kurcze jestem w lekkim szoku

... co tylko potwierdza moja teorię, że zwłaszcza na tym dziale siedzą w 90% festynowe wieśniary (w tym pejoratywnym sensie, bo prawdziwą wieś bez smiesznych ambicji kocham), a jak wiadomo - człowiek ze wsi wyjdzie, ale wieś z człowieka nigdy...;) wyrwały się ze swoich Kozich Wólek do UK, siedzą w tych Liverpoolach, i zachwycają się, jakie to angielskie beneficiary żelujące i malujące dzieci są wyzwolone, trendy i cool:D ale uwierzcie, że szykowni, wysoko postawieni Anglicy z klasą (podobnie jak wszyscy ludzie na poziomie i wywodzący się z pewnej klasy społecznej w każdej nacji) nie żelują dzieciom włosów, nie malują im paznokci, i nie chodzą boso po ulicy zalani, z kieliszkami w reku:) mierzcie wyżej, nie niżej.

Oj taak..bo cała Anglia jest usiana rodowitymi Anglikami , takie ot Panie Bukiet pielęgnują ogórdeczki w co drugim domu ;) Może gdzieś w miejszych miasteczkach, na wsiach. Duże miasta są już zalane i przesiąknięte obcokrajowcami. Na ulicy co piąta osoba może rozmawia po angielsku, ale to nie jest rdzenny angielski, tylko nabyty. Prawdziwego anglika ze świeczką szukać, tudzież w barach ;) Zreszta nie o tym temat, ale ktoś nawyraźniej ze swojej Koziej Wólki wydostać się nie potrafił i mu coś w gardle ością staje. Zadna tu nie powiedziała,że anglicy to robią, tylko ,że w UK ogólnie jest inna tolerancja. A reszte to już dopowiadasz sobie sama ;) A jeśli według ciebie ułożenie dziecku włosów w fajną fryzurę stanowi o poziome "wsi" jego rodzica i braku klasy to jednak Bogu dziękować, ze z taką "klasą" nie przychodzi mi w życiu codziennym się spotykać :D Ndne szare życie= poziom i klasa. Odrobina szaleństwa i radości z życia= dno i słoma z butów :D Hehe to chyba jednak wole to drugie ;)

No cóz, dla Ciebie szaleństwo i radość życia = żelowanie małemu dziecku wlosów (co i u starszego, i dorosłego mężczyzny osobiście uważam za wiochę i brak klasy, zwłaszcza gdy nie jest wykonane dyskretnie i forma przerasta treść...) a dla mnie szaleństwo i radość życia = np. zabranie dziecka na rejs żaglowcem po karaibach;)

... bo jakim to SZALENSTWEM jest nasmarowanie żelu w rzadkie włoski dziecka? chyba zaćmieniem umyslu raczej - tak, w tym sensie to szaleństwo;)

Ja mówie o ułożeniu dziecku fajnen fryzurki, ubraniu go zawadiacko, Boże co ty masz za fetszy z "wcieraniem żelu"?? Widzisz niektórzy potrafią czerpać z życia radość na wiele sposobów np. ładnie ubierając dziecko i ciesząc się jego wyglądem. Inni jak nie mają rejsu po karaibach to już nie potrafią się w życiu z radością odlaneźć ;) Temat wypalony z mojej strony.

rejs po Karaibach był tylko przykładem skrajnym, i dobrze o tym wiesz:) ładnie dziecko ubrac, to znaczy ładnie je UBRAĆ- w ubranie, czyste, schludne, może i modne, może i drogie, od projektanta. nie mam nic przeciwko, bo sama kocham mode, sporo na ciuchy wydaję i dziecko też zamierzam stroić;p ale ma to byc ubranie dziecięce, dostosowane do wieku, gustowne. ale żel na włosy, czy tam lakier na paznokcie? to już robienie z dziecka starego-malutkiego, no i wiocha, po prostu:) nie kapujesz tego najwyraźniej, dlatego nie zrozumiemy się. różne mentalności i tyle.

Poprostu tak samo jak się dziewczynce cudawianki na głowie robi, nie widzę zupełnie powodu by chłopcu fajnej fryzury nie ułożyć. A to się wiąże odrazu z tona żelu ściekająca po uszach? Czy logicznie kroplą dla uformowania czupryny? Poprostu bawi mnie wielkie oburzenie, bo krzywda żadna się dziecku nie dzieje. A twierdzenie, że rodzic któy poważy się na taką zbrodnię jest wieśniakiem, prostakiem bez klasy świadczy o wypowiadającym się. ;)

rozumiem autorko, przeczytałam tylko 1 stronę i wiem co masz na myśli. Myślę, że masz rację, nie tłumacz siuę tym 'postepowym' bo i tak nie przekonasz małolat co zamiast się wyedukowac najpierw porządnie to sobie dziecko zafundowały i teraz robią z niego żywą laleczkę nażelowaną

a mi nie podobaja sie tipsy nie lubie dresow nie podobaja mi sie falbaneczki buciczki lakierki itp itd i co ? nie zakladam topicow ze moja kolezanka nosi tipsy ble ble ble czy moja kolezanka zaklada dziecku sukienki z obrzydliwymi falbankami i dlatego ble ble ble nikomu nie powiedzialabym ze zle robi bo tipsy zaklada , czy dziecku sukieneczki z falbankami a dlatego ze szanuje drugiego czlowieka ktory ma inne poglady i inny gust i wszystko w tym temacie mi mala mialam o tobie lepsze zdanie a do osoby ktora pisze o malolatach , nie wiem czy moge sie do nich zaliczyc bardzo bym chciala cha cha ale czas nie stoi w miejscu niestety tyle w tym temacie bo nudno juz sie robi

wyrwały się ze swoich Kozich Wólek do UK, siedzą w tych Liverpoolach, i zachwycają się, jakie to angielskie beneficiary żelujące i malujące dzieci są wyzwolone, trendy i cool Ja nie mieszkam w zadnym UK od 14 lat mieszkam w Niemczech i dziekuje za to rodzicom,bo z tego co widze w Polsce to sama masa oszolomow mieszka,z klapkami na oczach i zamknietymi w swoich malutkich swiatkach,oczywiscie nie uogolniam bo wyjatki i w Polsce sie zdarzaja ;) Ale nie da sie ukryc,ze wiekszosc spoleczenstwa nie jest w ogole otwarta.

A ja sie dziwie matkom, ktore malenkim dziewczynkom, ledwie im troszke wloski urosna, robia kitek na czubku glowy :(

O jezu ale mi wielki dramat. Laska zrobila dla smichu synowi fryz, strzelila fote, tak jak tez mozna kupic okulary przeciwsloneczne dla dzieci albo torebki, albo inne bajery, ot tak dla zabawy i zeby zrobic smieszne zdjecie. Bo po co sa np. buty w takich rozmiarach, ze dziecko z taka noga w ogole nie potrzebuje butow? Dla ozdoby, do zdjecia. Wielkie mi micyje. Osobiscie swojej corce zakladam rzeczy kolorowe, ale praktyczne, bo sama sie ubieram bardzo prosto, nie lubie ozdobek i duperelek. Ale to jest moje zapatrywanie, jak corka juz bedzie umiala mowic i mi powie, ze wlasciwie to woli falbanki, bransoletki, getry, spodnice, cudowane fryzury, to prosze bardzo, na razie sie nie wypowiada na ten temat :P A dziecko to jest dziecko. Jak sie je ubierze w garnitur do piaskownicy, to sie bedzie bawilo w garniturze. A jak zniszczy, to juz niech sie rodzice martwia i niech sie zastanawiaja, czy strojenie dziecka do zabawy ma sens, czy nie ma. Dla jednego ma, dla drugiego nie ma i obie opcje sa tak samo dobre. Nie wiem, o co sie tak szarpac, przekonywac innych do swoich racji. Zdradze wam jeden sekret - NIKT TU NIKOGO NIE PRZEKONA do innego zdania, wiec wypowiedziec sie, owszem, mozna, ale lepiej nie liczyc na wiecej, bo sie i tak tylko rozczarujecie

Ja jestem zdania,ze kazdy niech chowa dzieci po swojemu i wedlog wlasnych koncepcji,niech ubiera je jak chce i w co chce i niech robi mu fryzury takie jakie mu sie podobaja i o ile dziecku zadna krzywda sie nie dzieje(a w postawieniu wloskow na zel krzywdy zadnej nie widze) nie ma co sie wcinac,bo po co? Co to kogo obchodzi? A do tej zszokowanej autorki to moze juz wyjdz z tego szoku co? :)

Moi sąsiedzi na roczek przekłuli córci uszka i malutka nosi kolczyki.

pokazala klase :O

myslalam ze masz wiecej dystansu do ludzi i sytuacji,ale to lekko przesadzilas bo upodabnianie sie do innych bluzgajacych osobnikow samemu pokazujac brak klasy nikomu nie sluzy :o