry tez bez antuzjazmu, bo tez nie widzialy go dawno praktycznie obcy czlowiek, ale jednak rodzina to ida. Ja nie mam kasy to nie ide. Tylko ciotka zaczela wydzwaniac do mamy, ze musimy byc. No ciotke czesciej widuje, ale jej syna w ogole. Teraz ciotka do mnie zadzwonila namowic zebym przyszla, albo dopytac czemu nie ide. Dzwonila o 9 nie odebralam, bo spalam podejrzewam, ze zadzwoni jeszcze dzis. I co jej powiedziec? bo powiedzenie nie bedzie mnie, bo nie moge bez szczegolow do niej nie dociera. Ona mowi, ze jestesmy rodzina i cala rodzina ma byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przesadzaj, ja bym poszła
wymyslasz jakies bzdety jakby mi tak powiedziała kuzynka ( cioteczna siostra to dosc bliska rodzina) to bym powiedziała , ze ma byc bez prezentu bo mi na tym nie zalezy, tylko chce aby w tym dniu ze mną była a potem pobawiła się na weselu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przesadzaj, ja bym poszła
ja nie poszłam z narzeczonym na wesele do jego kuzyna z takiego powodu, ze w tym dniu miałam obronę na godz 11, skonczyła się o 14, slub na 16 w miejscowości oddalonej o 150 km więc nie mieliśmy jak tam dotrzec ( nie mamy samochodu a i busem byłoby cięzko). Zrozumieli. Teraz jedziemy do nich z zaległym prezentem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przesadzaj, ja bym poszła
i tym bardziej ja tego kuzyna ze 2 razy na oczy widziałam ale to rodzina mojego narzeczonego tak samo twoja ciotka....moze nie masz kontaktu z bratem ciotecznym ale to syn ciotki i bedzie jej przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzuzua
Ja nie widze potrzeby chodzic na wesela osob kogo sie nie zna. Ty bylas u narzeczonego rodziny wiec on widocznie znal swoja rodzine ty tylko towarzyszylas. Dziwne, ze ludzie nie rozumieja zwyczajnego : nie moge. Ja nie czuje potrzeby bywac na imprezach osob, ktorych nie znam, z ktorymi nie czuje sie blisko i nawet nie czuje radosci z ich slubu. I to nie sa zadne bzdety to jest raczej normalne, ze nie ma ochoty sie na wesela osob ktorych sie nie widuje od lat na oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość phi ale mi wymówka
potem ty bedziesz miała wesele i nikt do ciebie nie przyjdzie ;) nie chodzi o to, ze ty go nie znasz prawie tylko ze to syn twojej ciotki a ją znasz i widujesz jak pisałas tez nie lubie takiej fochowej rodzinki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość phi ale mi wymówka
i wiesz takie gadanie nie bo nie to tak dzieci w przedszkolu robią i jest to co najmniej nietaktowne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzuzua
No twoja rada warta jest tyle co nic. Bo nikt mnie nie namówi na to bym poszła gdzieś gdzie nie mam ochoty iśc i mnie na to nie stać. Pytałam jak im skutecznie domowic by zrozumieli. To Ty nie potrafisz czytac gdzie prosilam o glaskanie po glowie? weź sie kobieto zastanow. Na moim slubie beda osoby mi bliskie, a nie ci , z ktorymi nie kontaktuje sie od lat. Nie bede zapraszala na pewno osob byle tylko bylo wiecej gosci. Ale widac dla niektorych to normalka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przesadzaj, ja bym poszła
to ci napisałam bys im powiedziała to co tu i po sprawie gwarantuje, ze więcej nie będą ci truli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież wiesz, co zrobić.
Masz dwa wyjścia. Pierwsze - porozmawiać szczerze o swoich kłopotach, wyjaśnić skąd się wzięły, powiedz, że nie tylko nie masz w tej chwili dla nich na prezent, ale nawet nie bardzo masz w czym iść. Powiedz szczerze, że jest ci z tego powodu bardzo przykro, ale jesteś teraz w dołku, za to jak się twoja karta odwróci obiecujesz, że w ramach przeprosin postarasz się ich przekupić jakimś fajnym prezentem. Jeśli rodzina kocha i cię chce, bo np. chcą więcej młodych ludzi, to będą się starali cię przekonać żebyś przyszła. Moim zdaniem wtedy warto iść, ale zamiast prezentu trzeba im jeszcze raz podziękować za fajną zabawę. Może poznasz kogoś na weselu, różnie to bywa. Nie, nie myślę o chłopaku, ale czasem spotka się kogoś, kto pomoże np. załapać jakąś pracę. Przypadki chodzą po ludziach, te dobre też. No i masz drugą wersję postępowania. Możesz się wypiąć, po prostu unieść się fałszywą dumą (a co ja będę o swoich kłopotach opowiadała) i stracić kogoś z rodziny. Bo bez wytłumaczenia się, pomyślą, że ich olałaś, że wolisz np. dyskotekę ze znajomymi, niż ich imprezę. Nieobecni nie mają racji, a więc jak chcesz, to się nie tłumacz. Pomyśl, czy zależy ci na tym, by osoby, które cię zaprosiły, traktowały cię nadal jako członka rodziny. Jeśli tak, porozmawiaj, jeśli ci na nich zupełnie nie zależy, możesz robić co chcesz, choć nawet kultura wymaga, by w tym momencie potraktować ich poważnie i powiedzieć o przyczynie nieobecności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzuzua
a konkretnie co niby mam powiedziec? bo, ze nie mam kasy i nie moge juz bylo mowione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem nie isc na wesele
kuzyna 7 woda po kisielu ale to syn twojej ciotki, wypadałoby isc ale skoro nie chcesz to jej to otwarcie powiedz nie ciociu, nie przyjde bo nie mam ochoty ;) ;) ;) ;) skąd się takie biorą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzuzua
przepraszam stracic kogos z rodziny? jak ja tej rodziny nawet nie znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas taką sytuacje ma ciotka
mojego narzeczonego nie ma kasy, nastroju ( jest w trakcie rozwodu) zadzwoniła do nas powiedziec, ze jej nie bedzie a my zeby przyszła bo dla nas liczy sie jej obecnosc, nie chcemy prezentów ani nic ale by sie oderwała od codziennosci i pobawiła z nami w tym dniu, zapłacimy za nią i chocby sie zdecydowała w ostatniej chwili to miejsce będzie i wiecie co? kobita tak sie ucieszyła, ze nie wiem, ulzyło jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas taką sytuacje ma ciotka
hmm a moze trzebaby poznac? nie wiesz kiedy ci sie taka znajomosc moze przydac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzuzua
widzisz chcialam odmowic by nie robic nikomu przykrosci. Ale jak sie beda upierali bym byla to tak powiem oczywiscie narazie szukam normalnego sposobu odmowienia. czytalam juz to forum i mowilisice, ze lepiej jak sie odmawia i nie tlumaczy powodu. Wiec nie chcialam tlumaczyc, ale czasami ludzie sa upierdliwi i nie potrafia zrozumiec i dopytuja. Wiesz czesciej widuje kuzynke 7 wode po kisielu niz wlasnego ciotecznego brata. Bo z kuzynka sie spotykam, zawsze ma czas na spotkania rodzinne przyjezdza, a brat nigdy nie byl na zadnych swietach nawet.Nie kieruje sie zatem stopniem pokrewienstwa, a bliskoscia i wiezia jaka laczy mnei z dana osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrób jak chcesz
Jak bardzo nie chcesz isć to wymyśl jakiś podów. Nie wiem ile masz lat, ani co robisz. I nie słuchaj niektórych, co tutaj pisza, że zależy im tak bardzo na czyjejś obecności, a potem obgadają, że nie zwróciło im się za talerzyk. Gdyby kuzynowi tak zależało na Twojej obecności to sam by sie pofatygował z telefonem, a nie załatwianie spraw przez jego matkę. Na moje wesele też nie przyszedł jeden kuzyn, syn siosty mojego taty i nawet nie wypytywałam dlaczego. Nie chcial, nie mógł jego sprawa. Też nie utrzmywalismy jakis wielkich kontaktów. Widywałam go może 2 razy do roku, bo studiował na drugim końcu Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w porządku
nie idź! ale jak dorośniesz i będziesz brała swój własny ślub, to nie zdziw się, jak połowa rodziny Ci odmówi... może się okazać, że wyjdziesz za jedynaka, z rodziny jedynaków i na ślub uzbieracie ledwo 30 osób.... narzekacie na rodzinę, ale ja jako jedynaczka bardzo Wam nawet tych wścibskich ciotek zazdroszczę, bo nie mam nikogo :( z mojej strony na weselu było 11 osób... nikt nie odmówił, tylko tyle nas zostało przez jakieś idiotyczne kłótnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzuzua
Mam chłopaka - nie jedynaka. Obydwoje mamy rodziny i spotykamy się z nimi kilka razy w miesiącu. Na weselach w ostatnim roku bylismy u niego jak i u mnie u rodzinki. To wesele jest mi nie na reke, bo po prostu czlowieka nie znam i ani nie czuje potrzeby ani checi. Akurat zmieniam prace nie mam pieniedzy wiec nie jest mi po drodze isc na to wesele. Nie wroz mi tutaj zlej przyszlosci, bo jeden brat ktorego nie widuje od lat nie czyni od razu calej rodziny. Z reszta mam wspanialy kontakt, spotykamy sie, chodzimy do siebie na imieniny, urodziny, wesel tez bylo kilka. Ja sie nanich nigdy nie zawiodlam i oni na mnie rowniez. Przykro mi, ze Ty mialas taka sytuacje, ale to jest calkowicie inna sytuacja. Moja mama jedzie na to wesele ( tez, ze wypada) nikt nie ma na niego ochoty, bo brat to czlowiek ktory stroni od rodziny nigdy nie bywa na spotkaniach rodzinnych, a bylo ich kilka juz, czy na swietach, zawsze niby jest chory. A liczy, ze na jego slub wszyscy zjada. No coz. Nie byl na komunii swojego chrzesniaka w maju. Wiec nie mowcie, ze powinam dbac o dobre kontakty z nim. A ja wcale takim dzieckiem nie jestem mam 23 lata i narzeczonego. Tak slub planujemy, ale jak troszke ustabilizujemy sie finansowo, bo poki co on tylko pracuje, a ja nadal studiuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w porządku
no to w takim razie idź i wymyśl coś :) że studiujesz, że tyle wydatków, że masz rozmowę w sprawie pracy, że zamierzasz zacząć dorosłe życie i bardzo ci przykro, ale termin wesela źle wypada. masz 23 lata a zachowujesz się i piszesz jak dziecko :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×