Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MartaMarta.

Czy to nerwica?

Polecane posty

Gość MartaMarta.

Witam mam 22 lata. Rok temu w wakacje miałam pierwszy tzw. lęk. Byłam w kościele i strasznei szybko biło mi serce, robiło mi sie niedobrze, jak wyszłam było ok. Potem sporadycznie zdarzaly się takie przypadki np. w metrze czy tramwaju. Głównie jak było mi duszno, bądź gdy było za dużo ludzi itd. Taki lęk przed lękiem. Od 3 miesięcy jednak zdarza mi się to coraz cześciej.. raz na tydz, a ostatna no prawie co drugi dzięń. Może być wszystko ok aż nagle siedzę sobie na gościnie u rodzinki i już sobie myslę "no kiedy to nadejdzie" i czuje jak nadchodzi.. nie jem za dużo bo po jedzeniu tez mi niedobrze i serce szybciej bije.. ważę już 47 kilo, a czuję sie nadal coraz słabsza. Boje się być sama w domu, bo w razie coś, nikt mi nie pomoże. Boje się zasnąc czasami.. Nie wiem w sumie czy ten lęk jest do końca irracjonalny bo mam małe kłopoty ze zdrowiem. Martwi mnie to i myslę o tym non stop, lęk przed utratą zycia.. Do tego dochodzi fakt ze źle czuje się z powodu swojej sytuacji zyciowej. Nie mogę znaleźć stałej pracy! Nie mam kasy a znów jestem zmuszona jechać za granicę i pracować jak wół ( a nie mam w ogóle siły - znów lęk ) i nei mam innego wyjścia.. :( w wczwartek obrona licencjatu a w ogóle nie mogę skupić się na nauce. Ponadto te studia - porażka załuję ze na nie poszłam:( Do tego ta samotność, problemy z wiązaniem się z kimkolwiek - lęk przed odrzuceniem.. Czasme mam wrażenie że dam radę, że bedzie dobrze ale niestety coraz rzadziej. Częściej myślę, ze czego sie nie dotknę to się rozwala:( do tego to moje zdrowie...brak pracy te mysli ze nie bedzie lepiej:( jest jeszcze tysiąc rzeczy które mnie dręczą a ani jednego pozytywa.. To tak - w połowa mnie walczy z zewnętrznymi przeciwnościami a druga polowa z mną samą.. TO STRASZNE:( Niech ktoś mnie wesprze, bo do psychoatry nei chcę iść. Większość ludzi odradza, gdyż branie leków to błędne koło ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość same pasztety
kochana wiem o czym mowisz. mialam tak samo, teraz jest juz duzo lepiej (pewnie do kolejnego stresujacego wydarzenia). Wychodzilam ze stanu beznadziejnego 3 lata. A wyszlam z tego dzieki melissie. Pilam na poczatku dwie dziennie po jakims miesicu rpzeszlam na jedna codziennie i tak od stycznia tego roku . Od jakiegos miesiaca na podtrzymanie pije raz na dwa lub 3 dni. teraz mam wolniejszy puls dzieki czemu mam rzadsze napady panicznego leku. Boje sie nadal ale jest tysiac razy lepiej niz na poczatku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MartaMarta.
ja niestety boję sie.( znowu.) brać jakiekolwiek uspokajacze bo mi paradoksalnie serce na ogól szybko nie bije, wręcz przeciwnie, czasem mam wrażenie że nie bije w ogóle no i dopiero kiedy się przestraszę to wtedy wali jak młot:/ Myślisz że melissa nie zaszkodai? koleżanka tez mi polecała.. może rzeczywiście spróbuję choćby przed snem..najgorsze jest u mnie to ze rodzina w ogóle mnie nie rozumie ciągle mówią " no przestań panikować" albo "nie narzekaj bedzie dobrze" albo "jesteś młoda nei przejmuj się znajdziesz jeszcze prace" itd a to zamiast mnie motywować to na odwrót ...bleeah. nieskończona walka z rodziną.. ciekawe kiedy bedzie normalnie, jak dawniej :( ja sprzed roku i ja dziś to dwie zupełnie inne osoby :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa kierownica
jak ma Ci melisa zaszkodzic:P to lagodny srodek uspokajajacy. ludzie od lat pija meliske. Tak to co opisujesz to prawdopodobnie nerwica, mam podobne objawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfn43ugh43uf43hfu
kosciol napad-moze opetanie?:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waio.lass
neurolog dobry pomoże, polecam dr Szymańskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monhha
bez wizyty u lekarza sie nie obedzie..skads to znam ja waze teraz 45 kg;/ ale na szczescie nie mam juz az tylu stresow :) trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×